Aktualności
Dwa lata od historycznego meczu. Dzisiaj Bayern ponownie zagra z Wolfsburgiem
Dokładnie dwa lata mijają dzisiaj od kosmicznego wyczynu Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze. 22 września 2015 roku napastnik Bayernu Monachium po zmianie stron wszedł z ławki rezerwowych przy stanie 0:1 i w spektakularny sposób odwrócił losy meczu. Reprezentant Polski na placu gry zastąpił Thiago Alcantarę i po chwili zaczął prawdziwy popis strzelecki, który odbił się szerokim echem nie tylko w Europie, ale i na świecie.
Erinnert ihr euch? Heute vor zwei Jahren erzielt @lewy_official fünf Tore in neun Minuten. Und der @VfL_Wolfsburg so: oh oh 🙄 #FCBWOB pic.twitter.com/X6AmUSxaYl
— Sportschau (@sportschau) 22 września 2017
Nasz napastnik w odstępie zaledwie dziewięciu minut wpakował gościom pięć bramek, a z niedowierzania za głowy łapali się wszyscy. Lewandowski trafiał jak szalony, a co kolejna bramka była jeszcze bardziej widowiskowa. Niektórzy internauci żartowali nawet, że przy piątym trafieniu już zabrakło mu pomysłów na cieszynki, więc może dlatego przestał strzelać. Nawet trener Pep Guardiola był w szoku, gdy patrzył, co jego podopieczny wyprawia na murawie. Jak później przyznał w pomeczowych wywiadach – nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Ani jako zawodnik, ani jako szkoleniowiec.
In 2⃣4⃣ Stunden rollt der ⚽ in der Allianz Arena!
— FC Bayern München (@FCBayern) 21 września 2017
Und morgen jährt sich der unfassbare Lewy 5⃣er-Pack zum zweiten Mal! Erinnert ihr euch? 😉 pic.twitter.com/McndrjAF4L
Dzisiaj o godzinie 20:30 Bayern Monachium ponownie zagra z Wolfsburgiem na Allianz Arena i nikt z fanów mistrza Niemiec nie wyobraża sobie, że mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem, niż wysokie zwycięstwo gospodarzy. Tym bardziej, że Bawarczycy muszą atakować pierwsze miejsce, które obecnie zajmowane jest przez rozpędzoną Borussię Dortmund, która w dotychczasowych pięciu spotkaniach wywalczyła komplet punktów i nie straciła ani jednej bramki. Zwycięstwo Bayernu pozwoli wskoczyć na fotel lidera przynajmniej na dobę. Dortmundczycy jutro wieczorem zagrają ze swoją imienniczką z Moenchengladbach na Signal Iduna Park.
W starciu z Bawarczykami bardzo wątpliwy jest występ Jakuba Błaszczykowskiego. Pomocnik Wolfsburga zmagał się z problemami zdrowotnymi, a po raz ostatni w Bundeslidze wystąpił w zespole „Wilków” przed miesiącem, gdy jego drużynę pokonała Borussia Dortmund. Od tamtej pory Polaka w kadrze meczowej zabrakło w ligowych spotkaniach z Eintrachtem Frankfurt, Hannoverem 96, VfB Stuttgart i Werderem Brema.
Zwycięstwo Bayernu Monachium wydaje się być dzisiaj pewne. W kapitalnej formie znajduje się Robert Lewandowski, który jeszcze przed trzema dniami rozgrywał mecz piątej kolejki Bundesligi z Schalke 04. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego pewnie ograł rywali, a dorobek strzelecki poprawił „Lewy”, który jak zwykle nie pomylił się z rzutu karnego, a jego drużyna wygrała 3:0. Już na samym starcie sezonu wywiązała się emocjonująca walka pomiędzy Bawarczykami a Borussią Dortmund, która w obecnej chwili ma punkt przewagi. Rywalizują ze sobą również Robert Lewandowski z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem. Polak ma na koncie sześć trafień, a Gabończyk jednego gola mniej.
Jour de Match ! #LOSCASM
— AS Monaco 🇲🇨 (@AS_Monaco) 22 września 2017
⌚️ 20h45
🏆 @Ligue1Conforama
🏟 Stade Pierre-Mauroy
🆚 @losclive
👻 as-monaco pic.twitter.com/ZdYd6AZ6ff
Na francuskich boiskach zobaczymy dzisiaj również Kamila Glika, którego AS Monaco pojechało do Lille, które notuje falstart na początku sezonu. Gospodarze dzisiejszego spotkania znajdują się tuż nad strefą spadkową, mając przewagę zaledwie jednego „oczka”. Faworytem są oczywiście mistrzowie Francji, którzy w miniony weekend odnieśli zwycięstwo z RC Strasbourg 3:0. W kapitalnej dyspozycji jest Radamel Falcao, który w zaledwie sześciu dotychczasowych meczach ma na liczniku dziewięć bramek i jedną asystę. Za jego plecami jest Edinson Cavani z Paris Saint-Germain, który ma o dwa trafienia mniej.