Aktualności
[MŁODZIEŻ EKSTRAKLASY] Jakub Moder – precyzja plus siła w nodze
Decyzja sprzed lat okazała się mieć pozytywne skutki dla zawodnika. – Trwał sezon, byliśmy kilka tygodni w treningu. Dostaliśmy informację, żeby sprawdzić chłopaka – Kubę Modera – który na pewno odejdzie z Warty Poznań. W grę wchodziła Legia, była też opcja zagraniczna. Z tego tytułu, że pochodzi on Wielkopolski w pierwszej kolejności chciał sprawdzić się w Lechu. Graliśmy akurat sparing z Unionem Berlin we Wronkach. Przyjechał razem z niejakim Mateuszem Lewandowskim. Normalnie dajemy sobie czas na sprawdzenie konkretnego zawodnika, długo kogoś takiego obserwujemy. Tak jest z 90 procent piłkarzami trafiającymi do naszej akademii. W przypadku Kuby mówimy o jednym meczu, w dodatku sparingowym i na tej podstawie trzeba było albo zaopiniować Kubę pozytywnie, albo odrzucić tę kandydaturę. Mieliśmy moment na podjęcie decyzji. Wybraliśmy dobrze. To jak Kuba rozwinął się w naszym procesie szkoleniowym, a dziś zmierza w dobrym kierunku, pokazuje, że czasem warto zaryzykować i nie czekać nie wiadomo ile, skoro trafia się tak zdolny chłopak – mówi Łączy Nas Piłka Przemysław Małecki.
Cechy klasycznego środkowego pomocnika
Pod okiem trenerów Małeckiego oraz Wojciecha Tomaszewskiego w Lechu, Moder wgłębiał się w tajniki piłki. – Szybko rzuciła nam się w oczy jego swoboda w prowadzeniu piłki, a także duża jakość techniczna i umiejętności indywidualne. Zawsze był szczupły, smukły. Miał przy tym dobrą kontrolę nad piłkę, czuł ją. Był naturalny w tym, co robił na boisku – opowiada Małecki.
– Ze względu na specyficzny sposób gry – to jak się poruszał się po murawie – porównywałem Kubę do Krystiana Bielika. W ogólnej charakterystyce różnią się od siebie tym, że Krystian lubi prowadzić piłkę, Kuba z kolei bazuje na dobrym podaniu. Jest mobilny, inteligentny piłkarsko. Miałem okazję obserwować go w trakcie zgrupowania reprezentacji U-20. W marcu w prowadzonej przeze mnie i Bartłomieja Zalewskiego kadrze do lat 20 przeciwko Anglii zagrał 60 minut, strzelił gola głową. Dał kolejny dowód na to, co już potwierdzał w Lechu, że będzie występował co najmniej w ekstraklasie. A stoi przed nim szansa wyjazdu za granicę – podkreśla Wojciech Tomaszewski.
Moder jako junior Lecha mógł uczyć się piłki w czołowej akademii w Polsce, a że posiadał atut wyróżniający go na tle innych, nie zginął w tłumie młodych, zdolnych. – Mocne uderzenie z dystansu – największy atut Kuby. Po stronie plusów wymieniłbym również dobrą grę głową, przegląd pola, odpowiednią decyzyjność. Może powinien lepiej wywiązywać się z zadań defensywnych, natomiast w ofensywie daje dużo drużynie – stwierdza Tomaszewski.
Nagroda za cierpliwość
20-latek płynnie przechodził z kategorii młodszej do starszej rocznikowo drużyny. W sezonie 2016/17, kiedy jeszcze łączył obowiązki juniora (Centralna Liga Juniorów) z grą w Lechu II, znalazł się już na radarze pierwszego szkoleniowca poznaniaków. Gdy w następnym sezonie ugruntował swoją pozycję w rezerwach Lecha, to w 29. kolejce zaliczył krótki – ale jednak – debiut w ekstraklasie przeciwko Wiśle Kraków. Na kolejny sezon trafił do I-ligowej Odry Opole.
