Aktualności

Efektowny Arkadiusz Reca. O jego pierwszym golu we Włoszech jest głośno

Reprezentacja14.12.2020 
38 meczów czekał Arkadiusz Reca na debiutanckiego gola w Serie A. Polski obrońca dokonał tego w pojedynku ze Spezią. O trafieniu Polaka mówi się sporo. Ma to też związek z efektowną „cieszynką”. Bo salto po bramce było równie spektakularne, co jego akcja bramkowa.

Odkąd w lipcu 2018 roku Reca wyjechał do Włoch, reprezentuje barwy już trzeciego klubu. Cały czas jest piłkarzem Atalanty Bergamo, do której przeszedł z Wisły Płock, jednak w Atalancie dostał szansę jedynie w pięciu meczach, w tym trzech ligowych, jednym w Pucharze Włoch i jednym w kwalifikacjach do Ligi Europy. Sezon 2019/20 spędził w SPAL (25 meczów) i choć mocno się tam wyróżniał, to z końcowego efektu nie może być zadowolony, bowiem ekipa z Ferrary spadła z Serie A. W tym sezonie też jest na wypożyczeniu, tyle że w beniaminku ligi włoskiej FC Crotone. W nim ma pewne miejsce i dobrze spisuje się na pozycji lewego wahadłowego.



Nowe rozdanie, nowe perspektywy

Właśnie: lewy wahadłowy. Warto przypomnieć, że w swoim ostatnim jak dotąd sezonie w PKO Ekstraklasie, Reca grał na lewej obronie. Miał bardzo dobre liczby (trzy bramki, sześć asyst). Nie jest to przypadek, bo w Wiśle prowadzonej wcześniej przez Jerzego Brzęczka operował na lewej stronie pomocy. – To dzięki trenerowi Brzęczkowi jestem w tym miejscu. Zmienił mi pozycję – przestawił z lewego skrzydła na lewą obronę. Dostrzegł we mnie potencjał i możliwości do gry z boku defensywy. Wiedział, że mam ku temu predyspozycje. Mimo słabszych początków, wierzył we mnie, cierpliwie ze mną pracował, dawał kolejne szanse, aż w końcu moja gra wyglądała coraz lepiej – opowiadał Łączy Nas Piłka zawodnik, kilka tygodni po przenosinach na Półwysep Apeniński.

Owa zmiana miejsca na boisku w przyszłości okaże się mieć pozytywne skutki dla zawodnika. Przeszłość lewego skrzydłowego i nowa pozycja lewego obrońcy pozwoliły i pomogły Recy w późniejszym przystosowaniu się do preferowanej w wielu włoskich zespołach taktyki, m.in. w tych, w których sam występuje, rozumianej jako 1-3-5-2 z dwoma wahadłowymi. Reca jest tu lewym wahadłowym. Takiej roli uczył się od Gian Piero Gasperiniego w Bergamo, rozwijał się w SPAL, sprawdza się w Crotone.



– W Atalancie graliśmy w ustawieniu z wahadłowymi, którego funkcję ja pełniłem. Po przejściu do SPAL nadal edukuję się taktycznie. Każda jednostka treningowa była i jest dla mnie cenną nauką – tłumaczył nam kilka miesięcy temu. Nie trudno było nie zauważyć postępu, jaki zrobił we Włoszech z taktyki i tego jak się przystosował do nowych zadań. W zespole z Ferrary co prawda nie miał powalających statystyk (dwie asysty), ale nie raz, nie dwa, „robił różnicę” na boisku na swojej stronie. Na początku tego roku w starciu z Atalantą popisał się piękną akcją, którą na gola zamienił Andrea Petagna. Ten sam zawodnik zdobył bramkę po asyście Recy w czerwcowym starciu z Napoli. Wówczas polski obrońca minął dwóch zawodników i na wysokości pola karnego wycofał piłkę Petagni.

Jak w rodzinie

W trwających rozgrywkach reprezentant Polski ma już na koncie trzy punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Do asysty w meczach z Juventusem Turyn oraz Cagliari Calcio dorzucił bramkę przeciwko Spezii. Dla zamykającego tabelę Crotone było to pierwsze zwycięstwo w sezonie.

O ile wcześniej Reca pokazał się z dobrej strony, wystawiając piłki kolegom, o tyle w ostatni weekend sam wykorzystał podanie kolegi. Dostał piłkę na skrzydle i w pełnym biegu wpadł w pole karne, zwodem zmylił Jacopo Salę, następnie uderzył swoją słabszą prawą nogą, pokonując Ivana Provedela. Zaraz po tym wyskoczył w górę, robiąc efektowne salto. Momentalnie filmik z radości zawodnika obiegł internet. I tak Reca stał się podwójnym bohaterem – za sprawą efektownego gola i efektownej „cieszynki”.


„Dużo biegał po lewym skrzydle, rozegrał wiele piłek. Mecz sfinalizowany bramką, w której pokazał doskonałe walory techniczne i zimną krew” – ocenił występ Recy portal calciomercato.com, w którym Polak dostał „siódemkę”. Identyczną notę wystawił Polakowi serwis tuttomercatoweb.com. W uzasadnieniu oceny napisano: „Stały punkt ofensywy drużyny. W 49 minucie zakpił z obrony Spezii, strzelając bramkę słabszą nogą”. I jeszcze calciodangolo.com (ocena siedem): „W pierwszej połowie popełniał błędy, które jednak nie skutkowały utratą bramki. W drugiej części strzelił swojego pierwszego gola w Serie A po perfekcyjnej wymianie między pomocnikami”.

Na oficjalnej stronie Crotone w jednym z artykułów o Polaku można przeczytać: „To jeden z najlepszych zawodników drużyny. Dobry początek sezonu pomógł mu w powołaniu do reprezentacji Polski”. – Nie moim zadaniem jest oceniać siebie przez pryzmat bycia jednym z liderów. Chcę dać zespołowi jak najwięcej, pomóc jej, a także być ważną częścią drużyny narodowej – powiedział Polak. – Crotone to piękne miasto. Znalazłem się w świetnym zespole, czuje się tu jak w rodzinie – dodał.

Reca w reprezentacji Polski zanotował dwanaście gier. Zabrakło go na wrześniowym zgrupowaniu, gdyż wracał do zdrowia po urazie nerwu pośladkowego. W październiku zagrał z Bośnią i Hercegowiną w Lidze Europy. W listopadowym minimaratonie reprezentacyjnym wystąpił we wszystkich trzech pojedynkach – z Ukrainą (11 minut), Włochami (cały mecz), Holandią (81 minut).



Tak jak 25-letni zawodnik rozwinął się taktycznie, czego efekty widzimy na boisku, tak w coraz lepszym stopniu przyswaja język włoski. A to była największa bariera w tym, aby przeskoczył na jeszcze wyższy poziom. Zwracał na to uwagę trener Gasperini. Obecnie ta bariera zniknęła, co ułatwia zadanie Recy. Reca udziela wywiadów po włosku. Gdy dodamy do tego oswojenie włoskiej taktyki, to jest już całkiem niezła włoska wersja polskiego obrońcy.

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności