Aktualności
Rosłoń: Fabian to czołowy bramkarz Premier League
Zarówno Wojciech Szczęsny, jak i Łukasz Fabiański zostali powołani na zbliżający się mecz eliminacji mistrzostw Europy 2016 z Gruzją, a także towarzyskie starcie ze Szwajcarią. W przeszłości obaj reprezentowali barwy Legii Warszawa, a teraz zmierzyli się w najciekawszym niedzielnym meczu Premier League. Swansea wygrało 2:1, a gole strzelali Gylfi Sigurðsson i Bafétimbi Gomis. Honorowe trafienie dla ekipy z Londynu zanotował Alexis Sanchez.
Po meczu porozmawialiśmy z Marcinem Rosłoniem, który wraz z Przemysławem Rudzkim komentował spotkanie 11. kolejki Premier League:
Swansea po wygranej z Arsenalem wyprzedza zespół z Londynu w tabeli Premier League. Zobaczyliśmy świetny mecz, ale czy obaj bramkarze reprezentacji Polski mogą być zadowoleni ze swojej postawy?
Marcin Rosłoń: Zobaczmy, w jakich okolicznościach padały gole. Właściwie żaden z chłopaków przy tych bramkach nic specjalnie mądrego nie mógł wymyśleć. Łukasz Fabiański obstawiał przy bramce co mógł i właściwie by obronić, to zwyczajnie Alexis Sanchez musiałby w niego trafić. Jeżeli chodzi o postawę Wojtka - strzał Gylfi Sigurðssona to czysta perfekcja. Nie ma co szukać dziury w całym, bo wystarczy, że znalazł ją Islandczyk. I to decydujące trafienie - dośrodkowanie Jeffersona Montero, który znalazł w polu karnym Bafétimbi Gomisa. Przy tym golu miałbym większe pretensje do obrońców, bo nikt z Francuzem nie powalczył wystarczająco o futbolówkę. Gomis strzelił najlepiej jak potrafił i trzy punkty zostały w Walii.
W ostatnim materiale wideo Łączy Nas Piłka, Wojtek Szczęsny stwierdził, że Fabiański pod kątem technicznym i motorycznym, to najlepsza trójka w Europie.
Nie wiem, czy TOP 3 czy TOP 6 - nie ma to dla mnie większego znaczenia. Wiem na pewno, jaką drogę przeszedł Łukasz do miejsca, w którym jest teraz. Były to lata ciężkiej pracy, gdzie do szatni wchodził jako pierwszy, a wychodził z niej ostatni. Bardzo dużo czasu poświęcił właściwie nie nad techniką, ale brakowało mu raczej pewności siebie, mocy, siły. Po tej feralnej kontuzji barku, jednej i drugiej, zaczął mocno pracować, kiedy walczył o miejsce w składzie przed poprzednim sezonem. Wtedy był już bardzo mocny, wzmocnił się, pamiętamy, że wrócił na taki mecz Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium jeszcze we wcześniejszej edycji. Arsenal wygrał na wyjeździe 2:0 i komentowałem wtedy to spotkanie. Zobaczyłem Fabiana mocnego i lepiej zbudowanego. A że często do niego jeździłem, ponieważ się przyjaźnimy, to pokazywał mi filmiki, swoje plany i zajęcia, które odbywał z fizjoterapeutą w Arsenalu. Była to dla niego bezcenna znajomość. Przyjeżdzał do klubu na 8:00 i do 9:30 trenowali razem. Wykonywali większą część zadań, następnie Łukasz trenował z zespołem i potem znów wracał na siłownię i pracował z fizjoterapeutą.
Widzimy teraz efekty tej harówy.
Fabian to cały czas podtrzymuje. Jego dyspozycja jest na takim samym, właściwym poziomie. Każde wyjście do dośrodkowania, każdy chwyt piłki, każda interwencja i każde starcie z napastnikiem rywala - już nie drżymy i nie zastanawiamy się, czy nic się nie stanie i czy wszystko będzie w porządku. Myślę, że Łukasz ma świadomość, że jest bardzo mocny. Za wynikiem sportowym i postępem bramkarskim ewidentnie poszła też pewność siebie, o którą był posądzany, że trochę mu jej brakuje. Widzimy, że Fabian to czołowy bramkarz Premier League, a jednocześnie golkiper, który na pewno poradziłby sobie w każdej ekipie w Europie.
Co Wojtek myśli o swoim byłym koledze z Arsenalu i pod jakim względem Łukasz Fabiański ustępuje tylko Neuerowi? Sprawdźcie w trzeciej części naszego reportażu z wizytu u Szczęsnego.
Tutaj znajdziecie dwie pozostałe części materiału z Londynu.
#OkoNaKadrowicza – to cykl, w którym sprawdzamy postawę reprezentantów Polski. Nie przez przypadek użyliśmy hashtagu. Chcemy, żebyście współtworzyli ten cykl! Przed każdym weekendem wybieramy Reprezentantów Polski i uważnie przyglądamy się im w meczu ligowym. W komentarzach na stronie LaczyNasPilka.pl oraz na Twitterze i Facebooku „Łączy nas piłka” czekamy na Wasze opinie dotyczące ich gry opatrzone hashtagiem #OkoNaKadrowicza. Najciekawsze z nich będą opublikowane na naszej stronie internetowej.