– Jestem w stanie zrozumieć porażkę, ale styl pozostawiał wiele do życzenia. To nie kwestia agresji czy woli walki. W zawodnikach było widać frustrację, spowodowaną tym, że po prostu nie idzie. Graliśmy to, w czym nie czujemy się komfortowo. Z minuty na minutę rywale byli coraz głębiej, a nam było coraz ciężej. Nie mogliśmy do przodu zrobić pięciu metrów z piłką – analizował przyczyny porażki naszej reprezentacji w meczu z Senegalem bramkarz biało-czerwonych, Wojciech Szczęsny.

Nieobecne spojrzenia, blade twarze i chęć przemyślenia tego, co stało się w Moskwie – tak wyglądał powrót reprezentacji Polski do Soczi. – Wróciliśmy jednak z przekonaniem, że czasem o porażce najlepiej jest mówić jak najmniej – powiedział Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej już następnego dnia.

Dobre wieści napływają ze sztabu medycznego reprezentacji Polski. Doktor Jacek Jaroszewski zapewnia, że nie ma już śladu po urazie, jakiego Jakub Błaszczykowski doznał w pierwszej połowie meczu z Senegalem. 32-letni pomocnik będzie dziś normalnie trenował z drużyną, podobnie zresztą jak Kamil Glik. Obaj zawodnicy są brani pod uwagę do gry w niedzielnym meczu z Kolumbią w Kazaniu.

Urodził się w Argentynie, ale jego korzenie sięgają nawet Polski. Pochodzi z żydowskiej rodziny, która wyemigrowała z Ukrainy. Ma także obywatelstwo kolumbijskie i prowadzi reprezentację naszego grupowego rywala na mistrzostwach świata w Rosji. Jose Nestor Pekerman uchodzi za jednego z najlepszych szkoleniowców w Ameryce Południowej. To ktoś więcej niż trener.

Łukasz Fabiański w środę oficjalnie został przedstawiony jako nowy zawodnik West Ham United. Reprezentant Polski z „Młotami” związał się trzyletnim kontraktem i na pierwszym treningu zjawi się w przyszłym miesiącu. Polak opuścił Walię po czterech latach i we wzruszający sposób pożegnał się ze Swansea City. – Chciałbym wszystkim bardzo podziękować. Od pierwszego dnia sprawiliście, że ja i moja rodzina czuliśmy się tu bardzo dobrze – przekazał swoją wiadomość Fabiański.

Dzień po mundialowej porażce z Senegalem nie był najłatwiejszy zarówno dla wszystkich kibiców, jak i dla piłkarzy. Niemniej nie zostawiamy Was z niczym i zapraszamy na kolejny odcinek vloga.