Aktualności

[ANALIZA] Więcej podań, minut i odpowiedzialności Piotra Zielińskiego

Reprezentacja01.02.2019 

Chociaż w ostatnim tygodniu nagłówki należały do Krzysztofa Piątka, to również gra Piotra Zielińskiego w dwumeczu Napoli z Milanem przyciągnęła uwagę polskich kibiców. Zresztą nie powinno chodzić wyłącznie o te spotkania, ale to, co z 24-letnim pomocnikiem dzieje się od miesiąca: w czterech ostatnich meczach zaliczył on swoje trzy najwyższe wyniki liczby podań z całego sezonu. Krótko mówiąc, Zielińskiego w grze drużyny Carla Ancelottiego jest coraz więcej.

W kontekście meczów z Milanem pisano również, że Zieliński występował w roli registy, czyli w swobodnym tłumaczeniu „reżysera” gry Napoli. To on zaliczył najwięcej podań, w pierwszym meczu miał również pięć strzałów, a w ostatnim kwadransie starcia Pucharu Włoch – najwięcej akcji z piłką, aż 41.

By jednak pisać o Zielińskim w kontekście nowej roli kluczowe jest zrozumienie, kim zwłaszcza dla Włochów jest regista. To właśnie w tym kraju słownik taktycznych określeń indywidualnych i zespołowych jest najbogatszy i budowany od dziesięcioleci. – Regista to zawodnik organizujący grę, najważniejsza część układanki. Zwykle jest ustawiony blisko linii obrony – czytamy w definicji tej roli.

Jak widać, nie jest ona zdefiniowana strefą w której zawodnik operuje, choć – zwyczajowo – utożsamiana jest ze środkowym pomocnikiem i na dodatek ustawionym między linią drugą a trzecią, czyli tą obrony. Szkoleniowiec Zielińskiego w Napoli doskonale zna charakterystykę, ponieważ w prowadzonych przez siebie drużynach tę rolę stosował: najsłynniejszym przykładem jest oczywiście Andrea Pirlo z czasów jego Milanu.

Wtedy również linia pomocy zespołu była stworzona z czterech zawodników: oprócz Pirlo byli to zwykle Gennaro Gattuso, Clarence Seeforf i operujący wyżej Kaka. Podobnie bywało również w niektórych meczach Napoli, gdy wybrany przez trenera system 4-4-2 równoznaczny był z ustawieniem czterech zawodników o typie środkowego pomocnika. To oczywiście nie wpływało na różnicę w ich rolach, która wynikała z charakterystyk: inaczej przecież gra Zieliński, a inaczej Marek Hamsik, Allan czy Amadou Diawara.

Współcześnie rola registy jest utożsamiana z zawodnikami starszymi, bardziej doświadczonymi: długo spełniał ją Pirlo, na późniejszym etapie stał się nim Xabi Alonso, bywał nim nawet zwykle ganiający od jednego do drugiego pola karnego Steven Gerrard. Latem do bycia reżyserem Napoli przygotowywany był z kolei Hamsik. – Lubię tę rolę, wiedziałem też, że wcześniej czy później przyjdzie pora, bym w niej grał. Cieszę się z tego rozwiązania – mówił Słowak, któremu problemy zdrowotne oraz niska forma nie pozwoliły utrzymać pozycji w zespole. Sprawdzani byli kolejni pomocnicy, aż w ostatnim czasie piłka najczęściej zaczęła trafiać pod nogi Zielińskiego.

Zmiana jest znacząca, choćby patrząc na mecze z Milanem. W pierwszym starciu z tym rywalem w obecnym sezonie Polak strzelił dwa gole, ale ustawiony był wyżej, niemal wymieniając się pozycją skrzydłowego z często zbiegającym do środka Lorenzo Insigne. Przy pierwszej zdobytej bramce to Zieliński był tym, który ruszył z pressingiem na obrońcę przeciwnika – a jest to zachowanie nietypowe dla registy.

Ostatnie dwa spotkania z Milanem były inne: w pierwszym Zieliński od razu zaczął ustawiony obok Fabiana Ruiza w środku pola z aż czwórką ofensywnych zawodników przed nimi. W drugim, pucharowym, Polak był bliżej lewej strony, a po przerwie i wraz z zejściem Allana znów wrócił do centrum. Ważna różnica polegała na tym, że Zieliński nie zbiegał między stoperów w rozegraniu, lecz nadal trzymał się strefy na boku. W obydwu meczach oznaczało to również większe zaangażowanie w defensywie: liczby odzyskanych piłek przez Polaka – 8 i 6 – należały do najwyższych w tym sezonie.

Jest jeszcze jedna ważna rzecz, która wiąże się z rolą registy i z rozwojem Zielińskiego w tym sezonie. Po tym najbardziej udanym dla 24-latka meczu z Milanem z sierpnia, Ancelotti mówił, że jego piłkarza cechuje „zbyt duża nieśmiałość, która przeszkadza mu w pokazywaniu pełni umiejętności”. – Moją rolą jest sprawić, by stał się bardziej odważny i zdecydowany – tłumaczył włoski szkoleniowiec. A przecież naturalne i konieczne w byciu reżyserem gry jakiegokolwiek zespołu są cechy przeciwne do tych, którymi Ancelotti charakteryzował Polaka.

Jeśli więc teraz dostrzegł w nim potencjał na spełnianie tej roli, to może oznaczać, że w kolejnych miesiącach Zieliński barierę nieśmiałości i braku zdecydowania pokonał. Przecież wymienionym wyżej legendom futbolu nikt nie zarzuciłby czegoś podobnego: wręcz przeciwnie, Pirlo potrafił rozgrywać w sposób bezczelny, Alonso bez piłki grał bezpardonowo, czy momentami ostro. Tymczasem w ostatnich dwóch spotkaniach Zieliński ze znacznie silniejszym i uchodzącym za agresywniejszego pomocnika Franckiem Kessiem wygrał dwa razy więcej pojedynków.

Raz jeszcze warto podkreślić, że rolę registy utożsamia się u zawodników tak grających z zakończeniem procesu dojrzewania, czy zdobywania doświadczenia. Zieliński wciąż jest młody, jest wymieniany jako przyszły lider Napoli, ale podobnie było z Pirlo, którego Ancelotti szybko uczynił reżyserem gry w Milanie. Dotychczasowa kariera Polaka w tym klubie polegała niemal ciągle na określaniu jego roli, dopasowywaniu go głównie do wizji futbolu według Maurizio Sarriego, a teraz kolejnego trenera. Także między nimi w rozumieniu zadań registy i jego ustawienia można dostrzec różnicę. Nieprzypadkowo Sarri do Chelsea zabrał z Napoli „swojego” reżysera, Jorginho, a Ancelotti następcy musi szukać spośród piłkarzy o innej charakterystyce.

We Włoszech Zieliński grał na różnych pozycjach, wypełniał różne zadania i wcale nie należy zakładać, że ostatni miesiąc oznacza przywiązanie go na stałe do tej strefy bliżej środkowych obrońców. Na razie najważniejszy powinien być fakt, że z „wiecznie dwunastego” zawodnika Zieliński naprawdę staje się liderem Napoli. Świadczy o tym liczba minut – jeśli w niedzielę rozegra pełne spotkanie, to do wyrównania dorobku z poprzedniego sezonu ligowego zabraknie mu już tylko… 360 sekund – ale też inne statystyki: podań (trzeci w drużynie), kluczowych zagrań (czwarty), odbiorów (czwarty), strzałów (czwarty), czy dryblingów (trzeci).

Tak, były w grze Zielińskiego widoczne bariery, które krótko, ale trafnie zdiagnozował na początku sezonu Ancelotti. Jednak na boisku nic nie mówi bardziej dosadnie o zmianie nastawienia oraz mentalności danego zawodnika, jak i stosunku kolegów do niego, jak jego kolejne udane zagrania, a także to, że piłka coraz częściej do niego wraca. A to przecież charakterystyka prawdziwego reżysera gry.

Michał Zachodny

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności