Aktualności
Glik: Wracam do gry i chcę pomóc w awansie!
Federacja26.02.2015
W niedzielnym spotkaniu Serie A z Fiorentiną usiadłeś na ławce rezerwowych i wiele osób zastanawiało się, co się stało? Czy z Twoim zdrowiem wszystko OK?
Nie mogę mówić o taktyce (śmiech). Całkiem serio, to czuję się bardzo dobrze. Fajnie, że nawet media już się o mnie martwię, kiedy nie gram. Prawda jest jednak taka, że – nie wiem, czy w całej Europie, ale na pewno we Włoszech – rozegraliśmy najwięcej meczów ze wszystkich klubów. Przygotowania do sezonu zaczęliśmy już 1 lipca, mimo że Serie A inaugurowała rozgrywki w ostatni weekend sierpnia. My graliśmy jednak w eliminacjach europejskich pucharów i musieliśmy być gotowi wcześniej. Rozegrałem już bardzo wiele spotkań w klubie, do tego dochodzi reprezentacja, a sezon kończy się dopiero 16 czerwca. Dla mnie rozgrywki trwają okrągłe 12 miesięcy. Przed meczem z Fiorentiną porozmawiałem z trenerem Giampiero Venturą i poinformował, że zamierza dać odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. W czwartkowym meczu z Bilbao i niedzielnym z Napoli wracam jednak do gry.
To pokazuje, jak ważne jest dla Was rewanżowe spotkanie Ligi Europy. W pierwszym meczu zremisowaliście na swoim stadionie z Bilbao 2:2.
Mieliśmy naprawdę dużo pecha! Rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkania, a nie udało się wygrać. Pierwszego gola straciliśmy już na początku meczu po prostym błędzie naszego obrońcy, który wyprowadzał piłkę. Udało się wyrównać i wyjść na prowadzenie, ale w 73. minucie Carlos Gurpegi strzelił gola na 2:2. To była ładna bramka, ale dla nas nieszczęśliwa, bowiem zdobyta głową po dośrodkowaniu. Nie łamiemy się jednak, a jedziemy do Bilbao pełni wiary, nadziei i optymizmu. Przygotujemy się w pełnym skupieniu. W Hiszpanii zagramy w najsilniejszym składzie i powalczymy o awans do 1/8 finału Ligi Europy. Wierzę, że nam się to uda!
Pamiętajcie, że cykl „Oko Na Kadrowicza” tworzycie również Wy! Na Twitterze i Facebooku oraz w komentarzach pod tym artykułem czekamy na Wasze opinie dotyczące gry obrońcy reprezentacji Polski opatrzone hashtagiem #OkoNaKadrowicza. Najciekawsze z nich będą opublikowane na naszej stronie internetowej.
A czy Wy byliście już w Turynie u Kamila Glika? Jeśli nie, obejrzyjcie reportaż Łączy Nas Piłka.
W drugiej części wraz z Kamilem Glikiem odwiedzamy włoskiego rapera, który stworzył piosenkę o kapitanie Torino i razem z jego rodziną wybieramy się na mecz piłki wodnej.
Z Kamilem, jego żoną Martą i córką Wiktorią spotkaliśmy się też w najstarszej kawiarni w Turynie - Cafe Torino.
Powodzenia, Kamil!
TAGI: Kamil Glik, Liga Europy, Torino, reprezentacja Polski,