Aktualności
Ależ mecz Rybusa: dwa gole, asysta, słupek! I to z wielkim rywalem!
Przed tą konfrontacją Terek zajmował w tabeli rosyjskiej ekstraklasy miejsce w środku stawki, dlatego mało kto w Groznym oczekiwał, że Maciej Rybus i spółka sięgną w starciu z Zenitem po tak pewne zwycięstwo. Bo przypomnijmy, że ekipa z Sankt Petersburga to prawdziwa rewelacja tego sezonu Ligi Mistrzów – podopieczni André Villasa-Boasa wygrali tam póki co wszystkie pięć spotkań fazy grupowej! W lidze również plasowali się tuż za podium.
W dzisiejszym meczu byli jednak bezradni, a znakomicie na lewym skrzydle prezentował się Maciej Rybus. Najpierw w 32 minucie podanie Polaka na gola zamienił Magomed Mitrishev, a tuż przed przerwą sam „Ryba” podwyższył prowadzenie gospodarzy. Warto dodać, że w międzyczasie były zawodnik warszawskiej Legii trafił jeszcze w słupek bramki Aleksandra Anjukowa.
» [WEEKEND KADROWICZA]: Sprawdź, z kim zagrają reprezentanci Polski
W drugiej połowie przyjezdni na chwilę złapali kontakt po bramce Hulka, ale na ten cios Terek odpowiedział momentalnie – już kilkadziesiąt sekund później. Na 3:1 trafił Mitrishev. Zenit kończył mecz w dziesiątkę po tym, jak na kwadrans przed końcowym gwizdkiem Rybusa zdecydowanie za ostro zaatakował Aleksei Yevseyev, za co zasłużenie obejrzał czerwoną kartkę. Polskiemu pomocnikowi nic jednak się nie stało, pozostał na boisku, a tuż przed końcem zdobył się na jeszcze jedno trafienie, ustalając wynik meczu na 4:1.
26-letni Polak zanotował dziś trafienia numer 4 i 5 w tym sezonie oraz drugą ligową asystę. Po tym zwycięstwie jego Terek zbliżył się w tabeli do Zenita na odległość zaledwie dwóch punktów.