Aktualności
[MŚ U-20] Historyczny triumfator polskiego turnieju. Tylko... kto nim będzie?
Z ośmiu drużyn, które zostały w turnieju, żadna nie wygrała jeszcze bowiem dotychczas mistrzostw świata do lat 20. Ba, żadna nie posmakowała nawet gry w finale młodzieżowego mundialu! Nawet stawiana przez wielu jako faworyt w gronie ćwierćfinalistów Italia nie może się pochwalić triumfem. Ekipa Włoch do tej pory startowała sześciokrotnie w MŚ U-20, a w czterech ostatnich występach dochodziła co najmniej do ćwierćfinału. Największy sukces osiągnęła dwa lata temu, kiedy to zajęła trzecie miejsce w Korei Południowej, w półfinale przegrywając z późniejszym triumfatorem – Anglią.
Dzisiaj o podobny wynik Europie raczej będzie trudno. W stawce jest bowiem jeszcze tylko jeden przedstawiciel Starego Kontynentu – Ukraina. Gracze ze wschodu do tej pory trzykrotnie osiągali 1/8 finału, teraz więc mogą już mówić o historycznym wyniku. – Nie cieszymy się jednak jeszcze z tego, co osiągnęliśmy. To dopiero jedno zwycięstwo po wyjściu z grupy. Cel jest zdecydowanie wyżej. Chcemy powalczyć o coś więcej. Faworyci mistrzostw jadą do domu? A czy w takim razie nie możemy ich zastąpić w glorii zwycięzców?!? – pyta retorycznie z uśmiechem trener Ukrainy, Ołeksandr Petrakov.
Stawką ćwierćfinałowego spotkania Korea Południowa – Senegal będzie natomiast nie tylko awans do półfinału, ale także powtórzenie historycznego wyniku. Korea Południowa jest hegemonem młodzieżowym w Azji, a co za tym idzie, jest bardzo częstym uczestnikiem na mundialu w młodszych kategoriach wiekowych. Już po raz piętnasty bierze udział w MŚ U-20, do tej pory jednak tylko raz, w Meksyku w 1983 roku, była blisko podium – zajęła tam ostatecznie czwarte miejsce. Podobny wynik osiągnął Senegal, ale potrzebował do tego zaledwie dwóch występów na mundialu. W 2015 roku był czwarty.
Historyczny wynik osiągnął już również przedstawiciel Ameryki Południowej – Ekwador, który po raz pierwszy awansował do ćwierćfinału, a w poniedziałek sprawił ogromną niespodziankę eliminując Urugwaj. Teraz zadanie będzie miał równie trudne, gdyż zmierzy się z USA. Zmierzą się więc ze sobą dwie drużyny, które wyeliminowały zwycięzców grup, gdyż Stany Zjednoczone ograły Francję. Ekipa USA otarła się już o podium, a dwa lata temu w Korei Południowej przegrała w 1/4 finału z innym przedstawicielem Ameryki Południowej, Wenezuelą.
Obok Włoch najbardziej utytułowaną reprezentacją w stawce, która pozostała na turnieju w Polsce, jest Kolumbia. Kolejny przedstawiciel Ameryki Południowej, dobrze pokazał się w „polskiej” grupie, a historyczny wynik osiągnął w 2003 roku. Wtedy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zajął trzecie miejsce. Teraz po raz czwarty awansował do ćwierćfinału.
Ci, którzy zdobyli serca polskich kibiców wspaniałym występem w meczu z Argentyną, czyli reprezentacja Mali, teraz zmierzą się z kolejnym faworytem, Italią. – Jakim wynikiem zakończy się to spotkanie trudno wskazywać, na pewno będziemy walczyć, pokazaliśmy już, że stać nas na wiele – mówił po meczu 1/8 finału trener Mamoutou Kane.
Przedstawiciel Afryki Zachodniej nie jest wcale ubogim krewnym na tle europejskiej reprezentacji. Przed czterema laty drużyna Mali zajęła trzecie miejsce na MŚ, podobnie jak i w 1999 roku. W Tychach spotkają się więc brązowi medaliści dwóch ostatnich mundiali do lat 20. Kto tym razem okaże się lepszy? Przekonamy się już w piątkowy wieczór w Tychach.
Tadeusz Danisz
Fot: 400mm.pl