Aktualności

[LIGA MISTRZÓW] Lewandowski pewny siebie, Szczęsny nie traci nadziei. „Uśmiechnę się za dwa tygodnie”

Aktualności21.02.2019 
Mimo porażki 0:2 z Atletico Madryt w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, Wojciech Szczęsny nie traci nadziei na awans Juventusu do kolejnej rundy. – Uśmiechnę się za dwa tygodnie – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport polski bramkarz, który w środowy wieczór był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Pewny siebie przed rewanżowym meczem z Liverpoolem jest także Robert Lewandowski.

Kiedy tylko wylosowano pary 1/8 finału Champions Legue, od razu było wiadomo, że zarówno Roberta Lewandowskiego, jak i Wojciecha Szczęsnego czekają wielkie wyzwania. Bayern Monachium trafił bowiem na Liverpool FC, a Juventus czekał dwumecz z Atletico Madryt. – To będą mecze na śmierć i życie, o być, albo nie być. Na pewno nie zabraknie w nich wielkich emocji, a kto wygra swoje batalie, będzie w gronie faworytów do sięgnięcia po Puchar Mistrzów – mówił nam Włodzimierz Lubański, 75-krotny reprezentant Polski.

Stadion Wanda Metropolitano w Madrycie był w środowy wieczór rozgrzany do czerwoności. Spodziewano się bardzo zaciętego meczu, walki o każdy centymetr boiska i popisowej gry w obronie z obydwu stron. W końcu mierzyły się ze sobą zespoły, których wizytówką jest perfekcyjna gra w defensywie. Lepiej prezentowało się znakomicie zmotywowane przez Diego Simeone Atletico, ale przez długi czas wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, a bohaterem będzie Wojciech Szczęsny, który był najlepszym zawodnikiem Juventusu. W końcu jednak defensywa „Starej Damy” pękła. I to dwa razy. – Nie zagraliśmy dobrego spotkania. Straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Nie mam do nikogo pretensji. Mecz nie wyszedł całemu zespołowi. Pozostaje duży niesmak – powiedział Wojciech Szczęsny w rozmowie z Polsatem Sport.

Polak przy straconych bramkach nie mógł nic zrobić, miał za to kilka świetnych interwencji, kapitalna była zwłaszcza ta z 53. minuty, kiedy strzelał Antoine Griezmann. – Byłem chyba trochę za wysoko ustawiony. Postanowił mnie przelobować, na szczęście bozia dała trochę wzrostu i udało się wybronić. Przegraliśmy jednak. Na szczęście mamy jeszcze drugi mecz, w którym można wszystko odwrócić. Uśmiechnę się za dwa tygodnie – stwierdził Szczęsny, któremu „La Gazzetta dello Sport” przyznała ocenę 6,5 (w skali od 1 do 10), co czyni go najlepszym zawodnikiem Juventusu. „Był czujny między słupkami i miał świetny refleks. Jedynie on utrzymywał Juventus przy życiu” – napisali włoscy dziennikarze.

Mimo że wtorkowe starcie Liverpoolu z Bayernem na Anfield zapowiadało się na festiwal goli i prawdziwy pokaz gry ofensywnej, zakończyło się bezbramkowym remisem. „Mecz stłumiony przez fale wzajemnego szacunku” – zatytułowano relację na stronie internetowej dziennika „Liverpool Echo”.


– To był mecz walki i dyscypliny. Wiedzieliśmy, że Liverpool na Anfield jest bardzo groźny. Podjęliśmy za mało ryzyka, aby oddać więcej strzałów. Nie było jednak klarownej sytuacji, jak zresztą w całym meczu  – mówił przed kamerą Polsatu Sport Robert Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski nie poprawił swojego dorobku strzeleckiego w Lidze Mistrzów (w tej edycji zdobył już osiem bramek i prowadzi w klasyfikacji strzelców – przyp. red.), ale wykonał sporo pracy w defensywie. Miał cztery przechwyty, co jest drugim wynikiem w Bayernie. Dwukrotnie wybijał piłkę z własnego pola karnego, a także miał trzy bloki. Popełnił trzy faule i wygrał dwa pojedynki główkowe.

– Z przodu byłem osamotniony i trudno było cokolwiek zrobić. Wygrywałem pojedynki, ale nie dostałem piłki w okolicy pola karnego, takie mecze też się zdarzają. Wiedziałem, że taktycznie i konsekwentnie możemy uzyskać w Anglii dobry rezultat – powiedział Lewandowski.

O ile sytuacja Juventusu przed rewanżem wydaje się bardzo trudna, o tyle szanse Bayernu na awans nadal są duże. – My jesteśmy groźni u siebie, Liverpool z kolei trochę traci na wyjazdach. Wiadomo, że każdy mecz jest inny, ale wszystko okaże się na Allianz Arena – zakończył kapitan reprezentacji Polski.

Paweł Drażba

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności