Aktualności
[ANALIZA] Jan Bednarek, czyli sztuka dobrych decyzji
Reprezentacja31.01.2019
Jednym z tych, który skorzystał na zmianie szkoleniowca na początku grudnia był Jan Bednarek. – Nigdy nie wiesz, co zdarzy się w takiej sytuacji, ale po jego przyjściu miałem szczęście, że dostałem swoją szansę. Uwierzył we mnie. Było to dla mnie zaskakujące, gdyż nie oczekiwałem, że stanie się to tak szybko. Wiedziałem jednak, że świeżym okiem spojrzy na cały zespół. Musiałem być przygotowany, by pokazać moją jakość i to się udało. Zacząłem grać i gram nadal, więc wydaje mi się, że trener ocenia mnie dobrze. Muszę utrzymać swoją dyspozycję, by oddać mu to zaufanie, którym mnie obdarzył – mówił Polak w rozmowie z oficjalną stroną Southampton. Przed jednym z niedawnych spotkań obrońca był również głównym bohaterem wydania programu meczowego, a odmiana w jego losach stała się przykładem pozytywnego efektu działań Hasenhuttla.
Oczywiście nie stałoby się to bez przykładnej postawy Bednarka na boisku. Kilka z jego interwencji z ostatnich dwóch miesięcy stanowi kapitalny dodatek do CV obrońcy. Wślizg w piłkę przed strzałem Pierre Emericka-Aubameyanga z Arsenalu (wygrana 3:2), wybicie uderzenia Wesa Morgana z Leicester (przy wyniku 1:0 i w efekcie zwycięstwie 2:1), a w ostatnią środę przy prowadzeniu Crystal Palace uratował zespół przed stratą drugiej bramki i ostatecznie Southampton zremisowało (1:1). – Od początku mojej pracy Jan pokazuje spore umiejętności. Jest bardzo agresywny w pojedynkach z rywalami, a przy piłce zachowuje spokój. Jako obrońca jest bardzo wszechstronny. Na boisku jest głośny, często udziela taktycznych rad innym zawodnikom. Wciąż robi bardzo duży krok w swoim rozwoju – chwalił go szkoleniowiec Southampton.
Impressed with Jan Bednarek recently? 😇🇵🇱
— Southampton FC (@SouthamptonFC) 30 stycznia 2019
Here's Ralph Hasenhüttl's view on him... pic.twitter.com/9tns8vdmje
Te interwencje oraz występy przekładają się na statystyki zawodnika i nieprzypadkowo to właśnie Bednarek został wyróżniony przez portal WhoScored jako najlepszy piłkarz trzech ostatnich spotkań. Właśnie na tej stronie udostępniane są szczegółowe liczby z występów zawodników wielu lig, w tym angielskiej, a pomeczowe oceny są wynikiem algorytmu biorącego pod uwagę aktywność oraz efektywność piłkarza. W przypadku Southampton to Polak ma najwyższą średnią ocen ( 7,12 ) spośród regularnie występujących zawodników tej drużyny.
Warto także spojrzeć na Bednarka nie tylko przez pryzmat całego sezonu, ale tego wycinka w trakcie którego stanowi o sile swojej drużyny. W pierwszym wypadku mowa o czwartym najczęściej wybijającym piłkę zawodniku w Premier League (średnia 6,8 na mecz spośród tych, którzy zagrali przynajmniej w dziesięciu kolejkach) oraz o wiceliderze klasyfikacji najskuteczniej blokujących strzały rywali (śr. 1,5 , lepszą ma tylko James Tarkowski z Burnley).
Prawdziwie interesująco robi się jednak spoglądając w statystyki Bednarka na tle pozostałych zawodników w Premier League odkąd Southampton przejął Hasenhuttl. W tym okresie nikt nie wygrał więcej pojedynków w defensywie od Polaka ( 97 , a jego skuteczność to 76% , najwyższa z czołowej dziesiątki tej klasyfikacji). Tylko dwóch zawodników częściej odzyskiwało piłkę od Bednarka, jedynie sześciu jest wyżej w rankingu przechwyconych podań. Znów warto wrócić do początku i cech wyróżniających topowych obrońców. Bednarek po powrocie do wyjściowej jedenastki tylko utwierdza w przekonaniu, że wydanych na jego transfer kilka milionów funtów było nie tylko ruchem zasadnym, lecz takim, który się w przyszłości wielokrotnie zwróci.
– Jesteśmy razem jako drużyna, wszyscy nawzajem się wspieramy. Nawet, gdy ktoś popełni błąd, to jest drugi zawodnik, który za niego to poprawi – tak Bednarek tłumaczył tajemnicę poprawy wyników zespołu w rozmowie ze stroną klubową. Trudno nie odnieść tego właśnie do jego występów: to on jest tym, który wybiciami, przechwytami i wygranymi pojedynkami sprawia, że boiskowy kręgosłup Southampton jest stabilny, a zespół może myśleć nie tylko o skutecznej walce o utrzymanie, lecz także spokojnej pozycji w środku tabeli.
Michał Zachodny