W fazie grupowej mistrzostw świata w Rosji reprezentacja Polski zagra z Senegalem, Kolumbią i Japonią. To silni rywale, którzy dysponują bardzo dużą siłą ofensywną. W jaki sposób najczęściej rozgrywają swoje akcje? Zapraszamy do zapoznania się ze sposobem atakowania Senegalczyków!
Senegal będzie czwartą afrykańską reprezentacją, z którą w finałach mistrzostw świata zmierzą się biało-czerwoni. Dotychczas Polacy zremisowali z Maroko i Kamerunem oraz wygrali z Tunezją. W sumie z drużynami z Czarnego Lądu nasi reprezentanci mierzyli się 22-krotnie, połowę konfrontacji rozstrzygając na swoją korzyść.
Strzelanina z Brazylią, wygrana z Argentyną, porażka z Ekwadorem. Różnie wiodło się Polakom w pierwszych meczach na mistrzostwach świata. Z siedmiu takich spotkań wygrać udało się tylko raz. Dodatkowo biało-czerwoni zanotowali trzy remisy i trzy porażki.
Jedno miasto, dwie areny piłkarskich mistrzostw świata i setki tysięcy kibiców zdzierających gardła swoimi przyśpiewkami. Moskwa od kilku dni żyje mundialem, Moskwa jest właściwie sercem tej całej imprezy. I choć liczba drużyn biorących udział w turnieju z tygodnia na tydzień będzie się zmniejszać, to nie ulega wątpliwości, że tak podniosła atmosfera w tym mieście pozostanie do 15 lipca, czyli do wielkiego finału na Stadionie Łużniki.
Reprezentacja Polski już we wtorkowe popołudnie zainauguruje swój występ w turnieju finałowym mistrzostw świata. Biało-czerwoni o 17:00 zagrają w Moskwie z Senegalem, a emocje sięgają zenitu. Czy potrzeba więcej, by zachęcić Was do oglądania naszego kolejnego vloga? Raczej nie, więc zapraszamy!
Mieszczący 45.000 osób stadion Spartaka w Moskwie będzie areną pięciu spotkań tegorocznych Mistrzostw Świata. Dla polskich kibiców najważniejszym z nich będzie wtorkowa potyczka naszej reprezentacji z Senegalem.
Znów były uśmiechy oraz zdjęcia na schodach do wejścia i już w samolocie. Tych ostatnich kilka dni ostatniego etapu oczekiwania na polski start w mistrzostwach świata dłużyło się, nie pomagały nawet interesujące mecze w innych grupach mundialu, które biało-czerwoni oglądali w swojej bazie w Soczi. – Niech to się wreszcie zacznie – dało się zewsząd usłyszeć. Wreszcie w poniedziałek po godz. 13 reprezentacja Polski wylądowała w Moskwie i życzenie zaczęło się spełniać.
