Aktualności
Najtrudniejszy wyjazd dla drużyny Dawida Kownackiego - gospodarzem Borussia Łukasza Piszczka
W niemieckiej Bundeslidze do meczów „polskich” drużyn nie dochodzi tak często, jak choćby w Serie A. To oczywiście dlatego, że Polaków jest w niej mniej - tylko sześciu. Robert Lewandowski to niekwestionowany lider Bayernu Monachium i największa gwiazda całej ligi. W Borussii jest Piszczek, w Fortunie Kownacki i posiadający polskie obywatelstwo Adam Bodzek, a do tego Rafał Gikiewicz w Unionie Berlin oraz Adrian Stanilewicz, który wciąż czeka na ligowy debiut w Bayerze Leverkusen.
Wystarczy spojrzeć na tabelę Bundesligi, by było jasne, że zdecydowanym faworytem "polskiego" meczu jest Borussia. Fortuna jest 15. z zaledwie punktem przewagi nad strefą spadkową. Zespół z Dortmundu zajmuje piąte miejsce, do czwartego Bayernu traci tylko punkt, a do lidera – Borussii Moenchengladbach pięć.
Borussia w tym sezonie u siebie jest niepokonana, a na dodatek gra z Fortuną, która na boisku rywali nie wygrała od sześciu spotkań. Oficjalna strona klubu z Dusseldorfu dodaje otuchy zawodnikom i podkreśla, że w historii występów w Bundeslidze najczęściej na wyjazdach wygrywała właśnie w Dortmundzie. Nie dodaje jednak, że ostatni raz pokonała Borussię na jej stadionie 34 lata temu.
W poprzednim sezonie obie drużyny podzieliły się punktami. W Dortmundzie Borussia wygrała 3:2, a drugą bramkę dla gości zdobył Kownacki. W Dusseldorie górą była Fortuna 2:1. Tym razem Piszczek asystował przy honorowej bramce. Wtedy Kownacki był jeszcze zawodnikiem Sampdorii Genua.
Oficjalna strona Borussii podaje przypuszczalne składy sobotniego meczu. Trener Lucien Favre ostatnio zmienił ustawianie zespołu na taktykę z trzema obrońcami. Piszczek jest przewidywany na prawą stronę w trójce defensorów. Według bvb.de Kownacki też będzie w podstawowym składzie.
– Piłkarze Fortuny grają bardzo siłowo i dobrze radzą sobie w pojedynkach. Pamiętam ostatnie spotkanie, w którym nie było nam wcale łatwo o wygraną. Teraz też nie będzie, mimo że Fortuna jest nisko w tabeli – ocenia trener Favre. – W końcu mieliśmy tydzień, w którym mogliśmy spokojnie trenować i nie rozgrywaliśmy spotkań co trzy dni. Zobaczymy, czy ta praca przyniesie owoce w meczu z Fortuną.
Friedhelm Funkel, szkoleniowiec Fortuny zdaje sobie sprawę jak trudne zadanie czeka jego podopiecznych. – To jeden z najtrudniejszych wyjazdów w sezonie. Grać w obecności ponad 80 tysięcy kibiców to wielkie wyzwanie. Do tego Borussia, czyli drużyna, która ma ogromną jakość i świetnego trenera. W poprzednim sezonie rozegraliśmy dwa dobre spotkania z tym zespołem, ale teraz te wspomnienia w niczym nam nie pomogą – podkreśla Funkel.
Kownacki w poprzednim sezonie przebojem wdarł się do podstawowej jedenastki Fortuny. Rozegrał 10 spotkań w tym siedem w podstawowym składzie i strzelił cztery gole. W obecnych rozgrywkach wiedzie mu się nieco gorzej. Na 13 możliwych spotkań rozegrał 11 (dwa razy pauzował z powodu lekkich urazów). W wyjściowej jedenastce był siedem razy. Pod bramką rywali nie idzie mu jednak tak dobrze, bo nie strzelił w tym sezonie gola, a także nie ma żadnej asysty. W ostatnim spotkaniu wszedł na boisko na ostatnie pół godziny. Wtedy Fortuna przegrywała z TSG Hoffenheim, ale tuż przed końcem zdołała wyrównać.
Trener Funkel wciąż szuka dla Kownackiego odpowiedniego miejsca na boisku. W tym sezonie Polak grał już na trzech pozycjach w ataku.
Obaj Polacy są przykładem zmiany pokoleniowej. W Bundeslidze zadebiutowali w wieku 22 lat. 34-letni Piszczek powoli będzie myślał o zakończeniu kariery. Miesiąc temu świętował trzysetny występ w Bundeslidze. 12 lat młodszy Kownacki (21 występów w niemieckiej ekstraklasie) wciąż jeszcze się rozwija.
W ostatnim meczu reprezentacji Polski Piszczek po rozegraniu 66 spotkań oficjalnie zakończył przygodę z kadrą narodową. W piątek został wybrany do jedenastki stulecia PZPN. Kownacki stawia w niej pierwsze kroki – zagrał sześć razy i na razie stara się, by na dłużej się w niej zadomowić.
Andrzej Klemba