Aktualności

Real wygrywa, ale Ronaldo nie strzela. Jak Hiszpania odebrała zwycięstwo z Legią?

Aktualności19.10.2016 
Real Madryt nie pozostawił Legii Warszawa żadnych złudzeń. Mimo, że dla „Królewskich” wszystko poszło zgodnie z planem, w ich ojczyźnie nie wszyscy są w pełni usatysfakcjonowani. Sprawdzamy więc, jak wtorkowy wynik został odebrany w Hiszpanii.

– Pewne zwycięstwo Realu bez porywającej gry – pisze dzisiejsza „Marca”. Piłkarze z Madrytu odnieśli planowy triumf, ale nie zachwycili kibiców. – Celem był między innymi mocny pressing, co dało się zauważyć choćby po wysokim ustawieniu Toniego Kroosa. Mamy szeroką kadrę i chcemy pokazywać fanom to, co najlepsze, ale czy będę rotował składem, zobaczycie wkrótce – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Realu, Zinedine Zidane. Mimo tych wyjaśnień, echa po spotkaniu się nie zmieniły. – Real wygrał, ale nie zachwycił – napisało „Mundo Deportivo”. I choć zwycięstwo 5:1 nie zaspokoiło apetytów hiszpańskich kibiców, „Marca” podkreśla, że nie było konieczności rozgrywania fantastycznych zawodów i wspinania się na szczyt możliwości.

Hiszpanie nie zapomnieli też o Legii, choć skupiają się głównie na pierwszym kwadransie rywalizacji. – Legia była świadoma, co ją czeka, ale podeszła do meczu ze spokojem. Po pierwszych minutach chyba zorientowała się, że może sprawić niespodziankę. Rywale stworzyli sobie kilka sytuacji, trafili nawet w słupek i zrobiło się nieswojo. Na szczęście obawy rozwiał Gareth Bale, a potem samobójcze trafienie Tomasza Jodłowca. Nawet wykorzystany przez Legię rzut karny nie mógł zasiać więcej ziarna niepewności. Jeszcze przed przerwą Real postawił właściwy stempel – czytamy w „Mundo Deportivo”. Wszystkiemu z wysokości trybun przyglądał się Luka Modrić, który nie mógł wystąpić w meczu z Legią, ale wspierał swoich kolegów.

Hiszpanie po meczu są bardzo zawiedzeni zerowym dorobkiem bramkowym Cristiano Ronaldo. Portugalczyk miał w meczu z Legią dopisać do swojego konta kolejne trafienia, przybliżającego go do osiągnięcia magicznej bariery 100 goli strzelonych w Lidze Mistrzów. We wtorek jego koledzy pięciokrotnie zdołali pokonać Arkadiusza Malarza, a Ronaldo asystował przy dwóch trafieniach – sam piłki do siatki nie skierował. Bardzo surowy w ocenie meczu był hiszpański „Sport”.

– Real potrzebował 15 minut, aby przełamać opór Legii, ale ta udowodniła, że jest inną drużyną niż zespół, który wyszedł na boisko w meczu z Borussią Dortmund. Dramatyczne opinie o ekipie Jacka Magiery były bardzo przesadzone. Zidane postanowił ustawić Real bardzo ofensywnie, ale mógł tego pożałować. Legia wykorzystała luz w obronie i stworzyła sobie kilka sytuacji, których defensorzy „Królewskich” powinni się wstydzić. Niewiele brakowało, a Vadis Odjidja-Ofoe dałby gościom prowadzenie. W końcu Real odzyskał kontrolę nad meczem, ale Danilo absurdalnie faulując Radovicia zadbał o trochę emocji. Później Legia dała się już zdominować, ale w grze Realu brakowało wykończenia – pisze na łamach dziennika German Bona.

Krytykowany styl nie zmącił jednak radości Realu ze zwycięstwa. – Brawo dla całej drużyny – napisał po spotkaniu na Twitterze obrońca „Królewskich” Raphael Varane. Rzeczywiście, mimo nienajlepszej oceny prasy, ma powody do radości. Po trzech meczach fazy grupowej Real przewodzi w tabeli grupy F z siedmioma punktami na koncie.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności