Aktualności
[LIGA MISTRZYŃ] Górnik Łęczna w 1/16 finału! „Barcelona w Łęcznej to byłoby coś”
Piłkarki Górnika Łęczna po emocjonującym meczu pokonały Apollon Limassol 2:1 i zapewniły sobie awans do 1/16 finału Ligi Mistrzyń. Dla drużyny z Lubelszczyzny to historyczny sukces, a dla mistrza Polski powrót po trzech latach przerwy do fazy pucharowej kobiecej Champions League.
Ostatnim zespołem z Polski, który rywalizował w 1/16 finału tych elitarnych rozgrywek był Medyk Konin. W latach 2014-2017 drużyna z Wielkopolski przebijała się do tej fazy czterokrotnie, dwukrotnie rywalizowała z gigantycznym Olympiquem Lyon, a jeden raz z Glasgow City i Brescią Calcio. Mistrzyniom Polski nigdy nie udało się tej fazy przebrnąć, choć po prawdzie sam awans do Ligi Mistrzyń jest wielkim wydarzeniem.
Dla Górnika Łęczna było to już trzecie podejście do kobiecej Champions League i po raz pierwszy zakończone sukcesem. Po wyeliminowaniu ZNK Split w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej, w drugiej na drodze mistrzyń Polski stanął wyżej notowany Apollon Limassol. Udało się go pokonać dzięki ogromnej determinacji i woli walki. Nie brakowało bowiem przeszkód na drodze mistrzyń Polski, które od dłuższego czasu zmagają się z pandemią koronawirusa. Przed meczem z Cypryjkami wypadły ze składu trzy podstawowe piłkarki: Natasza Górnicka, Patricia Hmirova oraz Roksana Ratajczyk. Wróciła za to po dłuższej nieobecności Małgorzata Grec. - Nie było łatwo grać po takiej przerwie. Miałam trudne momenty w tym spotkaniu, ale o dziwo fizycznie wyglądałyśmy lepiej niż przeciwnik. To był moim zdaniem klucz do sukcesu - przyznaje 21-letnia reprezentantka Polski, która nie trenowała z drużyną przez 25 dni. Do zajęć z zespołem wróciła dwa dni przed meczem z Apollonem.
Dobranoc! 😍🥰 Dziś kładziemy się spać w cudownych nastrojach 😊💚🖤 Lubelskie Smakuj Lubelskie Marka Lubelskie LW Bogdanka Górnik Transport JAKO Polska
Opublikowany przez GKS Górnik Łęczna - Piłka Nożna Kobiet Środa, 18 listopada 2020
Mistrzynie Polski wykazały się ogromnym hartem ducha. Niemal od początku spotkania musiały odrabiać straty, po tym jak już w trzeciej minucie strzałem z rzutu karnego Annę Palińską pokonała Krystyna Freda. Początek spotkania należał do Cypryjek, ale nie zdołały podwyższyć prowadzenia. Górnik przetrzymał napór rywalek, a później rzucił się do odrabiania strat. Na doprowadzenie do wyrównania piłkarki z Łęcznej musiały jednak poczekać aż do 81. minuty. Wtedy po akcji mistrzyń Polski do pustej bramki piłkę skierowała Ewelina Kamczyk. Gospodynie złapały wiatr w żagle i nie zamierzały z rozstrzygnięciem meczu czekać do dogrywki. Dwie minuty później cieszyły się z prowadzenia, które uzyskały po strzale Emilii Zdunek. - Byłyśmy przed tym meczem bardzo zmotywowane. Chciałyśmy udowodnić, także same sobie, że potrafimy grać w piłkę - przyznaje Małgorzata Grec, która mimo defensywnych zadań miała udział przy obu zdobytych przez Górnika bramkach. - Pewnie wiele osób będzie nam zarzucać, że w lidze nie radziłyśmy sobie tak dobrze, ale to było spotkanie innej kategorii. Jego ranga i cała otoczka sprawia, że każda piłkarka wchodzi na wyższy poziom. Mam nadzieję, że to będzie przełomowy moment dla naszej drużyny, bo pokazałyśmy w Europie, że umiemy grać w piłkę. Myślę zresztą, że nasz awans to dobra wiadomość dla całej piłki kobiecej w Polsce - przekonuje obrończyni Górnika.
Piłkarki Górnika Łęczna znalazły się w gronie czterech drużyn - razem z Benficą Lizbona, PSV Eindhoven i Servette FC, które do Ligi Mistrzyń awansowały po raz pierwszy w historii. Rywala w 1/16 finału tych rozgrywek poznają już w najbliższy wtorek, a mecze tej fazy rozegrane zostaną jeszcze w tym roku - 9/10 oraz rewanże 15/16 grudnia. Mistrz Polski najprawdopodobniej trafi na rywala wyżej od siebie notowanego. Już w tej fazie do wylosowania będą potęgi z Olympiquem Lyon, Wolfsburgiem, PSG, FC Barceloną, Chelsea i Bayernem Monachium na czele. Dopiero przed losowaniem UEFA ogłosi jednak podział na koszyki, który zdeterminowany będzie także restrykcjami logistycznymi związanymi z koronawirusem. - Z jednej strony fajnie byłoby zagrać z kimś z europejskiego topu, a z drugiej strony dobrze byłoby trafić na rywala, z którym będziemy mogły nawiązać walkę o awans. Chociaż zagrać z FC Barceloną w Łęcznej to byłoby coś. Od dziecka kibicuje tej drużynie, więc byłoby to spełnienie marzeń - uśmiecha się Małgorzata Grec, ale od razu dodaje: - Nie zamierzamy chodzić teraz z głową w chmurach. Wiemy doskonale, że o awans będzie bardzo trudno, ale jeśli chcemy się rozwijać jako klub, to dobrze będzie sprawdzić się na jeszcze wyższym poziomie. Fajnie, że nam się to udało.
Hanna Urbaniak