– Gdy zaczynałem trenować z pierwszym Lechem, nie czułem się gotowy, miałem świadomość, że odstaję od doświadczonych zawodników. W Odrze dużo pracowałem z trenerem Rumakiem nad słabszymi stronami w swoim piłkarskim abecadle. U niego grałem też nietypowo dla siebie w ataku, czy na pozycji numer dziesięć. Gra w I lidze jest bardziej fizyczna, z obrońcami musiałem się bić. Uważam, że ten pobyt wyszedł mi jak najbardziej na plus – tłumaczy nam Moder.
Od kilku kolejek jest podstawowym zawodnikiem Lecha. Liczba minut spędzonych na boiskach ekstraklasy rośnie mu w szybkim tempie. – Nie mogę narzekać na drogę, którą pokonałem, zanim zacząłem przecierać szlaki w ekstraklasie. Przez dwa lata trenowałem z „jedynką”, widziałem jak szansę na poziomie ekstraklasy dostają młodsi ode mnie, wiedziałem więc, że i mnie to czeka. Wszystko w swoim czasie. W Lechu mam o tyle łatwiej, że jestem w jednym zespole z bardzo dobrymi piłkarzami jak Jevtić, czy Pedro Tiba. Oni pomagają, podpowiadają. Początek tego sezonu był dla mnie trudny. Ciężko było o miejsce, dlatego musiałem łapać minuty w rezerwach. Cierpliwie czekałem na swoją kolej. Pech Tiby sprawił, że wskoczyłem do składu. Uważam, że wykorzystałem szansę – podkreśla 20-letni zawodnik „Kolejorza”.
Zacięcie w grze
Trener Dariusz Żuraw jest zadowolony z postępów, jakie robi młody pomocnik. – Kuba był przygotowywany do tego, żeby zacząć grać w ekstraklasie. Ograł się w I lidze, „pobił się” nieco z silniejszymi od siebie zawodnikami. Pracuje, dostaje szanse, mam nadzieję, że z czasem stanie się silnym punktem Lecha. Bardzo dużo biega na boisku, jest nieźle rozwinięty taktycznie, dlatego w Lechu ustawiamy go na różnych pozycjach. Żeby optymalnie wykorzystać atuty Kuby, najlepiej wystawiać go na ósemce, bo dobrze pracuje w obronie, bardzo dobrze podłącza się do akcji ofensywnych. To czego mu brakuje to doświadczenie, przez co zdarzają mu się straty piłki w środkowej strefie. A miejsce, na którym występuje wymaga od piłkarzy dużej odpowiedzialności. Niemniej każdy mecz pracuje na korzyść Kuby, więc i doświadczenia nabierze. Zdajemy sobie sprawę, że będzie miał wahania formy. Na to jesteśmy przygotowani. Im szybciej ta stabilizacja nastąpi, tym częściej będzie grał w pierwszym zespole. Jesteśmy cierpliwi, staramy się tak kierować rozwojem naszych piłkarzy, żeby mieli świadomość, że nikt po słabszym meczu nie będzie ich rozliczał. Kuba to cichy, spokojny chłopak z charakterem do piłki. Ma zacięcie. Bardzo na niego liczymy – mówi Łączy Nas Piłka Żuraw.
Taka deklaracja z pewnością doda więcej pewności siebie Moderowi, który zbiera już pierwsze efekty występów w pierwszym zespole z Poznania. Po raz kolejny został powołany przez Czesław Michniewicza do reprezentacji U-21. – Konkurencja jest duża, bo też przyjeżdżają chłopaki z ekstraklasy, więc o grę będzie trudno. Trzeba jednak walczyć o swoje. Moim celem na najbliższą przyszłość jest wywalczenie miejsca w podstawowym składzie . Chce rozgrywać jak najwięcej meczów w ekstraklasie i kadrze – podkreśla zawodnik.
Piotr Wiśniewski