Aktualności

[PODCAST] Krystian Bielik o Derby, determinacji i rozwoju

Reprezentacja02.09.2019 
Nie każdy wychowanek decyduje się na opuszczenie swojego klubu i przejście do największego rywala. Nie każdy młody chłopak pół roku później rzuca się na jeszcze głębszą wodę. Nie każdy potem się przebija i odchodzi za rekord transferowy jego nowego klubu. Ale Krystianowi Bielikowi - pomimo wielu problemów na swojej drodze - udało się i po bardzo udanym lecie jest przyszłością Derby County oraz dostał powołanie do pierwszej reprezentacji Polski. Powodów, by porozmawiać z nim dłużej jeszcze zanim przyjechał na zgrupowanie było sporo: determinacja, presja, oczekiwania i... trenerzy. Zapraszamy do słuchania na platformach YouTube, Soundcloud i Spotify.



Krystian Bielik o tym, jak tworzyła się jego świadomość:

W Lechu Poznań jeszcze nie widziałem po sobie, że mogę zrobić nie wiadomo jaką karierę, trafić do Anglii i grać w jednym z najbardziej znanych klubów na świecie. Po przejściu do Warszawy po miesiącu dostałem szansę od trenera Berga, zadebiutowałem z Koroną Kielce i pamiętam, że to był dla mnie super mecz. Wiedziałem, że robi się mały szum wokół mojej osoby. Zaczęli dzwonić dziennikarze, to było coś nowego. Zaraz po tym meczu pojechałem na Puchar Syrenki, zagrałem fajne zawody, a jako drużyna wygraliśmy ten turniej. Niedługo później pojawiła się oferta z Arsenalu: mój menedżer do mnie zadzwonił, zaprosił do gabinetu i zapytał, co bym pomyślał, gdyby Arsene Wenger był mną zainteresowany. To był dla mnie szok. Jak on mi to powiedział, to wiedziałem, że na pewno może być to dla mnie nowy etap, duży cel do osiągnięcia. Wiedziałem, że pojawiają się nowe drzwi, by kontynuować swoją karierę wyjeżdżając na zachód, a nie grając w ekstraklasie.

<<<POSŁUCHAJ NA NASZYM KANALE NA SPOTIFY>>>

…o podejściu, które pomogło mu w przebiciu się w Anglii:

Jeżeli będziesz pracował na sto procent na każdym treningu, nie będziesz się obijał… Czasem zawodnik wstaje i nie chce mu się trenować. Tak jak w każdej normalnej pracy, gdy ludzie mówią, że nie chce im się iść do roboty. Tak samo jest w piłce nożnej. Ale to jest moment, gdy trzeba uderzyć się w pierś i powiedzieć sobie: mam gorszą chwilę, ale muszę zacisnąć zęby i dać z siebie maksa. Miałem takie momenty, że wracałem do domu i czułem, że mogłem dać z siebie więcej. Mam w głowie obrazki chwil, gdy mogłem się zachować lepiej, szybciej zareagować, zrobić coś innego… Później ma się gorszy dzień. Wraca się do domu i głupio ci samemu, że się nie postarałeś. Bywały takie dni i one są najgorsze. Chcesz jak najszybciej wrócić do bazy treningowej i udowodnić, że po prostu miałeś słabszy dzień.

…o swoim pobycie w Arsenalu:

Widziałem zawodników w mojej drużynie i widziałem różnicę między mną a moimi rywalami na pozycji w środku obrony czy pomocy. Byli w moim wieku, starsi, ale widziałem, że jestem lepszy. Ale udowadniałem to na każdym treningu i dlatego tak się czułem, dlatego widziałem różnicę. Nie miałem konkurencji w młodzieżowej drużynie Arsenalu. Ale to nie była bezczelność, byłem zawsze pozytywnie nastawiony do sztabu szkoleniowego, ludzi, którzy mnie otaczali. Teraz jestem starszy, dojrzałem i kontuzje spowodowały to. Spokorniałem troszkę, przejrzałem na oczy, co może zrobić z tobą kontuzja i jak bardzo można stracić swoją pozycję w klubie. Pamiętam też, jak wróciłem do klubu po wypożyczeniu do Birmingham, jak inaczej patrzyli na mnie trenerzy. Nie jak na kolejnego zawodnika z U-21, ale piłkarza, który może sobie spokojnie poradzić na tym poziomie.

…o swoim przejściu do Derby County:

Nikt mi nie dał odczuć, że jestem najdroższym zawodnikiem, czy gwiazdą tej drużyny. Nie czuję się tak. Jestem piłkarzem, który przyszedł z dobrego klubu po naprawdę dobrym sezonie. Jestem głodny gry, głodny zwycięstw. Na pewno wiem, że trener bardzo mnie chciał i on uważa, że to może być dobry biznes dla klubu. Jeżeli będę ciągle grał, rozwijał się i dobrze wyglądał na boisku, to czemu nie? Nie mówię, że odejdę za trzy lata. Jestem w Derby, jestem zawodnikiem, który chce jak najszybciej wejść na najwyższy poziom rozgrywkowy. Jeśli nie w tym roku, to za dwa lata, trzy lata. A może za trzy lata pojawi się oferta z innego klubu? Moim celem jest w najwyższej lidze i uważam, że jestem gotowy, by tam grać.

…o tym, czy swoim podejściu do trenerów:

Uważam, że miałem szczęście do trenerów. Przeglądając trenerów dla których mogłem grać, z którymi miałem do czynienia to nazwiska pojawiają się konkretne. Nigdy nie skupiałem się na tym, jaki trener ma charakter. Dla mnie to było nieważne. Najważniejsze było wykonanie swojej pracy i tego, co chce trener. Czasem można się z nim nie zgadzać, że może coś powinno być inaczej, ale trzeba robić to, co on nakazuje, bo to on jest odpowiedzialny za wyniki.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności