Aktualności

[ANALIZA] Kluby PKO Ekstraklasy przychylniejszym okiem patrzą na swoje rezerwy

Federacja20.11.2019 
W ostatnim czasie można zaobserwować duży nacisk, jaki kluby występujące w PKO Ekstraklasie  kładą na swoje rezerwy. Pionierem takiego podejścia jest Lech Poznań, którego drugi zespół gra w II lidze. Idąc za przykładem „Kolejorza”, inne kluby również dbają o stworzenie jak najmocniejszych struktur „dwójki”. Dostrzegają bowiem sens takich „inwestycji”.

Pion sportowy oraz organizacyjny Lecha wyszedł w poprzednim sezonie z założenia, jak się okazuje słusznego, że ze szkoleniowego punktu widzenia ważne jest posiadanie silnych rezerw, zwłaszcza, gdy ma się sporo uzdolnionej młodzieży, która potrzebuje poważnego przetarcia przed grą w ekstraklasie. Dlatego celem drugiego „Kolejorza” był awans do II ligi. Dzięki temu najzdolniejsi z najzdolniejszych przedstawicieli młodego pokolenia mogą grać na szczeblu centralnym. Lech wyznaczył trend, któremu chcą podporządkować się inni. Legia II Warszawa nie kryje aspiracji walki o II ligę. Liderem w III lidze jest Śląsk II Wrocław, Korona II Kielce zalicza się do czołowych ekip swojej trzecioligowej grupy. Bardzo dobrze w IV lidze spisują się z kolei rezerwy Arki Gdynia (1. miejsce), Jagiellonii Białystok (1. miejsce), Cracovii (2. miejsce), Wisły Kraków (4. miejsce), Łódzkiego Klubu Sportowego (5. miejsce). Czy to stała tendencja, zapowiadająca nową filozofię polskich klubów? A może to konieczność?

Najlepsza nauka z możliwych

– Silne kluby muszą mieć silne rezerwy – nie ma wątpliwości były trener młodzieżowych reprezentacji Polski, znany wychowawca wielu piłkarskich talentów, długoletni szkoleniowiec Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Globisz. – Zacznijmy od tego, że zawsze byłem zwolennikiem posiadania rezerw przez każdy klub ekstraklasy. Gdy Lechię prowadził trener Piotr Nowak, uznał, że drugi zespół jest mu niepotrzebny, klub zdecydował się więc na rozwiązanie Lechii II. Dla mnie jest to niezrozumiała decyzja. Już pomijam fakt, że zawodnicy rezerw są w ciągłym rytmie meczowym, nie dotyczy ich żadna przerwa na reprezentację. Druga sprawa, co widoczne jest bardzo w Arce Gdynia, w drugiej drużynie gra młodzież. Nic nie zastąpi im możliwości rywalizacji z seniorami, nawet na poziomie IV ligi. A niektórzy mogą mierzyć się z seniorami w III lidze. To duży handicap w kontekście rozwoju tego młodego zawodnika. Bo w Centralnej Lidze Juniorów, jacy by silni nie byli przeciwnicy, to jednak toczy się boje z rówieśnikami – przekonuje Globisz.

Nasz rozmówca utrzymuje, że w interesie klubów leży ogrywanie młodych zawodników właśnie w drugiej drużynie. – Lech świetnie pokazuje jak łączyć te proporcje. Zrobili wszystko, żeby dostać się do II ligi. I zamiast wypożyczać zawodników gdzie indziej, tracąc przez to ścisłą kontrolę nad swoimi podopiecznymi, sami odpowiednio zarządzają potencjałem kadrowym. Takie rozwiązanie to same plusy – podkreśla trener mistrzów Europy U-16 z 2001 roku.



Odpowiedzialność finansowa przeszkodą?

– Jeśli młody piłkarz aspiruje do gry w pierwszym zespole i zbiera doświadczenie w II, czy III lidze, to korzyści są trzystronne – zyskuje na tym szkoleniowiec pierwszej drużyny, sam piłkarz, klub, bo dostaje zawodnika ogranego na konkretnym poziomie. To jest droga, której powinna się trzymać cała ekstraklasa – potwierdza zdanie Globisza były szkoleniowiec m.in. Arki Gdynia, Polonii Warszawa, Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz selekcjoner kadry U-18 i U-19 Dariusz Dźwigała.

– Mój młodszy syn Jan zawsze grał w drużynie z chłopakami o dwa, trzy lata starszymi. Gdy doszedł do swojego rocznika, to przebijał kolegów doświadczeniem. Ma to potem przełożenie na dorosłą piłkę – dodaje Dźwigała.

Najlepsze w tym momencie rezerwy posiada Lech. Pięć drugich zespołów klubów z ekstraklasy rywalizuje w III lidze. Kolejnych osiem walczy w IV lidze. Najgorzej w tym zestawieniu wypada Piast II Gliwice (klasa okręgowa).

Różne są filozofie funkcjonowania rezerw. Część klubów odsyła tam piłkarzy, którzy stracili miejsce w ekstraklasie lub są w szerokiej kadrze, ale z różnych powodów nie grają. Część w drugim zespole promuje młodych piłkarzy. – Dobrze wiemy, że czasem z powodu problemów finansowych pojawia się dylemat inwestycji w rezerwy, ponieważ to zawsze spory koszt. No i nie zapominajmy, że ponadto trzeba dysponować odpowiednią bazą, boiskiem, na którym mogą grać i trenować rezerwy. Jeśli te i inne problemy nie stoją na przeszkodzie to stoję na stanowisku tego, że duże kluby powinni iść w kierunku budowania mocnego zaplecza w postaci drugiego zespołu – analizuje Globisz.

Gdzie grają rezerwy klubów ekstraklasy:

Lech II Poznań: II liga (12. miejsce)
Legia II Warszawa: III liga, grupa 1 (4. miejsce)
Pogoń II Szczecin: III liga, grupa 2 (11. miejsce)
Śląsk II Wrocław: III liga, grupa 3 (1. miejsce)
Górnik II Zabrze: III liga, grupa 3 (12. miejsce)
Zagłębie II Lubin: III liga, grupa 3 (17. miejsce)
Korona II Kielce: III liga, grupa 4 (3. miejsce)
Arka II Gdynia: IV liga, grupa pomorska (1. miejsce)
Lechia II Gdańsk: IV liga, grupa pomorska (7. miejsce)
Cracovia II: IV liga, grupa małopolska – zachód (2. miejsce)
Wisła II Kraków: IV liga, grupa małopolska – zachód (4. miejsce)
Wisła II Płock: IV liga, grupa mazowiecka – północ (9. miejsce)
ŁKS II Łódź: IV liga, grupa łódzka (5. miejsce)
Raków II Częstochowa: IV liga, grupa śląska I (9. miejsce)
Jagiellonia Białystok: IV liga, grupa podlaska (1. miejsce)
Piast Gliwice: klasa okręgowa, grupa śląska – Bytom-Zabrze (3. miejsce)

Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności