Aktualności

[LIGA MISTRZYŃ] Świetny debiut Górnika Łęczna. Najwyższa wygrana w historii!

Aktualności07.08.2018 
Piłkarki Górnika Łęczna rozbiły mistrza Gruzji, WFC Martve 12:0 w pierwszym meczu turnieju eliminacyjnego kobiecej Ligi Mistrzów. To najwyższe zwycięstwo polskiej drużyny w całej historii damskiej Champions League! - Przeciwnik nie był z najwyższej półki, ale takie mecze też same się nie wygrywają. To bardzo ważne, jak się zaczyna. Wiem, że to zwycięstwo doda nam wiatru w żagle przed kolejnymi, dużo trudniejszymi meczami - powiedział po meczu trener Górnika Łęczna, Piotr Mazurkiewicz.

Mecz świetnie rozpoczął się dla „Górniczek”, które już w czwartej minucie objęły prowadzenie, gdy worek z bramkami rozwiązała Gabriela Grzywińska. Nie minął kwadrans, a Górnik prowadził już 3:0. Polki co rusz ostrzeliwały bramkę Gruzinek. Do przerwy prowadziły 4:0, a mimo to w drugiej połowie nie zaprzestały strzeleckiej kanonady. W ciągu 120 sekund po wznowieniu gry zdobyły dwie kolejne bramki. Czterokrotnie na listę strzelczyń wpisała się Ewelina Kamczyk, która potwierdziła, że w tym sezonie znów będzie liderką strzelczyń zespołu z Łęcznej. Trzy gole na swoim koncie zapisała Emilia Zdunek. Wiele trudności rywalkom sprawiła Weronika Zawistowska, które nie potrafiły jej zatrzymać. Po faulach na 19-latce sędzia podyktowała aż trzy rzuty karne. Mistrzynie Polski zaimponowały przy tym skutecznością, bo piłka po niemal co drugim strzale wpadała do gruzińskiej bramki.

- Jestem zadowolony z tego meczu nie w stu, a w trzystu procentach. Jasne, przeciwnik nie był z najwyższej półki, ale takie mecze też trzeba wygrać. Cieszę się, że dziewczyny przy wysokim prowadzeniu nie odpuściły i do końca walczyły z taką samą determinację. Ani przez moment nie pomyślały, że już nie trzeba biegać, czy strzelać kolejnych goli. To bardzo ważne, jak się zaczyna. Inaczej gra się po takim zwycięstwie. Wierzę, że dzięki temu nasz zespół złapie wiatr w żagle przed kolejnymi, trudniejszymi spotkaniami. Po sparingach słyszałem opinie, że Górnik nie może odpalić, ale ja wiedziałem, że forma przyjdzie w odpowiednim momencie - przekonuje trener mistrzyń Polski.

Humor popsuły mu nieco urazy Nataszy Górnickiej, która naciągnęła łydkę i Sylwii Matysik, która musiała zejść z boiska po tym, jak została kopnięta w twarz przez rywalkę. - O Sylwię się nie martwię, ale z powrotem Nataszy może być większy problem. Mamy jednak kilka dni i zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Do zdrowia wraca już Jola Siwińska, może też zagrać Gosia Grec. Mamy szeroki skład i każda piłkarka rwie się do gry - wyjaśnia Piotr Mazurkiewicz.

Mistrzynie Polski nie mogły wyobrazić sobie lepszego debiutu w europejskich rozgrywkach. Mimo, że na inaugurację turnieju kwalifikacyjnego w Edynburgu przyszło im zmierzyć się z niżej notowanym zespołem z Gruzji, to rozmiary zwycięstwa Górnika robią ogromne wrażenie. Nawet w futbolu kobiecym coraz rzadziej zdarza się, by jeden zespół tak wysoko ograł drugi. W pierwszej kolejce kwalifikacji niewiele spotkań kończyło się znaczącą różnicą, a tylko Górnik może poszczycić się dwucyfrowym wynikiem po stronie wbitych goli! „Górniczki” pobiły też rekord należący do Medyka Konin, który w sezonie 2014/2015 pokonał macedoński ZFK Kochani 11:1.

Rekordowe zwycięstwo nie tylko ma wpłynąć na morale „Górniczek” przed najważniejszymi i dużo trudniejszymi meczami z Anderlechtem i Glasgow City, ale jest też o tyle istotne, że o awansie może decydować liczba zdobytych bramek. Górnik już na starcie wypracował sobie zatem bardzo istotny handicap.

Kolejny mecz mistrzynie Polski rozegrają w piątek, kiedy to zmierzą się z Anderlechtem. Mistrz Belgii w pierwszym meczu dość niespodziewanie ograł gospodarza i faworyta turnieju, Glasgow City 2:1. - Oglądaliśmy to spotkanie i z jego przebiegu wynik nie jest zaskoczeniem. Anderlecht był lepszy, zwłaszcza pod względem fizycznym. Takiej silnej napastniczki jeszcze w futbolu kobiecym nie widziałem. Czeka nas trudna walka, przede wszystkim wręcz, czy bark w bark, ale nie boimy się. W głowie mam już pomysł na to spotkanie - zapewnia trener Mazurkiewicz.

07.08.2018r., Edynburg, el. LM

Górnik Łęczna - WFC Martve 12:0 (4:0)
Bramki: Grzywińska 4’, Grabowska 6’, Kamczyk 11’, 47’, 53’, 83’ Zdunek 44’, 49’-karny, 57’-karny, Zawistowska 68’-karny, Jędrzejewicz 69’, Sikora 77’

Żółte kartki: Skydan, Poluhkina (WFV Martve)

Górnik: Anna Palińska - Alicja Dyguś, Natasza Górnicka (47’ Małgorzata Grec), Agata Guściora, Ana Jelencić - Dominika Grabowska, Sylwia Matysik (46’ Agnieszka Jędrzejewicz), Gabriela Grzywińska, Ewelina Kamczyk - Emilia Zdunek, Weronika Zawistowska (68’ Krystyna Sikora).

Martve: Kateryna Dikhtyar - Teona Sturua, Polina Polukhina, Ana Janelidze - Ekaterine Chirgadze (52’ Mariami Khargelia), Alina Skydan, Ketevani Tsaava, Mariami Shonia - Tamta Shengelia, Ana Sinatashvili, Salome Gasviani.

Sędziowała: Hristiana Guteva (Bułgaria).

Hanna Urbaniak

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności