Reprezentanci Polski odbyli w piątek spacer po Soczi. Nie oznacza to jednak, że zapomnieli o ciężkiej pracy. Szczególnie tytaniczną wykonuje wracający do pełnej dyspozycji Kamil Glik. Zobaczcie sami, jak minął kolejny dzień zbliżający nas do meczu z Senegalem.

Nie można zazdrościć analitykom grupowych rywali Polaków przy rozpracowywaniu pomysłu Adama Nawałki na podbicie mistrzostw świata. Po czterech latach rozwijania bazowego systemu opartego na wariantach 4-4-2, przed mundialem aż w pięciu z sześciu meczów towarzyskich biało-czerwoni rozpoczynali ustawieniem z trójką środkowych obrońców.

Adam Nawałka nie może zastąpić Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Grzegorza Krychowiaka czy Kamila Glika – piłkarzy o podobnej im charakterystyce po prostu w kadrze nie ma. Jest za to pomysł, jak innymi rozwiązaniami sprawić, by reprezentacja w razie zmian nie cierpiała.

– Nie zgodzę się z tym, że za mną słaby sezon. Może w pierwszych meczach zarówno ja, jak i cały zespół Legii nie wyglądaliśmy dobrze, ale wszystko zmieniło się od 5-6 kolejki. Wtedy byłem już w dobrej dyspozycji i ostatecznie zdobyliśmy mistrzostwo Polski. Na zgrupowanie reprezentacji przed mistrzostwami świata przyjechałem z drobnym urazem, chwilę ćwiczyłem indywidualnie, ale w Arłamowie brałem już udział we wszystkich ciężkich treningach. Teraz jest czas na złapanie świeżości i optymalne przygotowanie się do pierwszego meczu mundialu. To, że gramy we wtorek, może nam tylko pomóc – powiedział na piątkowej konferencji prasowej w Soczi obrońca reprezentacji Polski – Michał Pazdan.

– O Senegalu możemy mówić tylko z pełnym szacunkiem. Kluby w jakich grają reprezentanci tego kraju świadczą o klasie drużyny – powiedział Hubert Małowiejski, szef banku informacji reprezentacji Polski.

W dziewiątym odcinku Projektu Mundial spotkaliśmy się z głosem rozsądku młodego piłkarskiego pokolenia i zarazem z zawodnikiem, którego systematyczny rozwój piłkarski nie przestaje zaskakiwać. Naszym gościem był Bartosz Bereszyński. Zapraszamy do oglądania.