Aktualności
Gol Milika, asysta Zielińskiego… Polski wieczór we Włoszech!
Co do Napoli większego zaskoczenia być nie mogło, ponieważ to Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik w ostatnich meczach swoimi wejściami wydatnie przyczyniali się do poprawy gry drużyny. Zmianami nie dali pozostawili wyboru Maurizio Sarriego, a gra w wyjściowym składzie mogła ucieszyć zwłaszcza polskiego napastnika, którego spotkało to po raz pierwszy od powrotu po kontuzji.
Jednak to był kolejny występ Napoli, który nie układał się drużynie walczącej o mistrzostwo. Gra była płynna i gospodarze nawet stwarzali zagrożenie pod bramką Udinese, ale pierwszego gola strzelili goście. Dopiero przed przerwą za sprawą asysty Zielińskiego udało się drużynie wyrównać, bramkę zdobył Florenzo Insigne.
ASYSTA PIOTRA ZIELIŃSKIEGO! 🇵🇱
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 18 kwietnia 2018
Reprezentant Polski podał do Lorenzo Insigne, a ten wpakował piłkę do siatki w meczu SSC Napoli v Udinese Calcio. Brawo Piotr! 👏 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/XYsP39s5NO
Jednak w drugiej połowie scenariusz się powtórzył: to znów Udinese objęło prowadzenie za sprawą Svante Ingelssona, a po chwili Napoli wyrównało (gol Raula Albiola). Wobec wieści, że Crotone remisuje z Juventusem (z Wojciechem Szczęsnym w bramce) gospodarze przyspieszyli – w 70. minucie było już 3:2 i to za sprawą Milika, który dobił strzał kolegi. Po chwili zmęczonego, lecz szczęśliwego Polaka zmienił Allan, a Napoli podwyższyło prowadzenie na 4:2. W Crotone wynik nie zmienił się do końca, a więc zespół Sarriego odrobił dwa punkty i przed meczem z Juventusem w Turynie (niedziela, godz. 20.45) może jeszcze myśleć o gonieniu mistrzów Włoch.
ARKADIUSZ MILIK!!! 🔥🔥🔥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) 18 kwietnia 2018
Polak 🇵🇱 strzelił gola na 3:2 w meczu SSC Napoli v Udinese Calcio. Brawo @arekmilik9! 👏 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/gi0Kslegpy
Sampdoria rozpoczęła mecz z Karolem Linettym, Bartoszem Bereszyńskim i Dawidem Kownackim w pierwszym składzie, lecz mimo przewagi do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Dwa strzały miał ostatni z tria polskich piłkarzy, ale były to próby niecelne. Przed godziną gry zmienił Kownackiego Duvan Zupata, natomiast do Linetty zszedł z boiska w 85. minucie. Właśnie zmiennik napastnika rozstrzygnął mecz na korzyść Sampdorii w ostatnich sekundach.
Najwięcej szczęścia miał… Bartłomiej Drągowski. Już w dziewiątej minucie meczu Fiorentiny z Lazio bramkarz jego zespołu obejrzał czerwoną kartkę i Polak dostał szansę debiutu. Krótko po tym zdarzeniu siły się wyrównały, a że dwie drużyny grały ofensywnie, to już do przerwy był wynik 2:2. Bohaterem meczu mógł być kolega Drągowskiego, Jordan Veretout, który strzelił hat-tricka, ale ostatecznie to Lazio w tym szalonym spotkaniu wygrało 4:3.
W meczu SPAL z Chievo Werona godzinę grał Paweł Jaroszyński, za to całe spotkanie rozegrał Thiago Cionek. Mariusz Stępiński wszedł na ostatnie jedenaście minut, ale także nie zdołał odmienić oblicza meczu i skończyło się bezbramkowym remisem.