Aktualności
Damian Kądzior debiutuje w pierwszym składzie w lidze z Barceloną! Eibar urywa punkty faworytowi
Pierwsze miesiące Kądziora w Eibar, do którego polski skrzydłowy trafił pod koniec sierpnia pokazały, jak trudna walka o minuty czeka go w nowym klubie. Co prawda zadebiutował już w 1. kolejce nowego sezonu przeciwko Celcie Vigo (dwa kwadranse), jednak w kolejnych meczach grał jeszcze mniej – z Villarrealem w 2. kolejce, Athletic Bilbao w 3. kolejce, Elche CF w 4. kolejce – i uzbierał łącznie niespełna 100 minut. Potem ani razu nie pojawił się na boisku. I dopiero w 8. serii spotkań (z Cadiz CF) wszedł jako zmiennik na kwadrans.
– Moje początki w Eibar nie są więc łatwe. Zdawałem sobie sprawę, że tak będzie. W końcu to Hiszpania. Wielu rzeczy muszę się nauczyć, do wielu muszę się przyzwyczaić. Pomoże mi w tym szybkie przyswojenie hiszpańskiego. W ten sposób chcę także okazać szacunek ludziom, którzy mnie zatrudnili i z którymi pracuję. Inna sprawa, że znajomość języków przydaje się w życiu. W Hiszpanii zostałem rzucony na głęboką wodę, cieszę się więc, że zadebiutowałem już w pierwszej kolejce – mówił Kądzior w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Z powodu trudnej sytuacji w klubie, 28-letni zawodnik, po ustaleniu z selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem, zrezygnował z wyjazdu na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Chciał w ten sposób nadrobić zaległości i przepracować z pełnym obciążeniem dwa tygodnie. Mocna praca miała mu pomóc w odzyskaniu zaufania trenera Jose Luisa Mendilibara, więcej: w poprawieniu swoich notowań.
W grudniu sytuacja polskiego skrzydłowego nie uległa poprawie. W kilku meczach z rzędu nie podniósł się z ławki rezerwowych, podczas gdy jego rywale do gry regularnie dostawali szansę. Wreszcie 17 grudnia wyszedł w podstawowej jedenastce na pucharowe starcie z Racingiem Rioja CF. Później zmagał się z infekcją grypową, przez co wypadł z gry na dwa ligowe mecze – z Realem Madryt oraz Deportivo Alaves.
Aż w końcu Mendilibar znalazł dla Polaka miejsce w kadrze na wyjazdowe spotkanie z FC Barceloną. Mało tego, Kądzior wyszedł od początku. Debiutował zatem w lidze w wyjściowej jedenastce w najlepszym z możliwych meczów.
6-krotny reprezentant Polski był bardzo aktywny w pierwszej połowie. To on brał na siebie wykonanie stałych fragmentów gry. Szarpał swoją stroną, w 15. minucie jego aktywna gra dała Eibar rzut z autu na połowie Barcelony. Z jeszcze lepszej strony pokazał się, gdy zdecydował się na strzał z rzutu wolnego. Mimo 30 metrów od bramki, uderzył mocno, Marc-Andre ter Stegen miał problemy z obroną tej bomby. Zaś w doliczonym czasie pierwszej połowy wywalczył rzut rożny dla drużyny, po czym wywierając presję na rywalu – ten wybił za linię boczną – zapracował na aut.
Do przerwy nie padła ani jedna bramka, choć gospodarze powinni prowadzić, ale na początku spotkania Martin Braithwaite nie wykorzystał rzutu karnego. Duńczyk wpakował piłkę do bramki w 25. minucie, lecz analiza VAR wykazała, że był na spalonym. W ogóle przebieg tej części spotkania był zaskakujący. Choć Barcelona grała bez kilku podstawowych zawodników, to często była zamykana na własnej połowie. I to goście do przerwy oddali więcej strzałów (6 do 4), w tym celnych (2 do 1).
Zaraz po zmianie stron pokazał się Kądzior: strzał polskiego skrzydłowego zablokował jeden z przeciwników. Chwilę później ter Stegen pewnym chwytem złapał piłkę, posyłaną w pole karne przez Kądziora. A jeszcze później Eibar wyszło na prowadzenie. Błąd dobrze do tej pory grającego Ronalda Araujo wykorzystał Kike Garcia. Sensacja było blisko! Katolńczycy wyszli jednak z opresji, wprowadzony Ousmane Dembele mocnym uderzeniem wykończył składną akcję drużyny.
Kądzior w 81. minucie opuścił boisko. Ze swojego debiutu w wyjściowym składzie w lidze może być zadowolony. W końcu miał wkład w punkt zdobyty przez Eibar. Poza tym, pokazał kilka ciekawych zagrań i akcji.
80' |1-1| Aldaketa Eibarren 🔁
— SD Eibar (@SDEibar) December 29, 2020
➡️ Recio
⬅️ Kadzior #BarçaEibar pic.twitter.com/aGuduz9mF8
– Polak w Primiera Division – sytuacja rzadko spotykana. Hiszpanie naprawdę mają w kim wybierać, jednak ściągnęli mnie, zaufali mi. Na boisku i poza nim muszę się im za to odwdzięczyć. Dlatego po intensywnym dniu treningowym nie siadam do nauki hiszpańskiego jak za karę. Robię to z przyjemnością, oddaję coś z siebie Hiszpanom. Cały dzień w klubie, mimo to człowiek znajduje siły na dodatkowe lekcje. Uważam, że to jedyny słuszny wybór. Poza tym, im szybciej się nauczę języka w kraju, w którym właśnie gram, tym szybciej przebiegnie proces aklimatyzacji – tłumaczył nam. Oby mecz w Barcelonie był momentem zwrotnym w przygodzie Kądziora z przedstawicielem La Liga.
¡FINAAAL! AMAIERAA! 🔥
— SD Eibar (@SDEibar) December 29, 2020
➕1⃣ ¡Sumamos nuestro primer punto en el Camp Nou!#BarçaEibar pic.twitter.com/0910RoKtMH
Piotr Wiśniewski