Aktualności

Czas na wielkie święto futbolu – Polska zagra z Anglią na Wembley

Reprezentacja31.03.2021 
Po wyjazdowym remisie z Węgrami i zwycięstwie z Andorą w Warszawie, przed reprezentacją Polski ostatnie i najtrudniejsze wyzwanie w marcu – mecz z faworytem naszej grupy eliminacji mistrzostw świata 2022, Anglią na Wembley. Początek spotkanie o godzinie 20:45. Transmisję przeprowadzi TVP.

Biało-czerwoni zagrają w Londynie bez swojego kapitana i najlepszego napastnika na świecie, Roberta Lewandowskiego, który doznał kontuzji w niedzielnym spotkaniu kwalifikacji do mundialu z Andorą i będzie musiał pauzować cztery tygodnie. W kadrze meczowej zabraknie również Mateusza Klicha, u którego na początku zgrupowania wykryto koronawirusa, a także Kamila Piątkowskiego, który miał pozytywny wynik testu podczas ostatnich badań i został na kwarantannie w Polsce.

>>> MISJA WEMBLEY: ZASTĄPIĆ LEWANDOWSKIEGO ZESPOŁEM, NIE JEDNOSTKĄ<<<




– To będzie dla nas nawet większa motywacja, by udowodnić, że mamy jakość, pomimo braku kluczowych zawodników. Anglia ma świetnych piłkarzy, których znam z Premier League, ale jestem przekonany, że możemy sprawić wiele radości polskim kibicom – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Jan Bednarek, na co dzień zawodnik Southampton FC, który dotychczas w Premier League rozegrał już 93 mecze, strzelił trzy gole i zanotował tyleż samo asyst. Jest jednym z liderów „Świętych”, ma również pewne miejsce w reprezentacji Polski, odgrywa w niej coraz ważniejszą rolę.

>>> JAN BEDNAREK: CHCEMY OSIĄGNĄĆ W LONDYNIE DOBRY WYNIK<<<




Do drużyny przygotowującej się do meczu w Londynie dołączył już z za to inny z liderów, Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Łokomotiwu Moskwa był jednym z dwóch piłkarzy, którzy podczas testu przeprowadzonego w poniedziałek, uzyskał wynik pozytywny. Sztab reprezentacji wiedząc, że Krychowiak przeszedł Covid-19 w grudniu ubiegłego roku, a przeprowadzone podczas tego zgrupowania testy na obecność przeciwciał wykazały ich wysoki poziom, zwrócił się do UEFA z wnioskiem o przeanalizowanie przypadku pomocnika reprezentacji Polski. Jednocześnie zawodnik we wtorek rano został poddany kolejnemu testowi PCR, którego wynik był negatywny. Po analizie przesłanej do UEFA dokumentacji medycznej zawodnika, europejska federacja uznała wniosek polskiej strony za zasadny i zezwoliła Krychowiakowi na udział w meczu eliminacyjnym z Anglią.



– Zwłaszcza przeciwko Anglii jego jakość w rozumieniu gry, doświadczenie w grze w środku pola, na pewno się przyda. To nie tylko wpływ jego postawy, ale komunikacji z innymi, radzenia sobie ze skomplikowanymi momentami w trakcie meczu. To jest u Grzegorza na najwyższym poziomie – podkreśla selekcjoner Paulo Sousa. – Ten mecz będzie wymagał ogromnej intensywności, odporności na nią, bo rywale są przyzwyczajeni do takiego tempa w rozgrywkach ligowych. Długość pracy Garetha Southgate’a jest bardzo ważna, ponieważ wraz z nią jego piłkarze nabierają przekonania do pracy. Liga angielska jest najlepszą ligą na świecie, niemal wszyscy Anglicy w niej grają. Reprezentacja ma dużo różnorodnej jakości, może grać krótko, z wymiennością pozycji, potrafią się bronić na wysokim tempie, wychodzić za linię obrony przeciwnika, defensywnie są agresywni przez cały mecz. Cały zespół jest zorganizowany i kompaktowy, a to będzie dla nas wyzwaniem, ponieważ wiemy, że będziemy mieli mniej czasu przy piłce niż w poprzednich meczach. Sami musimy być w różnej wysokości obrony zorganizowani, grać blisko siebie, nie zostawiać miejsca między liniami, ponieważ Anglicy potrafią wykorzystać najmniejszą przestrzeń. Potrzeba nam koncentracji w tak wymagającym spotkaniu – podkreśla selekcjoner polskiej kadry.

>>> PAULO SOUSA: ANGLIA WYMAGA OD NAS NAJWYŻSZEJ INTENSYWNOŚCI I KONCENTRACJI<<<




O tym, jak trudne zadanie czeka biało-czerwonych, świadczy już sama… historia. Polacy wygrali bowiem dotychczas z Anglikami tylko raz, 6 czerwca 1973 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie w eliminacjach mistrzostw świata 1974. Gole Roberta Gadochy i Włodzimierza Lubańskiego dały biało-czerwonym upragniony triumf.

