Aktualności
Czas na rewanż! Łukasz Fabiański kontra Jan Bednarek
Pierwsze starcie Polaków zakończyło się wygraną 2:1 londyńczyków. Fabiański na boisku spędził 90 minut, skapitulował po strzale Nathana Redmonda. Goście na gola ekipy Bednarka odpowiedzieli bardzo szybko, bo w ciągu 180 sekund. W 53. minucie Southampton prowadził 1:0, w 59. Minucie, dzięki dubletowi Felipe Andersona, na prowadzenie wyszły „Młoty”, w tamtym czasie walczące o czołowe miejsca w PL. „Święci” tymczasem zajmowali 16. lokatę, na której plasują się do dziś.
Drużyna Jana Bednarka z ligi na pewno już nie spadnie (siedem punktów przewagi nad Cardiff na dwie kolejki przed końcem). West Ham, mimo dobrej postawy w pierwszej rundzie, w drugiej spisuje się gorzej, gra falami, przez co zamiast miejsca tuż za plecami „wielkiej szóstki”, pozostała im rywalizacja o bezpieczny środek tabeli.
„Młot” roku
O ile dla „Młotów” ten sezon jest średnio udany, o tyle Fabiański może być z siebie zadowolony. Cały czas jest liderem klasyfikacji „najwięcej obronionych strzałów”. Nie widać po nim upływu lat, po trzydziestce osiągnął równą i wysoką formę, czego dawał wyraz w Swansea i teraz w West Hamie. – Mam wrażenie, że wychodzę codziennie na boisko, na którym chcę pracować i się rozwijać. Będę grał tak długo, jak długo będę miał to uczucie. Nie chodzi o wyznaczanie dużych celów. Uważam, że mam jeszcze trochę miejsca na poprawę i stanie się lepszym bramkarzem – powiedział niedawno polski bramkarz w rozmowie z whufc.com.
Fabiańskiemu dużo daje współpraca z trenerem bramkarzy „Młotów” Xavim Walero, z którym niegdyś w Realu Madryt pracował Jerzy Dudek. Polak uważa, że wiek nie jest żadną granicą, jeśli chodzi o podnoszenie swoich kwalifikacji. – Zawsze jestem zaangażowany w grę. Kiedy byłem młodszy, miałem wrażenie, że gdy mój zespół znajduje się na drugim końcu boiska, mogę mieć przerwę. Odkąd gram bardziej regularnie, otworzyłem oczy na znaczenie tego, by być w najlepszej pozycji i być w stanie przewidzieć, co się wydarzy. Większość fanów nie zobaczy tych rzeczy, bo widzą tylko wynik końcowy. To jest jednak bardzo ważne – przyznał.
Na polskiej stronie fanów West Hamu można znaleźć ankietę, w której kibice głosują na „Młota roku”. Z blisko 80 procentami głosów Fabiański nie ma sobie równych. A przypomnijmy, że kilka tygodni temu „The Guardian” opublikował listę najlepszych transferów ligi i był na niej „Fabian”.
Cierpliwość popłaca
Chwalony w Anglii jest także Bednarek. 23-letni defensor jak już wskoczył do pierwszego składu „Świętych” (8 grudnia), to gra nieprzerwanie w wyjściowej jedenastce. Na początku roku prezentował bardzo dobrą dyspozycję. Z miesiąca na miesiąc budował pewność siebie, co przekładało się na postawę polskiego obrońcy w trakcie meczów, w których niejednokrotnie interweniował skutecznie, emanując spokojem, wykazując się dobrą decyzyjnością. 23-latek zablokował w tym sezonie 23 strzały (13. miejsce w rankingu). Zaliczył 157 czystych interwencji.
– W moim przypadku cierpliwość się opłaciła. Trener Brzeczek wsparł mnie, mimo że nie grałem w klubie. To bardzo mi pomogło. Gdyby młodzi gracze znaleźli się w podobnej sytuacji, to radziłbym im, żeby zachowali spokój i cierpliwość. Powiedziałbym: „Spędzaj godziny na boisku treningowym oraz siłowni. Pomóż sobie. Uwierz w siebie i bądź cierpliwy!" – taką wskazówkę dał młodym piłkarzom, którzy chcą coś osiągnąć w piłce, wypowiadając się na łamach oficjalnej strony FIFA U-20 Polska 2019.
Fabiański i Bednarek mają w Anglii inny status – jeden to czołowa postać rozgrywek na swojej pozycji, drugi: obiecujący, środkowy obrońca. Obaj są za to przykładem, że dyscyplina, praca i wytrwałość popłacają. Premier League za te cechy wynagradza.
Piotr Wiśniewski