W sezonie 2019/20 reprezentacja Polski do lat 20 po raz kolejny będzie uczestniczyła w Turnieju Ośmiu Narodów. Pierwsze spotkania biało-czerwoni rozegrają we wrześniu z Włochami (05.09, Caldeiro, godz. 17) i z Portugalią (09.09, Rzeszów, godz. 15). Reprezentację prowadzić będzie trener Jacek Magiera, który na najbliższe mecze powołał czterech zawodników z klubów zagranicznych.

Mundial do lat 20 w Polsce przeszedł już do historii. Z wielu względów zapisze się w annałach rozgrywek młodzieżowych. Frekwencja, strzeleckie popisy, taktyczne nowinki – to czynniki, które powodują, że turniej rozgrywany nad Wisłą będzie długo pamiętany. Ale znakiem firmowym mistrzostw świata U-20, nie tylko tych ostatnich, są niespodziewane rozstrzygnięcia.

– Bez Polski i bez Polaków nie przeżywalibyśmy tak wielu emocji – podkreśla z uznaniem prezydent FIFA, podsumowując przed kamerą „Łączy nas piłka” mistrzostwa świata FIFA U-20 2019. Młodzieżowy mundial, zorganizowany przez PZPN wspólnie za takimi miastami jak Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Gdynia, Lublin, Łódź i Tychy, okazał się wielkim sukcesem. – Ten turniej był niesamowity – mówi Gianni Infantino. Posłuchajcie zresztą sami!

Sobotni finał mistrzostw świata do lat 20 w Łodzi (godz. 18:00) może rozstrzygnąć się w... sferze mentalnej. Ten aspekt wysuwa się bowiem na pierwszy plan, jeśli chodzi o siłę finalistów. Nie bez znaczenia będzie także umiejętność zatrzymania błyskotliwego Lee Kang-ina, gwiazdy tego turnieju, przez ukraińskich obrońców. Z kolei odpowiedzią zespołu Ołeksandra Petrakowa na popisy nowego idola Azjatów będzie kolektyw, który stanowi największą wartość Ukraińców.

Gdyby przed mistrzostwami świata typowano drużyny, które mogą jako pierwsze pożegnać się z turniejem w Polsce, to w czołówce znalazłaby się zapewne reprezentacja Mali. Tymczasem w meczu z Italią przedstawiciele Afryki Zachodniej powalczą o wejście do strefy medalowej.

Kibice w Łodzi wypełniali po brzegi stadion Widzewa podczas meczów Polaków i fantastycznie ich dopingowali. Na tym jednak nie poprzestali, bo na spotkaniach 1/8 finału Nowa Zelandia – Kolumbia i Senegal – Nigeria na trybunach wciąż trwała świetna zabawa – śpiewy, tańce i wsparcie dla wszystkich drużyn. – Kochacie piłkę nożną – mówi Samsidine Diatta z senegalskiej federacji.

Tegoroczne mistrzostwa świata zapiszą się w historii z kilku względów. Jednym z nich będzie na pewno ostateczny triumfator. Już teraz bowiem wiadomo, na poziomie ćwierćfinałów, że dla którejś z reprezentacji turniej w naszym kraju będzie szczególnym wydarzeniem.