Kamil Glik należał do najlepszych zawodników Monaco w meczu z Besiktasem. Polak wygrał najwięcej pojedynków główkowych (sześć), zaliczył też siedem wybić i dwie próby odbiorów. Kilka jego interwencji ratowało drużynę i pomogło w utrzymaniu remisu. Goście prowadzili po świetnym początku drugiej połowy, gdy Rony Lopes wykorzystał asystę Joao Moutinho. Jednak przewagę udało się utrzymać tylko kilka minut, ponieważ po rzucie karnym Cenk Tosun wyrównał. Do końca trwała wymiana ciosów, więcej strzałów oddali goście, ale utrzymał się remis, który sytuacji Monaco nie pomaga – z dwoma punktami wciąż pozostają na ostatnim miejscu w tabeli, muszą wygrać pozostałe mecze i liczyć na korzystne wyniki oraz porażki bezpośrednich rywali do awansu, FC Porto oraz RB Lipsk.

Minimalne, matematyczne szanse na awans do fazy pucharowej ma również Napoli. Piotr Zieliński, który dwa tygodnie temu rozegrał cały mecz wyjazdowy z Manchesterem City, tym razem był tylko rezerwowym. Zgodnie z obietnicą trenera Maurizio Sarriego gospodarze lepiej rozpoczęli, byli bardziej skupieni w defensywie i efektywni w ofensywie. A akcja na 1:0 między Driesem Mertensem i Lorenzo Insigne będzie należała do najładniejszych w tej kolejce Ligi Mistrzów. Jednak później odezwały się problemy Napoli przy bronieniu stałych fragmentów: dwa kolejne gole tym sposobem strzelili goście.

Druga połowa to była istna wymiana ciosów. Po trafieniu Johna Stonesa na 2:1 dla City stan meczu wyrównał Jorginho z rzutu karnego. Po kilku minutach goście znów byli na prowadzeniu, a bramkę zdobył Sergio Aguero. Jeszcze przed końcem czwartego gola dla City zdobył Raheem Sterling a porażka oznacza, że Napoli traci sześć punktów do drugiego Szachtara Donieck. Zieliński w środę nie pojawił się na boisku.