Aktualności
Grudzień miesiącem Arkadiusza Milika. „Pokazał, że jest doskonałym napastnikiem”
Nie brakowało głosów, że Arkadiusz Milik w tym sezonie zawodzi, bo nie strzela wielu goli, ale liczba minut na murawie Polaka w porównaniu z liczbą trafień, jaką w tym czasie zaliczył, mówiły zupełnie co innego. W pierwszych dziesięciu kolejkach, czas, jaki spędził na boisku, wyniósł 547 minut. Na dorobek ten składały się także trzy trafienia. Pięć razy wyszedł w podstawowym składzie i wszystkie te bramki zdobywał, występując właśnie od początku. Potem w wygranym 5:1 spotkaniu z Empoli Milik trafił do siatki siedem minut po wejściu. Z Genoą i Chievo Werona nie powiększył dorobku, aż przyszedł grudzień, który okazał się miesiącem polskiego napastnika. Zaczęło się od gola z Atalantą Bergamo, następnie ustrzelił dublet przeciwko Frosinone, pięknym zwieńczeniem wzrostu formy Milika było ostatnie spotkanie z Cagliari. Jego uderzenie w doliczonym czasie gry dało zwycięstwo Napoli. Bardzo dobra seria naszego zawodnika wywindowała go na szóste miejsce (ex aequo) w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Serie A.
Polskie gole we Włoszech
Milik ma już na koncie osiem trafień, o jedno mniej od Mauro Icardiego i Fabio Quagliarelli. Dwa gole więcej zgromadził Ciro Immobile, trzy Cristiano Ronaldo, niedościgniony jest zdobywca 12 bramek w sezonie, kolega Milika z reprezentacji Polski, Krzysztof Piątek. Tym samym wśród czołowych strzelców najlepszej ligi we Włoszech są dwaj Polacy, którzy wystawiają bardzo dobre świadectwo nie tylko sobie, co polskim napastnikom. Co więcej: 24-letni snajper Napoli to numer jeden w zespole, jeśli chodzi o gole strzelone w tym sezonie Serie A. Za nim są Lorenzo Insigne i Dries Mertens (siedem bramek), którzy rywalizują z Polakiem o miejsce w ataku. Milik nie dość, że zdobył od nich więcej bramek, to spędził na boisku dużo mniej minut niż Włoch i Belg. Insigne w tym sezonie Serie A uzbierał już 1124 minuty, podczas gdy Mertens 863, przy 818 Milika. Te liczby to pokaźny handicap reprezentanta Polski na przyszłość i potwierdzenie, że nie zatracił zmysłu pod bramką, a takie głosy zaczęły się pojawiać.
Perła Neapolu
Bramka zdobyta w ostatniej kolejce to najlepsza odpowiedź byłego snajpera Górnika Zabrze na sytuację sprzed kilku dni. Chodzi o mecz Ligi Mistrzów, ostatni w grupie, na wyjeździe z Liverpoolem. Wprowadzony w drugiej połowie miał w końcówce sytuację na 1:1, remis dałby awans Napoli do fazy pucharowej. Jednak jego strzał w świetnym stylu obronił Alisson. Golkiper Cagliari już tyle szczęścia nie miał, mógł tylko bezradnie patrzeć jak piłka po świetnie bitym rzucie wolnym ląduje w siatce. Gol w takich okolicznościach i w takim momencie meczu musiał odbić się na ocenie występu polskiego napastnika. – Milik najlepszym zawodnikiem Napoli. Uwolnił perłę rzadkiej urody. To człowiek opatrzności Napoli – napisano we włoskim Eurosporcie, gdzie dano Polakowi notę 7,5. W TUTTOmercatoWEB dostał „ósemkę”, dziennikarze napisali w uzasadnieniu: – Od wychwalania po golu w Bergamo po krytykę w Liverpoolu: to były dwa tygodnie chwalenia i krytyki. Polski snajper zadecydował o wyniku kolejnego meczu po perle bezpośrednio z rzutu wolnego. Z kolei NapoliSocer.net dodało: – W 91. minucie oczekiwaliśmy kogoś innego, ale strzelił (...) i umieścił piłkę tam, gdzie bramkarz nigdy by jej nie złapał. To kompletny i nowoczesny napastnik. Jeśli ktoś ma jeszcze co do tego wątpliwości.
<<<[WIDEO] MILIK DAJE ZWYCIĘSTWO! PIĘKNY GOL POLAKA>>>
– Hierarchia jest ustalona. Po tej stronie Arek musiał podejść do tego wolnego, a Mertensa i tak nie było. Milik to poważny facet, który potrafi sobie radzić z trudnymi sytuacjami – przyznał trener Napoli Carlo Ancelotti. Można napisać, że wyszło na jego, bo to on często stawał w obronie krytykowanego Polaka, któremu ten się teraz odwdzięcza za zaufanie.
Sporo 24-latek zyskał też w oczach swoich kolegów z drużyny. – Jestem dumny, a właściwie jesteśmy dumni jako cały zespół, że tak szybko po feralnym meczu z Liverpoolem zapomniał o tym, co było i pokazał, że jest doskonałym napastnikiem – chwalił Milika Kalidou Koulibaly, który pod nieobecność Lorenzo Insigne był kapitanem neapolitańczyków.
Bije własne rekordy
Choć Milik rozegrał dopiero 14 mecz w obecnym sezonie, o jeden mniej niż w poprzednim i trzy mniej w porównaniu w sezonem 2016/17, to osiągnął swój najlepszy wynik bramkowy w Serie A, odkąd występuje w Neapolu. Dwa wcześniejsze sezony zakończył, mając na koncie po pięć trafień. To jego pierwsza taka seria, że strzela gola w trzecim meczu z rzędu w lidze. W żadnym innym miesiącu, licząc cały pobyt we Włoszech, nie był tak skuteczny, jak obecnie. Wystrzał formy Polaka w grudniu może przyśpieszyć formalności związane z przedłużeniem umowy w Neapolu. Kontrakt z klubem ważny ma do 30 czerwca 2021 roku, jednak Ancelotti zabiega o to, żeby umowa była jeszcze dłuższa. – Jestem zadowolony z tego, jak Arek gra. Był okres, gdy to on był naszym numerem jeden w ataku, a teraz jest nim Dries Mertens. Ale to nie znaczy, że nie potrzebujemy Milika – mówił niedawno Włoch. Po udanych występach naszego zawodnika potrzeba wzrosła jeszcze bardziej, tym bardziej, że 24-latek na najlepszy czas w Napoli od początku gry w tym klubie.
Piotr Wiśniewski
Fot: East News