Aktualności
Bayern Monachium ponownie mistrzem Niemiec. Ósmy tytuł „Lewego”!
Miniony już sezon nie był dla Bayernu spacerkiem. Zespół ze stolicy Bawarii w ostatnich latach przyzwyczaił kibiców do pewnych triumfów w lidze, zazwyczaj zapewnianych już na kilka kolejek przed końcem rozgrywek. Piłkarze Bayernu stali się absolutnymi dominatorami Bundesligi, wygrywając rywalizację nieprzerwanie od 2013 roku. W czterech sezonach swój udział miał Robert Lewandowski, który w ekipie z Monachium występuje od 2014 roku.
W zakończonych właśnie rozgrywkach nie było jednak lekko. Bayernowi, prowadzonemu przez Niko Kovacia, wyzwanie rzuciła Borussia Dortmund. Zespół Łukasza Piszczka przez długi czas liderował rozgrywkom, ale w końcu zdarzyły mu się potknięcia. Szczególnie bolesna była porażka w bezpośredniej potyczce – Bayern rozbił dortmundczyków aż 5:0, a dwie bramki zdobył Robert Lewandowski. Brzemienny w skutkach okazał się jednak przełom kwietnia i maja. Borussia najpierw przegrała na własnym terenie z fatalnie spisującym się w tym sezonie Schalke 04 Gelsenkirchen 2:4, a następnie nie zdołała wygrać w Bremie z Werderem (2:2). Ten moment wykorzystał Bayern, który przeskoczył w tabeli drużynę Luciena Favre’a i do ostatniej kolejki przystępował z dwupunktową przewagą.
🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆
— #MEIS7ER (@FCBayern) 18 maja 2019
Der Wahnsinn im Spielbericht. 👇 #MEIS7ER
Aby zapewnić sobie tytuł mistrzowski, monachijczycy potrzebowali co najmniej jednego punktu w meczu z Eintrachtem Frankfurt. To, że cel zostanie osiągnięty, wcale nie było takie oczywiste. Eintracht w minionym już sezonie spisywał się wyśmienicie. Nie dość, że do ostatniego meczu przystępował z szansą na bezpośrednią kwalifikację do fazy grupowej Ligi Mistrzów, to jeszcze dotarł do półfinału Ligi Europy, gdzie wyższość londyńskiego Arsenalu uznał dopiero po dogrywce i serii rzutów karnych. Zespół prowadzony przez Adiego Huettera zamierzał więc do ostatniego gwizdka walczyć o spełnienie swoich marzeń.
Tak się jednak nie stało. Bayern przed własną publicznością nie zmarnował szansy i po zwycięstwie 5:1 zapewnił sobie siódmy z rzędu tytuł mistrzowski. Dla Roberta Lewandowskiego, który został także po raz kolejny królem strzelców Bundesligi, to ósme takie trofeum w karierze. Po raz pierwszy mistrzem kraju został jeszcze będąc zawodnikiem Lecha Poznań (2010). Po przeprowadzce do Niemiec dwa razy wygrywał ligę z Borussią Dortmund (2011, 2012), a także już pięciokrotnie z Bayernem Monachium (2015, 2016, 2017, 2018, 2019). To niebywałe osiągnięcie, którego z pewnością szybko nie powtórzy żaden polski piłkarz. A to nie jest ostatnie słowo „Lewego”…