Aktualności

[WYWIAD] Mateusz Wdowiak: Radość dla siebie i kibiców

Aktualności11.07.2019 
Mateusz Wdowiak to jeden z zaledwie trzech piłkarzy Cracovii, którzy pamiętają przegrany debiut w europejskich pucharach trzy lata temu ze Skendiją Tetovo. W czwartek krakowianie wracają do Ligi Europy i zagrają z DAC Dunajska Streda. – Do europejskich pucharów trzeba podchodzić z pokorą i cieszyć się z każdego awansu. Mam nadzieję, że nieraz sprawimy radość sobie i kibicom w tym sezonie – mówi Mateusz Wdowiak, pomocnik Cracovii.

Po powrocie z mistrzostw Europy U-21 niemal od razu pojechał pan na obóz Cracovii. Nie było w tym roku czasu na wakacje?
Razem z Kamilem Pestką wróciliśmy z kadry w niedzielę i mieliśmy dwa dni wolnego. W środę dolecieliśmy na Słowenię, gdzie dołączyliśmy do zespołu. Na początku na zgrupowaniu mieliśmy trochę inny plan niż reszta, ale potem trenowaliśmy już z drużyną. Kamil wystąpił we wszystkich meczach, ja nie grałem. Trzeba było to zrobić tak, by organizm trochę odpoczął i był przygotowany na wysiłek. Po sezonie ligowym miałem dwa tygodnie wolnego, ale dostałem też rozpiskę od trenera reprezentacji i ściśle się jej trzymałem, by podtrzymać formę fizyczną. Typowych wakacji więc nie było, ale nie było też tak, że bez żadnej przerwy byłem wciąż w treningu. Chęci i entuzjazmu nie brakuje, tym bardziej że powołanie na mistrzostwa Europy U-21 to wielkie wyróżnienie. To była dla mnie nagroda po niezłym sezonie, że mogłem być na takim turnieju. Byłem umówiony z trenerem Probierzem, że jeśli w reprezentacji będę grał więcej, to dostanę czas na dłuższy odpoczynek. Stało się inaczej, więc szybko pojechałem na zgrupowanie.



W pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy zagracie ze słowackim DAC Dunajska Streda.
Na tyle, na ile jest to możliwe, analizujemy rywala. Trzeba jednak przede wszystkim skupić się na sobie i jak najlepiej przygotować do spotkania. Nieco ponad trzy tygodnie przed tym meczem zespół rozpoczął treningi. Fundament, jeśli chodzi o siłę, kondycję i dynamikę, zrobiliśmy zimą. W rundzie wiosennej był to nasz atut i nadal tak powinno być. Weryfikacja już w czwartek.

W 2016 roku Cracovia zadebiutowała w europejskich pucharach i szybko odpadła. Porażka ze Skendiją Tetovo była chyba bolesna?
To było pierwsze przetarcie zarówno moje, jak i Cracovii w europejskich pucharach. Wszyscy się z nas naśmiewali, że co to za drużyna, z którą gramy. A okazało się, że Skendija była bardzo blisko awansu do fazy grupowej Ligi Europy. To przecież my byliśmy beniaminkiem tych rozgrywek, a rywal regularnie już w nich występował. Po nas sporo się spodziewano, a jednak przekonaliśmy się, że rywal był całkiem mocnym zespołem i to ze sporym doświadczeniem. Dlatego tego występu z 2016 roku nie odbierałbym w kategoriach bardzo nieudanego.



Niewielu obecnych piłkarzy Cracovii pamięta te spotkania – Damian Dąbrowski, Marcin Budziński i pan, który w wieku niespełna 20 lat zagrał pierwszy raz w Lidze Europy.
Rzeczywiście, nasza drużyna bardzo się zmieniła. Wspomnienia nie mogą być dobre, bo nie przeszliśmy do kolejnej rundy. Za to jako bardzo młody zawodnik zadebiutowałem w tych rozgrywkach, zebrałem pierwsze doświadczenia, a to jest bardzo cenne. Trzy lata później znów staję przed taką szansą. Mamy mocny zespół i wierzę, że tym razem zajdziemy dalej w Lidze Europy. Teraz będziemy dużo bardziej doświadczeni, ale rywal też jest wymagający. To nie jest przeciwnik, o którym można powiedzieć, że na pewno go przejdziemy. Mam oczywiście nadzieję, że to my awansujemy.

Kibice od lat narzekają, że polskie kluby szybko odpadają z europejskich pucharów. Jak to zmienić?
Zdajemy sobie sprawę, że ostatnio polskie drużyny na arenie międzynarodowej nie miały sukcesów. Musimy stopniowo podnosić poprzeczkę. Nie można też zakładać, że skoro rywal jest nieznany w Polsce, a nazwa klubu jest nam zupełnie obca, to oznacza pewny awans naszego zespołu. To nie jest przypadek, że rok w rok poza nielicznymi wyjątkami szybko odpadamy. Trzeba podchodzić do europejskich pucharów z pokorą i cieszyć się z każdego awansu. Mam nadzieję, że nieraz sprawimy radość sobie i kibicom w tym sezonie.

Rozmawiał Robert Cisek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności