To właśnie tam Borussia Dortmund zmierzy się z AS Monaco. Łukasz Piszczek i Kamil Glik będą więc mieli okazję znów spotkać się na boisku. W barwach reprezentacji Polski obaj obrońcy rozegrali razem 36 meczów. Uczestniczyli w turniejach finałowych mistrzostw Europy i świata, a w środę mogą znów wspólnie stanąć na murawie. Tyle, że po przeciwnych stronach barykady.

Do meczu w Dortmundzie obie ekipy podejdą w zgoła różnych nastrojach. Borussia w tym sezonie w Bundeslidze jeszcze nie przegrała i z dorobkiem czternastu punktów przewodzi rywalizacji. Łukasz Piszczek wystąpił w czterech z sześciu ligowych potyczek – w ostatnim z bojów nie zagrał z powodu problemu mięśniowego. Wcześniej BVB z byłym już reprezentantem Polski w składzie wygrała w pierwszym meczu Ligi Mistrzów. Drużyna Luciena Favre’a zostawiła w pokonanym polu belgijski Club Brugge.

Nieco gorsze humory panują w AS Monaco. Zespół z księstwa notuje fatalny start sezonu. Dość powiedzieć, że w ośmiu ligowych spotkaniach Kamil Glik i spółka zwyciężyli tylko raz. Zostali natomiast pokonani czterokrotnie i w tabeli zajmują miejsce… barażowe. Także w Lidze Mistrzów nie idzie im najlepiej. W starciu otwierającym fazę grupową ulegli Atletico Madryt 1:2. Po raz ostatni ze zwycięstwa gracze Leonardo Jardima cieszyli się 11 sierpnia. Kamila Glika może cieszyć jedynie fakt, że niezmiennie cieszy się zaufaniem trenera i wystąpił we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym. Mecz z Borussią dla niego i jego kolegów będzie okazją do przełamania.

🙌 JOUR DE MATCH 🙌

⌚️ 21h00
🆚 @BVB
🏆 @ChampionsLeague
📌 Signal Iduna Park
#⃣ #BVBASM pic.twitter.com/2KOlWHEBJ1

— AS Monaco 🇲🇨 (@AS_Monaco) 3 października 2018

Bardzo silny rywal czeka też na SSC Napoli. Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński oraz ich boiskowi partnerzy zmierzą się bowiem z finalistą poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, Liverpoolem FC. Zawodnicy z Neapolu mają sporo do udowodnienia – w pierwszym meczu dość niespodziewanie zremisowali bowiem z Crveną Zvezdą 0:0. Anglicy natomiast pokazali, że znów stać ich na bardzo wiele, ogrywając Paris Saint-Germain 3:2. Postraszyć ich będą próbowali Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński, którzy w dobrym stylu rozpoczęli sezon. Pierwszy z nich ma już na koncie trzy gole, drugi natomiast cieszy się coraz większym zaufaniem trenera i dwukrotnie trafił do siatki.

📌October 3 - 9 PM CEST
📍Stadio San Paolo
⚽ #NapoliLiverpool #UCL @championsleague
💙 #ForzaNapoliSempre pic.twitter.com/WnH6CqhLUb

— Official SSC Napoli (@sscnapoli) 3 października 2018

Kiepsko rozgrywki Ligi Mistrzów zainaugurował Łokomotiw Moskwa. Mistrz Rosji w pierwszym spotkaniu uległ tureckiemu Galatasaray 0:3. Także w lidze rosyjskiej obrońca tytułu nie zachwyca. Ma na koncie zaledwie dwanaście punktów w dziewięciu spotkaniach i zadomowił się w środku stawki. Powodem do radości dla polskich kibiców jest jednak regularna gra Grzegorza Krychowiaka. 28-letni pomocnik, gdy tylko nie musi pauzować ze względów niezależnych od formy, jest w drużynie Łokomotiwu niezastąpiony. Gorzej wygląda sytuacja Macieja Rybusa, ale akurat jego nieobecność spowodowana jest problemami zdrowotnymi. Szansą, by Łokomotiw sięgnął po pierwsze punkty w Lidze Mistrzów będzie środowa potyczka z Schalke 04 Gelsenkirchen.

🔵⚪️ in Moskau. #SchalkeInternational #UCL ⭐️ pic.twitter.com/dXKzQVMjcj

— FC Schalke 04 (@s04) 3 października 2018

Środowe mecze Ligi Mistrzów z udziałem Polaków:

18:55, Łokomotiw Moskwa (Grzegorz Krychowiak, Maciej Rybus) – Schalke 04 Gelsenkirchen – transmisja od 18:45 w Polsacie Sport Premium 1

21;00, Borussia Dortmund (Łukasz Piszczek) – AS Monaco (Kamil Glik) – transmisja od 20:15 w Polsacie Sport Premium 3 (PPV)

21:00, SSC Napoli (Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński) – Liverpool FC – transmisja od 20:50 w Polsacie Sport Premium 1