<<<ZOBACZ HISTORYCZNE ZWYCIĘSTWO POLAKÓW Z ANGLIĄ<<<

W pozostałych 18 spotkaniach aż 11 razy wygrywali Anglicy, a siedem meczów zakończyło się remisem. Bilans bramek również przemawia za rywalem, który strzelił 30 goli, na co Polacy odpowiedzieli 11 trafieniami. Jeśli chodzi o mecze w świątyni futbolu, na Wembley, biało-czerwoni mierzyli się z Anglią w Londynie siedmiokrotnie. Sześć razy przegrali, a raz, we wspomnianych już eliminacjach mundialu 1974, zremisowali 1:1 po golu Jana Domarskiego. Bramki dla Polski na tym legendarnym stadionie zdobywali jeszcze tylko Marek Citko (1996 rok) i Jerzy Brzęczek (1999).

Po raz ostatni na Wembley reprezentacja Polski zagrała 15 października 2013 roku. W spotkaniu eliminacji mistrzostw świata 2014 biało-czerwoni przegrali 0:2, ostatecznie zajmując wstydliwe, czwarte miejsce w grupie i nie zakwalifikowali się na turniej finałowy w Brazylii. Dzień po tym meczu pracę stracił trener Waldemar Fornalik. Z piłkarzy obecnie grających jeszcze w reprezentacji, wtedy w Londynie wystąpiło aż sześciu: Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Piotr Zieliński i Robert Lewandowski.



Gole Szczęsnemu, wówczas jeszcze bramkarzowi Arsenalu, strzelili Wayne Rooney i Steven Gerrard. Obaj Anglicy zakończyli już kariery piłkarskie i są dziś trenerami. Ten pierwszy jest zresztą szkoleniowcem Kamila Jóźwiaka i Krystiana Bielika w Derby County. – Oglądałem tamten mecz i pamiętam gola Rooney’a. Sam miałem wtedy 15 lat i byłem zapewne w internacie we Wronkach – wspomina Kamil Jóźwiak i dodaje: – Tak się pięknie złożyło, że kiedy trafiłem do Derby we wrześniu ubiegłego roku, Wayne cały czas był jeszcze aktywnym zawodnikiem. Od pierwszego treningu było widać u niego wielką jakość piłkarską, zdecydowanie największą w całej drużynie. We wcześniejszych latach swojej kariery Rooney występował jako napastnik, kojarzyło się go ze strzelaniem goli, ale u nas najczęściej pełnił rolę dziesiątki. Miał znakomitą wizję i mądrość gry. Jako skrzydłowy, wystarczy, że zrobiłem ruch do piłki i mogłem już w ciemno biec pod bramkę, bo wiedziałem, że do mnie zagra czy to górą, czy między nogami obrońcy. Anglik widział wszystko. Może nie biegał już tak dużo i szybko jak wcześniej, bo lata jednak robią swoje (Rooney ma dziś 35 lat – red.), ale cały czas był piłkarzem z niesamowitą jakością. Nawet jeszcze w tym sezonie Championship, zanim zakończył karierę i został trenerem, zdążył strzelić dla Derby bardzo ważnego gola. Do 87. minuty remisowaliśmy na wyjeździe z Norwich City. Wtedy Wayne podszedł do rzutu wolnego i pięknym trafieniem zapewnił nam zwycięstwo – opowiada Łączy Nas Piłka Jóźwiak.



– Mieliśmy bardzo słaby początek tego sezonu. Mimo że Rooney tyle osiągnął w swojej karierze i mógłby tak naprawdę wcale się tym nie przejmować, a tylko zgarniać wypłaty, to widać, że porażki go bolały. Był kapitanem, chciał nam pomóc za wszelką cenę. Miał mentalność zwycięzcy i próbował ją w nas zaszczepić. Taki sam jest jako trener – podkreśla Jóźwiak, który jest jednym z największych wygranych marcowego zgrupowania reprezentacji. W Budapeszcie wszedł jako zmiennik i rozruszał biało-czerwoną ofensywę. Najpierw miał duży udział przy golu Krzysztofa Piątka, a później sam trafił na 2:2. Z Andorą wystąpił już od początku, był bardzo aktywny i zaliczył asystę przy drugim golu Roberta Lewandowskiego. Polacy wykonali zadanie, wygrali 3:0, a teraz chcą osiągnąć jak najlepszy wynik w meczu na Wembley.



– Na pewno ten mecz będzie dla mnie szczególny. Gram na co dzień na Wyspach Brytyjskich i jestem w środku angielskiego futbolu. Wiem, co się dzieje w reprezentacji naszego rywala, dzięki temu, że mam tutaj kolegów. To dla mnie dodatkowa motywacja, aby na angielskiej ziemi zagrać jak najlepiej i pomóc reprezentacji zdobyć na Wembley punkty – zakończył Kamil Jóźwiak.

Paweł Drażba, Londyn

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności