Departament Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej wyznaczył terminy rewanżowych spotkań 1/4 finału Pucharu Polski. Jako pierwszy rozegrany zostanie mecz Górnika Zabrze z Chojniczanką Chojnice, a rywalizację zamknie starcie Korony Kielce z Zagłębiem Lubin. Bezpośrednio po zakończeniu tego drugiego zostanie przeprowadzenie losowanie par półfinałowych.

Za nami pierwsze mecze ćwierćfinału Pucharu Polski. Po ich zakończeniu bliżej półfinału znalazły się ekipy Górnika Zabrze, Arki Gdynia, Legii Warszawa i Korony Kielce. Zobaczcie wszystkie gole, które padły w czterech spotkaniach!

W doliczonym czasie pierwszej połowy meczu Zagłębie Lubin – Korona Kielce piłka po strzale Macieja Górskiego wpadła do siatki. Początkowo Paweł Raczkowski gola nie uznał, ale po interwencji VAR wskazał na środek. Autor trafienia sam był zaskoczony, ale dotarło do niego, że kielczanie wyszli w ćwierćfinale Pucharu Polski na prowadzenie. W Lubinie nie oddali go do ostatniego gwizdka arbitra i do rewanżu przystąpią z jednobramkową zaliczką.

Chociaż do Lubina Gino Lettieri przywiózł jedynie szesnastu zawodników do gry, to po jego drużynie nie widać było sporych problemów kadrowych. Korona Kielce była zespołem bardziej dojrzałym, zdyscyplinowanym i w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski wygrała na wyjeździe z Zagłębiem.

- Nie powiem, że rywalizacja w tym dwumeczu już się skończyła, ale jesteśmy krok bliżej półfinału. Taki był plan, by zamknąć dziś jakąkolwiek dyskusję w temacie tej rundy – przyznał Romeo Jozak, szkoleniowiec Legii po zwycięstwie 3:1 nad Drutex Bytovią w Bytowie. Rewanż w Warszawie powinien być dla mistrzów Polski formalnością.

4 września 1991, Kielce. Występująca na drugim szczeblu rozgrywkowym Korona sprawiła ogromną sensację ogrywając w 1/16 finału Pucharu Polski ówczesnego mistrza kraju, Zagłębie Lubin 3:1. Później w tych rozgrywkach „Miedziowi” wzięli rewanż na kielczanach w sezonie 2005/06, eliminując ich w półfinałowym dwumeczu. Zagłębie pod wodzą Franciszka Smudy, z Łukaszem Piszczkiem, Maciejem Iwańskim, Wojciechem Łobodzińskim, Manuelem Arboledą w finałach uległo jednak Wiśle Płock… Do dziś w gablocie w Lubinie brakuje właśnie tego trofeum.

– Mieliśmy dziś bardzo jasno określone zadanie, czyli przyjechać i wygrać. Wykonaliśmy to, co do nas należało, stawiając kolejny krok w drodze do półfinału. Wypracowaliśmy sobie całkiem niezłą zaliczkę i to dla nas najważniejsze – powiedział po meczu z Drutex-Bytovią Bytów Artur Jędrzejczyk.