Aktualności

Bramkarz uratował Bayern. Polski pojedynek na środku ataku!

Reprezentacja16.12.2017 
Bayern Monachium w sobotnim starciu 17. kolejki Bundesligi pokonał na Mercedes-Benz Arena VfB Stuttgart 1:0. Jedynego gola w 79. minucie strzelił Thomas Mueller. Bohaterem był jednak bramkarz mistrzów Niemiec Sven Ulreich, który w doliczonym czasie gry obronił rzut karny. Całe spotkanie rozegrał Robert Lewandowski, a w drugiej połowie w drużynie gospodarzy na boisku pojawił się obrońca Marcin Kamiński, który przez większość spotkania grał… na środku ataku.

Robert Lewandowski był bardzo aktywny od pierwszego gwizdka sędziego Patricka Ittricha. Polski napastnik na listę strzelców mógł wpisać się już w 50 sekundzie, ale jego sprytny strzał lewą nogą poszybował kilka centymetrów obok słupka bramki Ron-Roberta Zielera.

Gospodarze bardzo groźną akcją odpowiedzieli w 7. minucie. Świetnie uderzył Chadrac Akolo, ale wspaniałą interwencją popisał się powracający do bramki Bayernu Monachium Sven Ulreich. 29-letni golkiper, który nie grał w dwóch ostatnich meczach z powodu urazu, zaliczył sentymentalny powrót na Mercedes-Benz Arena. Urodził się bowiem niedaleko Stuttgartu, a w klubie VfB uczył się piłkarskiego rzemiosła. Występował w juniorach, następnie drugiej drużynie, by przez 7 lat grać w barwach „Die Schwaben” w Bundeslidze. 16 czerwca 2015 roku podpisał trzyletni kontrakt z Bayernem i dlatego nie został zbyt ciepło przywitany „w domu”.

Monachijczycy kontrolowali spotkanie, wymieniali dużo podań, ale często brakowało im pomysłu na przechytrzenie przeciwnika. Dlatego też Robert Lewandowski wracał po piłkę i starał się sam stwarzać sobie okazje. Kapitan reprezentacji Polski świetnie zachował się w 21. minucie, ale jego strzał w dobrym stylu obronił Zieler.

Bawarczycy najgroźniejszą sytuację do objęcie prowadzenia w pierwszej połowie mieli chwilę później, kiedy wyszli ze świetną kontrą 4 na 3 zawodników Stuttgartu, lecz Corentin Tolisso nie wykorzystał przewagi, posłał piłkę w sam środek bramki i Zieler nie miał problemów z odbiciem piłki.

W drugiej części gry byliśmy niepodziewanie świadkami pojedynku dwóch reprezentantów Poski na środku ataku w swoich drużynach. Nie, to nie pomyłka. W 48. minucie na placu gry pojawił się Marcin Kamiński, który zastąpił kontuzjowanego Simona Terodde’a. Mimo że były zawodnik Lecha Poznań jest nominalnym stoperem, niemal przez kwadrans grał na szpicy ofensywy Stuttgartu. „Kamyk” miał za zadanie wygrywać górne piłki i dogrywać je kolegom, a przede wszystkim przeszkadzać obrońcom Bayernu w spokojnym wyprowadzaniu piłki od swojej bramki. Trzeba przyznać, że spisał się przyzwoicie, później przeszedł na środek obrony, ale w kolejnych minutach znów ochoczo pojawiał się w polu karnym ekipy z Monachium.



Po godzinie gry ładną akcją, zakończoną groźnym strzałem, popisał się Kingsley Coman, ale ponownie na wysokości zadania stanął Ron-Robert Zieler, który miał w sobotę swój dzień. Gromkie brawa złoty medalista mistrzostw świata 2014 z reprezentacją Niemiec otrzymał również w 67. minucie, kiedy popisał się świetnym refleksem i wybronił lecący pod poprzeczkę strzał z dystansu Jerome Boatenga.

Na tablicy wyników nadal widniało 0:0, ale nijak nie podłamywało to trenera Bayernu. Jupp Heynckes posłał do boju z ławki rezerwowych Thomasa Muellera i był to klucz do zwycięstwa na Mercedes-Benz Arena. W 79. minucie sprytnie w pole karne VfB zagrał Kingsley Coman, do piłki błyskawicznie dopadł Mueller i lewą nogą huknął prosto do siatki. 1:0. Tym razem Zieler nie miał żadnych szans.


Wydawało się, że druga bramka dla Bayernu jest tylko kwestią czasu, ale sytuację sam na sam z bramkarzem Stuttgartu zmarnował James Rodriguez, a ze skuteczną dobitką nie zdążył Lewandowski. Gospodarze złapali wiatr w żagle i w doliczonym czasie gry wyprowadzili jeszcze jedną kontrę. W polu karnym rywala bezmyślnie faulował Niklas Sule i sędzia Patrick Ittrich – z pomocą VAR – podyktował jedenastkę. Do tej podszedł Chadrac Akolo, ale strzelił zbyt lekko i bardzo dobrze obronił Sven Ulreich, odpłacając się kibicom Stuttgartu za 90 minut gwizdów. Był bohaterem. Wynik nie uległ już zmianie, Bayern wygrał czwarte spotkanie z rzędu i umocnił się na pozycji lidera Bundesligi. Nad drugim w tabeli Schalke 04, które w sobotę zremisowało na wyjeździe 2:2 z Eintrachtem Frankfurt, ma już 11 punktów przewagi.


Lewandowski rozegrał pełne 90 minut. Mimo że tym razem nie trafił do siatki, może być zadowolony ze swojej gry. Podobnie jak Marcin Kamiński, który w drugiej połowie robił wszystko, aby napsuć krwi wyżej notowanemu rywalowi. W kolejnym starciu powinien wrócić już do podstawowego składu Stuttgartu.

Paweł Drażba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności