Aktualności
Podróż w nieznane, czyli Piast u progu rywalizacji w Europie
Piast w europejskich pucharach do tej pory rywalizował zaledwie dwukrotnie. Za każdym razem eliminacje Ligi Europy kończył na pierwszej przeszkodzie. Tak było w 2013 roku, kiedy to uległ Karabachowi Agdam z Azerbejdżanu. Trzy lata później lepszy okazał się natomiast IFK Goeteborg. Z obecnej kadry gliwiczan mecze ze szwedzkim potentatem pamiętają Gerard Badia, Marcin Pietrowski, Uros Korun, Tomasz Mokwa czy Jakub Szmatuła. Ten ostatni był także w kadrze gliwiczan sześć lat temu. W obu meczach z Karabachem znalazł się jednak na ławce rezerwowych.
Lepsze wspomnienia z europejskich wojaży ma natomiast trener Waldemar Fornalik. Prócz doświadczenia jako selekcjoner reprezentacji Polski, na arenie międzynarodowej rywalizował także z Ruchem Chorzów. W 2010 roku „Niebiescy” pod wodzą „Waldka Kinga” przebrnęli dwie pierwsze rundy, pokonując Szachtior Karagandę i maltańską Valettę FC. Chorzowian i Fornalika zatrzymała dopiero Austria Wiedeń. – Nie ma co już jednak do tego wracać. Teraz piszemy nową historię. Doświadczenie w europejskich pucharach jest ważne, ale też nie przeceniałbym tej roli. Najważniejsza jest dyspozycja dnia – mówi w swoim stylu opiekun mistrzów Polski. Łączny bilans Waldemara Fornalika w meczach o europejskie puchary jest remisowy: dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki.
W Ruchu pierwsze międzynarodowe doświadczenia – i jak do tej pory jedyne – zbierał także Martin Konczkowski. Jako dwudziestolatek wchodzący do pierwszej drużyny wystąpił w dwóch meczach z FC Vaduz z Liechtensteinu. W kolejnych rundach już jednak nie zagrał. – Teraz chcę poprawić swój dorobek. Na pewno myśl o rywalizacji w europejskich pucharach coraz mocniej siedzi w głowie. Jest to nagroda za dobrze wykonaną pracę w ubiegłym sezonie. Nie podniecamy się tym faktem, ale na pewno czekamy na to wszyscy z niecierpliwością – dodaje 25-letni defensor.
Najwięcej doświadczenia w europejskich pucharach w Piaście mają jednak obcokrajowcy. Słowak Jakub Holubek zaliczył 14 spotkań, zarówno w eliminacjach do Ligi Mistrzów, jak i Ligi Europy. Trzy lata temu zagrał przeciwko Legii Warszawa w kwalifikacjach Champions League. Ekipa z Łazienkowskiej okazała się wówczas lepsza od AS Trencin, ale Słowak w obu spotkaniach zagrał po 90 minut. We wcześniejszej rundzie wpisał się zaś nawet na listę strzelców. Anglik Tom Hateley ma tylko jedno spotkanie mniej niż słowacki kolega. Na dorobek trzynastu meczów doświadczonego pomocnika złożyły się między innymi mecze w barwach Śląska Wrocław cztery lata temu, czy to przeciwko NK Cleje, czy też IFK Goeteborg.
Zaimponować kolegom może natomiast Jakub Czerwiński. Na jego pięć występów w europejskich pucharach składają się mecze z Realem Madryt, Borussią Dortmund czy też Sportingiem Lizbona w fazie grupowej Ligi Mistrzów trzy lata temu. Z kolei „najświeższe” doświadczenie z gry w pucharach ma Tomas Huk, który dołączył do Piasta kilkanaście dni temu. Rok temu wystąpił w czterech spotkaniach kwalifikacji Ligi Europy w barwach słowackiej DAC Dunajskiej Stredy. Skończyło się na zwycięstwie, remisie i dwóch porażkach.
Wszystko to jednak blednie przy dorobku rywala Piasta. 15-krotny mistrz Białorusi w ostatnich dziesięciu sezonach pięciokrotnie wystąpił w zasadniczej części Ligi Mistrzów. Po raz ostatni zagrał w niej w sezonie 2015/16, trafiając do grupy z Barceloną, Romą i Bayerem Leverkusen. I chociaż zajął wtedy ostatnie miejsce w stawce, to wywalczył pięć punktów. W dwóch ostatnich sezonach BATE grało w Lidze Europy, wiosną odpadło po dwumeczu z Arsenalem Londyn w 1/16 finału. Z tamtych spotkań kadra mistrza Białorusi została zachowana niemal w całości, nikt znaczący z drużyny nie ubył. Przed Piastem ciężkie wyzwanie, ale wszystko jest możliwe. W Gliwicach bojowe nastroje nikogo nie opuszczają.
Tadeusz Danisz