Aktualności
„Dwaj przyjaciele z boiska…”. Zieliński w formie, ale czy zrobi „krzywdę” Wszołkowi?
Hellas już ładnych kilka miesięcy spędził na ostatnim miejscu w tabeli i utrzymanie się piłkarzy z Werony w ekstraklasie byłoby traktowane we Włoszech jako spora niespodzianka. Szansę na to jednak ciągle są i dopóki tzw. „matematyka” pozwoli, walka będzie trwać. A prawda jest taka, że dzisiaj „Gialloblu” wcale nie są na straconej pozycji. W całej Serie A jest niewiele drużyn, które notują tak słabe wyniki w ostatnich miesiącach jak Empoli. Dość powiedzieć, że w roku 2016 „Azzurri” wygrali zaledwie 2 spotkania. Hellas mimo miana najsłabszej drużyny ligi, zwyciężyła o raz więcej.
Ostatnie zwycięstwo Empoli miało miejsce nie tak dawno, bo 10 kwietnia. Ogranie walczącej o europejskie puchary Fiorentiny 2:0 wlało nadzieje w serca kibiców, jednak już tydzień później piłkarze Lazio zgasili entuzjazm fanów z Toskanii. Tę porażkę da się jednak w dość prosty sposób wytłumaczyć. W derbach regionu z Fiorentiną Piotr Zieliński asystował przy pierwszym golu, a drugiego strzelił sam. Zobaczył też jednak żółtą kartkę, która wykluczyła go z kolejnego spotkania i tym samym pozbawiła Empoli tzw. „zębów”.
Dziś „Zielek” wraca do gry i liczymy, że Polak jeszcze poprawi swój dorobek bramkowy tego sezonu. Były gracz Udinese jeszcze w barwach tego zespołu w trzech spotkaniach przeciwko Hellasowi zdobył trzy gole. I choć było to tylko w rozgrywkach juniorskich, to my nie mamy nic przeciwko podtrzymaniu tej tendencji.
Niezłą dyspozycję w Serie A pokazuje także Paweł Wszołek, ale skrzydłowy reprezentacji Polski chciałby błyszczeć jeszcze mocniej. Na debiut w barwach Hellasu w dalszym ciągu czeka z kolei Dominik Furman, który nie tak dawno wraz z Zielińskim i Wszołkiem był liderem reprezentacji Polski do lat 21, prowadzonej przez trenera Marcina Dornę.
W dzisiejszym spotkaniu nie wystąpi na pewno Łukasz Skorupski, który jest kontuzjowanu.
Pierwszy gwizdek polskiego „meczu przyjaźni” na Caarlo Castellani o godzinie 20:45.
Tytus Lipiński