Aktualności
Łudogorec zaczyna wiosnę „meczem rundy”. Przyjeżdża AC Milan
Ignazio Abate, Leonardo Bonucci, Alessio Romagnoli, Davide Calabria – razem mają ponad 100 występów w reprezentacji Włoch. W czwartkowy wieczór defensywa AC Milan będzie starała się zatrzymać napastników Łudogorca Razgrad. Na miejsce w składzie liczy na pewno Jacek Góralski, a być może właśnie przeciwko legendarnej ekipie „Rossoneri” szansę oficjalnego debiutu dostanie Jakub Świerczok.
Piłkarze mistrza Bułgarii jeszcze w tym roku nie wyszli na boisko w spotkaniu o stawkę. Do rundy wiosennej przygotowywali się w tureckim Belek. Rozegrali tam sześć meczów sparingowych, a w dwóch z nich bramki zdobywał Jakub Świerczok. Nowy nabytek Łudogorca pokonywał bramkarzy Baltiki Kaliningrad (dwukrotnie) oraz Irtyszu Pawłodar. Reprezentant Polski powalczy o miejsce w składzie z Rumunem Claudiu Keseru, Brazylijczykiem Joao Paulo oraz Holendrem Virgilem Misidjanem, choć ten ostatni częściej grywa w linii pomocy. Konkurencja jest więc spora, ale Świerczok niejednokrotnie udowadniał, że potrafi wygrywać rywalizację.
Gdyby trener Dimitar Dimitrow postawił na Polaka już w pierwszym meczu, debiut będzie dla Świerczoka bardzo atrakcyjny. Rywalem jest bowiem być może nieco przykurzony, znajdujący się w dołku, ale jednak wciąż wielki AC Milan. Bieżący sezon dla „Rossoneri” zaczął się fatalnie, co doprowadziło do zwolnienia trenera Vincenzo Montelli. Jego miejsce zajął legendarny Gennaro Gattuso. Początki miał co prawda trudne – zdarzyły mu się porażki z Hellas Werona czy Atalantą Bergamo – ale powoli wyprowadza swój zespół na prostą. W tym roku AC Milan jeszcze nie przegrał, systematycznie odrabiając straty do ligowej czołówki. O dopędzeniu Napoli i Juventusu nikt oczywiście w klubie nie myśli, ale zapewnienie sobie miejsca w przyszłorocznej Lidze Mistrzów pozostaje w zasięgu.
Chyba, że Milan postawi na inną drogę, czyli wygraną w Lidze Europy, która gwarantuje udział w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Na razie na drodze klubu z Mediolanu stanie jednak Łudogorec. Bułgarska ekipa w fazie grupowej pozostawiła za plecami Basaksehir i TSG 1899 Hoffenheim. Trener Dimitar Dimitrow zapewnia, że jego zespół nie pozostaje bez szans. – Wierzę, że możemy pokonać Milan. Inaczej moja praca nie miałaby sensu. Nie mamy problemów zdrowotnych w drużynie, to też cieszy – powiedział. Jego podopieczni kłopotów ze zdrowiem nie mają, ale dwóch nie będzie mogło zagrać przeciwko Milanowi ze względu na żółte kartki obejrzane w fazie grupowej. To Claudiu Keseru oraz Natanael, co może nieco zamieszać w szeregach mistrza Bułgarii. Trener dostrzega także jeszcze jedną trudność. AC Milan cały czas znajduje się w grze, natomiast dla Łudogorca będzie to pierwszy oficjalny mecz w tym roku. – Nasz rywal prezentuje się coraz lepiej. Nie dość, że łapie formę, to w dodatku cały czas pozostaje w rytmie meczowym, co z pewnością przełoży się na lepszą kondycję. My musimy jednak pokazać swój charakter i dać z siebie wszystko, by zniwelować tę przewagę przeciwnika – powiedział Dimitrow.
Zainteresowanie spotkaniem w Razgradzie jest ogromne. Klub apeluje, by kibice docierali na stadion wcześniej, by uniknąć kolejek. Choć Łudogorec niczego nie musi, zarówno fani jak i trener wierzą, że będzie to dla nich fantastyczny mecz. – Gdy trafiliśmy na Milan, wiedzieliśmy, jak świetne to dla nas wyzwanie. Wiemy, że będzie bardzo trudno, ale pozostaję optymistą. Zdaję sobie sprawę, że temu starciu będą towarzyszyły spore emocje, nie ma co do tego wątpliwości. Co do naszej taktyki, ostatnio w Lidze Europy zagraliśmy defensywnie, ale tym razem chcemy postawić na ofensywę, starając się spełnić oczekiwania kibiców – zapowiedział Dimitar Dimitrow. W czwartek po 19:00 przekonamy się, czy tak rzeczywiście będzie.
Emil Kopański