Aktualności
Niezastąpiony wśród „Świętych” – Jan Bednarek
– Na pewno Janek zrobił ogromny postęp w porównaniu z poprzednim sezonem. To widać gołym okiem. Już nie panikuje, nie wybija piłki na oślep, potrafi ją opanować, wyprowadzić. W tym widzę klucz do lepszego postrzegania Polaka – mówi Łączy Nas Piłka znany komentator ligi angielskiej Rafał Nahorny, pracujący w Canal+ Sport. Jego zdanie podziela redakcyjny kolega Przemysław Pełka. – Bardzo dużą rolę w tym jak wygląda dziś Bednarek odgrywa to, że w Southampton jest duża stabilizacja w składzie – dodaje ten drugi.
Najlepiej na tle najlepszych
Kibice Southampton, zachwyceni formą 24-latka z Polski sugerują, że to polska wersja Paolo Maldiniego. Fani chcą mieć Bednarka w grze Fantasy Premier League, bo jest tam czołowym obrońcą, jeśli chodzi o zbierane punkty. Przenosząc się na boisko rzeczywiste, odnotujmy, że w poprzednim sezonie Bednarek był drugi w klasyfikacji liczby wybitych piłek (193, pierwszy James Tarkowski – 200), teraz jest jedenasty (69 wybić) razem z Tyorne'm Mingsem z Aston Villi oraz Kurtem Zoumą z Chelsea Londyn. Ten sam Tarkowski jest szósty (80). Bednarek zajmuje 14. miejsce (znów ex-aequo) w kategorii zablokowanych strzałów (13) i zalicza się do jednych z najczęściej przechwytujących piłkę zawodników Premier League.
Polski obrońca często jest chwalony za swoją grę. Niejednokrotnie angielskie media wyróżniały 27-krotnego reprezentanta Polski, zwracając uwagę na spokój i opanowanie, jakimi emanuje. Najbardziej rzuca się to w oczy w konfrontacjach z silnymi przeciwnikami, które stały się specjalnością zakładu „Jan Bednarek”. Wysokie noty dostał po wygranej 1:0 z Liverpoolem. Bardzo solidnie zaprezentował się przeciwko Manchesterowi City (0:1). Z Manchesterem United z kolei strzelił swojego trzeciego gola w Premier League. Sęk w tym, że polski obrońca może mówić o pechu. Do siatki trafiał tylko w przegranych spotkaniach. Co ciekawe, wszystkie te pojedynki „Święci” przegrali 2:3. – Mecze z klasowymi drużynami sprawiają, że Bednarek gra lepiej. Jest bardziej skoncentrowany, zmobilizowany. Dotyczy to także kilku klubowych kolegów Bednarka – podkreśla Nahorny.
Gra, gra i gra
Znamienny w tym wszystkim jest fakt, że Bednarek od 6 listopada zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach od 1. do 90. minuty. Mało tego, wystąpił w obu spotkaniach Pucharu Anglii – ze Shrewsbury i właśnie Arsenalem, za które to spotkanie zebrał mnóstwo pochwał. – Janek w zasadzie to od pierwszego meczu Ralpha Hasenhuettla w roli szkoleniowca Southampton, jest zawodnikiem podstawowego składu. Dziś możemy o nim powiedzieć, że to pewniak swojej drużyny. Nie wiem, czy nie będzie przesadą stwierdzenie, że to od niego trener Hasenhuettl zaczyna ustalanie składu. Już to, że wystawił Bednarka w meczu FA Cup z Arsenalem, kiedy zwykle w takich spotkaniach grają rezerwowi, świadczy, że uznał, iż przeciwstawią się „Kanonierom”, jeśli pośle do boju najlepszych zawodników. Southampton w tym sezonie, m.in. dzięki Bednarkowi czy Ingsowi, walczy o coś więcej niż 8. miejsce. Celują w TOP 6 albo w Puchar Anglii – stwierdza komentator Canal+ Sport.
Pełka rozwija swoją myśl na temat stabilizacji jedenastki „Świętych”. – Zmiany są bardzo małe, nie tylko w obronie, ale też w drugiej linii. W zasadzie wyjściówka jedenastka wygląda zazwyczaj tak samo. Tylko kwestia tego, czy wszyscy podstawowi piłkarze są zdrowi i do dyspozycji trenera. Ostatnio Jankowi zmienił się partner w środku obrony. Przez większość sezonu grał obok Jannika Vestergaarda, który potem wypadł ze względu na kontuzję. Obecnie partnerem naszego obrońcy został Jack Stephens, z którym wcześniej długo grał w duecie – analizuje.
– Bednarek przyznał niedawno w naszym programie „Jej Wysokość Premier League”, że wciąż są rzeczy nad którymi musi pracować. Na przykład wyprowadzenie piłki, w ogóle gra piłką. Ma jednak coraz lepsze warunki fizyczne, umiejętność ustawiania się, czytanie gry – to działa na jego korzyść. Southampton na tyle dobrze broni jako cały zespół, że przekłada się to na wysokie oceny poszczególnych zawodników. O ile w pierwszej części rozgrywek kilka rzeczy szwankowało, to potem z każdym tygodniem było coraz lepiej, co jest zasługą Jana – kontynuuje Pełka.
Miejsce idealne do rozwoju
Takie spotkania jak z „Kanonierami” stanowią najlepszą reklamę Bednarka. Potwierdzają to specjaliści. Portal „Footballcritic.com” wybrał Polaka najlepszym zawodnikiem starcia, sugerując, że był to „kolosalny występ w środku obrony Southampton w wykonaniu Bednarka”. – Jeden z głównych powodów, dla których Arsenal był tak bezsilny w ataku. Polak zmiótł wszystko, co się do niego zbliżyło – napisano. – „Jeśli tylko Ralph Hasenhuettl będzie potrafił wycisnąć z niego trochę więcej, to będzie miał topowego obrońcę w swoich szeregach” – sugerował zaś rzeczony wyżej „hampshirelive.news”.
Niedawno dziennikarze „Daily Mail” wybierali jedenastkę za 2020 rok. Jeden z nich, Daniel Matthews umieścił w swoim zestawieniu Jana Bednarka. Tak uzasadnił wybór: – Nagrodziłem Bednarka za to, że był ostoją obrony odradzającego się Southampton. „Święci” w 2020 roku byli piątą najlepszą drużyną ligi.
W trwającym sezonie Southampton chce iść krok dalej i to zdaniem naszych rozmówców powinno kierować przyszłymi decyzjami polskiego obrońcy. – Uważam, że jest w dobrym miejscu. Wystarczy spojrzeć, które miejsce zajmuje Southampton i jaką pozycję ma w niej Polak. Myślę, że za wcześnie na zmianę klubu, ale nie skazywałbym go na porażkę, gdyby poszedł do czołowego zespołu ligi do kogoś tzw. Big Six, choć tam kandydatów do gry dużo więcej – zauważa Nahorny.
– Myślę, że Southampton to idealne miejsce dla Janka. „Święci” są na dobrej drodze, by zrobić świetny wynik. Grają dalej w Pucharze Anglii, punktują regularnie w lidze. Są spore szanse na puchary. A każdy występ na arenie międzynarodowej, uwzględniam tu to, że przed Jankiem i Polską duży turniej, czyli EURO, dadzą mu jeszcze większe doświadczenie. No i wartość Bednarka dzięki temu urośnie – zaznacza Pełka.
Piotr Wiśniewski