Aktualności
Wykorzystać atut własnych boisk. Lech i „Jaga” walczą o trzecią rundę Ligi Europy
Lech Poznań musi odrabiać straty w dzisiejszym meczu z norweskim Haugesund. Podopieczni Nenada Bjelicy przegrali pierwsze spotkanie, ale nadzieję na awans do kolejnej fazy dały dwie zdobyte bramki w ostatnim kwadransie. W korzystnej jest Jagiellonia Białystok, która wywiozła bramkowy remis z Azerbejdżanu.
Lech będzie pierwszą drużyną, która rozpocznie rewanż w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy. Sytuacja podopiecznych Nenada Bjelicy przed meczem w Poznaniu mogła być o wiele gorsza. Tydzień temu „Kolejorz”, którego wymieniano jako faworyta w spotkaniu z Haugesund, poległ na wyjeździe 2:3. Trzeba jednak dodać, że w 73. minucie poznaniacy przegrywali już 0:3. Lechowi udało się jednak zdobyć dwie bramki, które pozwoliły zachować nadzieję na awans do kolejnej rundy. Na listę strzelców wpisał się Radosław Majewski. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry z rzutu karnego bramkę strzelił Darko Jevtić.
KTOOOOO?! pic.twitter.com/FN8i1rJkUM
— Lech Poznań (@lechpoznan) 20 lipca 2017
Teraz Lech musi wykorzystać atut własnego boiska i przede wszystkim liczyć na skuteczność, jeśli myśli o awansie do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. – Bardzo ważne będzie, jak to my zagramy. Musimy pokazać ofensywny futbol i nie pozwolić rywalom, by stwarzał sobie okazje strzeleckie. Jeśli tak się stanie, to mamy szansę, by odnieść zwycięstwo – mówił Nenad Bjelica cytowany przez oficjalną stronę klubu. – Jesteśmy na dobrym poziomie. Nie perfekcyjnym, ale dobrym. Taki pozwala nam wygrać czwartkowe spotkanie – mówił chorwacki szkoleniowiec.
A tak wyglądały wczorajsze oficjalne konferencje prasowe i treningi okiem kamery JagaTV:https://t.co/zLKeewA8Xm
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) 20 lipca 2017
W dobrej sytuacji przed rewanżem z Gabalą w Białymstoku jest Jagiellonia. Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota stoją przed historyczną szansą do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Wicemistrzowie Polski tydzień temu pierwsi wyszli na prowadzenie po bramce Tarasa Romanczuka. Na początku drugiej połowy pozwolili sobie wbić bramkę i spotkanie zakończyło się rezultatem 1:1. – Znamy atuty naszego przeciwnika, ale też znamy swoje mocne strony. Czeka nas trudne spotkanie, ale jesteśmy na nie przygotowani. Zarówno pod względem taktycznym, jak i fizycznym. Wynik z pierwszego meczu jest w miarę korzystny, ale jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Sytuacja kadrowa w naszej drużynie jest lepsza niż ostatnio, ale dalej walczymy z pewnymi problemami – cytuje trenera Mamrota oficjalna strona internetowa Jagiellonii.
Lech Poznań z norweskim FK Haugesund rewanż rozpocznie o godzinie 20:00. Jagiellonia Białystok swoje spotkanie z Gabalą rozpocznie pół godziny później.