Aktualności

[ANALIZA] Na EURO z czystym kontem. „To jest podstawa”

Reprezentacja03.09.2019 
Wciąż jest sześć meczów do rozegrania, nadal przed reprezentacją Polski trudne wyjazdy do Słowenii i Izraela, a także choćby mecz u siebie z Austrią. Wobec przewagi wyrobionej we wiosennych spotkaniach kluczem do awansu na Mistrzostwa Europy 2020 będzie… nie tracenie goli. Zresztą biało-czerwoni są wyjątkiem całych eliminacji, zachowując czyste konto we wszystkich dotychczasowych meczach.

Skąd bierze się ta umiejętność? – To jest podstawa. Patrząc na nasz potencjał w ofensywie zdajemy sobie sprawę, że w każdym meczu będziemy stwarzać okazje i strzelać bramki, co też robimy. Oczywiście, oczekiwania wobec tego zespołu są znacznie większe, bo pokazaliśmy, że możemy grać z największymi jak równy z równym. Wiem też, że po meczach z równymi nam przeciwnikami pojawiło się trochę krytyki, ale to nie nasz problem, nie zajmujemy się tym, idziemy swoją drogą – mówi Grzegorz Krychowiak, pierwszoplanowa postać kadry, który rozegrał wszystkie mecze w pełnym wymiarze.

Defensywny pomocnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co składa się na czyste konto. To jedna z najbardziej wrażliwych pozycji, która spaja obronę z atakiem. Często to na „szóstkę” spada odpowiedzialność za wyznaczanie linii od której zaczyna się defensywa, a także organizowanie kolegów z ofensywy, przy jednoczesnym ich asekurowaniu.

Zresztą w ubiegłym sezonie także w reprezentacji Grzegorz Krychowiak zwracał po jednym z meczów uwagę, że formacje były daleko od siebie. Słowem: nie współpracowały, zostawiały przestrzenie między liniami, które wykorzystywał przeciwnik. Jednak w eliminacjach udało się tę wadę wyeliminować. – Nie gra się w obronie tylko czwórką zawodników, ale ta praca zaczyna się od najbardziej wysuniętego napastnika. Każdy zdaje sobie sprawę, że trzeba wybiegać, wywalczyć to spotkanie, by osiągnąć pozytywny wynik – tłumaczy.

Widać to w porównaniu statystyk z dwóch ostatnich eliminacji w których udział brali biało-czerwoni. W tych do mundialu Polacy stracili aż 14 bramek, najwięcej spośród drużyn, które zajęły pierwsze miejsca i awansowały do rosyjskiego turnieju. Kluczowe problemy były zwłaszcza z atakiem pozycyjnym (64% straconych goli) oraz na lewej stronie zespołu (sześć z dziesięciu bramek rywali z gry). Krótko mówiąc, przestrzenie były zbyt duże, a także skuteczność działań defensywnych nie była na najwyższym poziomie.

Zwłaszcza ten ostatni element uległ poprawie. Skuteczność działań w każdej z czterech stref defensywnych – czyli pole karne, przedpole do linii 25 metra i sektory boczne do tej wysokości – wzrosła o kilka punktów procentowych. Każdy z zawodników przyzna, że nawet tak nieznaczna różnica ma ogromny wpływ na całokształt. – Rywale nie stwarzali sobie wielu sytuacji, a my strzeliliśmy osiem goli. Dystanse między zawodnikami i formacjami były dużo mniejsze, co miało pozytywny wpływ na działanie zespołu – opisuje Krychowiak.

Mało tego, również na lewej obronie nastąpiła znacząca poprawa – w pojedynkach Polacy wygrywają aż 27% starć więcej w tej strefie. Także w samym polu karnym biało-czerwonych skuteczność jest wyższa (z 67% wygranych na 80%). Co istotne oraz wskazujące na lepsze ustawianie się oraz kontrolę przestrzeni, w porównaniu eliminacji MŚ z ME spadła średnia liczba pojedynków całego zespołu (ze 160 na 140).

I także po tym, że Krychowiak gra stale w swojej ulubionej roli defensywnego pomocnika widać poprawę organizacji zespołu. Jego statystyki z czterech wiosennych spotkań są świetne: to lider klasyfikacji wygranych pojedynków (38 z 60), prób odbiorów (10 z 18 udanych), przechwytów (miał ich 25) oraz zebranych drugich piłek. W tej ostatniej kategorii nie tylko ma najwięcej tych akcji (35), lecz również aż 23-krotnie robił to na połowie przeciwnika. Pressing całego zespołu jest wyższy, co widać właśnie po statystykach odzyskanych piłek w dwóch strefach środka boiska (na własnej połowie i na części boiska przeciwnika): w eliminacjach MŚ było to odpowiednio śr. 21,3 i 8,6, a w el. EURO 2020 już 16,5 do 12. Linia pressingu jest ustawiona wyżej, a to wpływa na to jak zacieśnione są formacje.

Krychowiak zauważał również, że sama świadomość dobrej gry w obronie wiosną nie może być kluczowa wobec najbliższych wyzwań. – Przejście grupy bez porażki nie będzie łatwe, ale czemu nie? – zastanawiał się we wtorek. – Ten początek był dobry, teraz chcemy również dobrze skończyć. Nie chcę wybiegać w przyszłość, lecz skupić się na najbliższym meczu. Nie zakładam, że mamy nie przegrać w eliminacjach, bo wtedy już najbliższy mecz może nas sprowadzić na ziemię – podsumował.

Oczywiście rywale w meczach eliminacyjnych również swoje szanse mieli. Świetne interwencje notował Łukasz Fabiański, kilka kluczowych bloków zaliczył Jan Bednarek, a na lewej obronie więcej niż solidnie spisuje się Bartosz Bereszyński. Wysiłek defensywy nawet w takich momentach ratunkowych opłaca się w całkowitym rozrachunku: w końcu na EURO 2016 awansowała bezpośrednio tylko jedna drużyna, która traciła średnio więcej niż jedną bramkę na mecz.

Michał Zachodny

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności