Aktualności
Biało-czerwony sezon w Serie A. Polacy trzecią najskuteczniejszą nacją we Włoszech
Najlepszym potwierdzeniem wpływu Polaków na wyniki swoich drużyn jest klasyfikacja najskuteczniejszych strzelców ligi. W czołowej piątce znalazło się dwóch naszych graczy: trzeci był Krzysztof Piątek, a piąty Arkadiusz Milik. Biało-czerwonych przedzielił sam Cristiano Ronaldo, który w premierowym sezonie występów w koszulce Juventusu Turyn zaliczył jedno trafienie mniej niż Piątek – też debiutant w Serie A. Mało brakowało, a polski snajper zaliczyłby „dublet”, czyli strzelił minimum dziesięć goli w dwóch klubach w jednym sezonie, co nie udało się nikomu przed nim. Zabrakło do tego jednego trafienia.
Piątek rewelacją sezonu
Mimo wszystko 23-latek i tak zrobił świetny wynik. Jego 22 gole, na co składa się 13 trafień w Genoi oraz 9 w Milanie, sprawiły, że jest czwartym, ex aequo z Vicenzo Montellą, najlepszym strzelcem wśród debiutantów od 1960 roku. Przed nim są: Ronaldo Luis Nazairo de Lima (25, sezon 1997/98), Diego Milito (24, sezon 2008/09) oraz Andrij Szewczenko (24, sezon 1999/2000). Gdy dodamy do tego fakt, że „Pjona” był najskuteczniejszym piłkarzem zarówno Genoi, jak i Milanu, został królem strzelców Pucharu Włoch (osiem trafień), można o nim powiedzieć: objawienie sezonu.
– Za sprawą Krzyśka we Włoszech czuć było powiem wiatru środkowo-europejskiego. I to mocne podmuchy. On jest bez wątpienia odkryciem minionych rozgrywek. Do pełni szczęścia zabrakło spektakularnego sukcesu, bo przecież Milan nie zagra ostatecznie w Lidze Mistrzów. Zobaczymy, co zrobi w kolejnym sezonie. Taki wynik bramkowy ciężko będzie powtórzyć, choć moim zdaniem nie pokazał pełni swojego potencjału – przekonuje w rozmowie z Łączy Nas Piłka były piłkarz Serie A Piotr Czachowski, ekspert stacji Eleven Sports, pokazującej spotkania najlepszej włoskiej ligi.
Drugi polski napastnik, który nie dawał o sobie zapomnieć w sezonie 2018/19, to Arkadiusz Milik, autor jednej z najładniejszej bramek (w starciu z Romą). Piłka po strzale Milika 17 razy znalazła się w siatce. W pewnym momencie sezonu reprezentant Polski zdobywał sporo bramek z rzutów wolnych, stając się w tym elemencie specjalistą. Bo co uderzenie, to inny sposób wykonania stałego fragmentu gry.
„Szczena” – wygrany wśród wygranych Polaków
Z bardzo dobrej strony w Serie A pokazali się ponadto: Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński (sześć bramek), Mariusz Stępiński (sześć trafień), Łukasz Skorupski. – Ci chłopacy zasłużyli na wielkie słowa uznania. Praktycznie przez większą część rozgrywek utrzymywali równą formę. Przekonali wszystkich, że Polacy potrafią grać na wysokim poziomie – dodaje Czachowski, który docenia szczególnie Szczęsnego. – Tę wyliczankę zasług Polaków zacząłbym przede wszystkim od Wojtka. Został mistrzem Włoch, w wielu meczach spisywał się bardzo dobrze – przyznaje ekspert Eleven Sports.
Duża liczba goli strzelonych przez Polaków to jedno, drugie to odzwierciedlenie tego w jedenastce sezonu. Czy któryś z polskich zawodników zasłużył, aby znaleźć się w takim zestawieniu? – Umieściłbym w nim Szczęsnego oraz Piątka, który w obu klubach strzelał gole, co ma swoją wymowę. Poza tym Krzysiek we wszystkich podsumowaniach włoskich mediach wypada bardzo dobrze. Włosi go chwalą. Zieliński mógłby zakręcić się blisko jedenastki. Na pewno jednak zasłużył na wyróżnienie – przekonuje były piłkarz Serie A.
Wiosna Drągowskiego
W drugiej rundzie kapitalne zawody rozgrywał w Empoli Bartłomiej Drągowski. – Mam jeszcze świeżo w pamięci mecz z Interem, gdzie i jedni, i drudzy grali o wszystko. Drągowski miał fenomenalne parady, włącznie z obroną karnego. Porównując Drągowskiego, a jego konkurenta w Fiorentinie Albana Lafonta, wychodzi na to, że Polak przewyższał Francuza o klasę. Ostatnie mecze przyniosły mu wiele zaszczytów. Zrobił niemal wszystko, a nawet więcej, żeby grać w topowym zespole – zaznacza Czachowski.
Zdaniem włodarzy włoskiej ligi żaden z Polaków nie wyróżnił się jednak na tyle, żeby przyznać mu któryś z tytułów: dla MVP sezonu, najlepszego młodego zawodnika, najlepszego napastnika, najlepszego pomocnika, najlepszego obrońcę, najlepszego bramkarza. Ale to Polacy zostali trzecią najskuteczniejszą nacją w Serie A po Włochach oraz Argentyńczykach. Na listę strzelców, poza Milikiem, Piątkiem, Zielińskim, Stępińskim wpisali się także Karol Linetty (trzy razy), Dawid Kownacki, Łukasz Teodorczyk (po razie).
Warto na chwilę zatrzymać się przy Linettym. Środkowy pomocnik należał do jednych z ulubieńców trenera Marco Giampaolo. – Trzy lata temu zaczęliśmy w Sampdorii długofalowy projekt i udało nam się rozwinąć umiejętności zawodników. Linetty, Dennis Praet i paru innych to teraz zupełnie inni piłkarze, niż kiedy do nas przychodzili – powiedział Giampaolo.
Piotr Wiśniewski
Fot: East News