Aktualności
[LIGA MISTRZÓW] Legia gra ze Sportingiem. Czy zadziała efekt „nowej miotły”?
O to będzie jednak bardzo trudno. Kibice Legii mogą pamiętać zacięte boje ze Sportingiem w Lidze Europy, ale teraz ekipa ze stolicy Portugalii to zupełnie inna drużyna niż ta sprzed niemal pięciu lat. W sezonie 2011/2012 Legia pod wodzą Macieja Skorży doskonale radziła sobie w europejskich pucharach. W rundach wstępnych wyeliminowała najpierw turecki Gaziantepspor, a następnie po pamiętnym meczu na Łużnikach wyrzuciła z rozgrywek Spartak Moskwa. W fazie grupowej zajęła drugie miejsce w grupie za plecami PSV Eindhoven, w pokonanym polu zostawiając Rapid Bukareszt i Hapoel Tel-Awiw.
Prawdziwe schody zaczęły się w 1/16 finały, gdy Legia trafiła na Sporting. Wówczas w Warszawie padł remis 2:2, a w Lizbonie legioniści polegli 0:1 i odpadli z rywalizacji. Nadchodzi więc świetna okazja do rewanżu za potyczki, które spośród zawodników znajdujących się obecnie w zespole pamiętają Jakub Rzeźniczak i Michał Kucharczyk. W meczach z Portugalczykami nie wystąpił wówczas Miroslav Radović, który dziś także jest piłkarzem klubu z Łazienkowskiej.
O Legii w ostatnim czasie powiedziano już chyba wszystko. Fatalna postawa w rozgrywkach ligowych i katastrofalna porażka z Borussią Dortmund 0:6 spowodowały zmianę na stanowisku szkoleniowca. Albańczyka Besnika Hasiego zastąpił znający Legię jak własną kieszeń Jacek Magiera. Władze klubu długo negocjowały z trenerem, który wykonywał świetną pracę w Zagłębiu Sosnowiec. Wcześniej przez wiele lat Magiera pracował w Legii, pełniąc funkcję asystenta czy opiekuna zespołu rezerw. Dziś po raz pierwszy poprowadzi klub, w którym spędził dziewięć lat piłkarskiej kariery, w roli szkoleniowca. – Tydzień temu wstawałem o szóstej rano, aby zdążyć na trening do Sosnowca, tym razem wstałem o podobnej porze, by stawić się na czas na samolot do Lizbony. Duża zmiana, ale tak często dzieje się w piłce nożnej. Nie miałem czasu, by w ostatnich dniach skupić się na rozpracowywaniu Sportingu, ale to rola sztabu szkoleniowego. Postaramy się czymś zaskoczyć rywali – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej nowy trener Legii.
Czas jest największym przeciwnikiem „Magica”. Trener musiał bardzo szybko wykonać w zespole rekonesans, a sytuacja nie należy do najłatwiejszych. Pod znakiem zapytania stoi występ Michała Pazdana, a Michał Kucharczyk nadal nie zdołał się wyleczyć. Do drużyny wracają natomiast Bartosz Bereszyński oraz pauzujący w meczu z Borussią za nadmiar żółtych kartek Adam Hlousek. Czech może bardzo przydać się drużynie, bo zastępujący go Guilherme meczu z BVB na pewno nie będzie dobrze wspominał.
Z Hlouskiem czy bez, Legię czeka wyjątkowo trudne zadanie. Sporting świetnie rozpoczął sezon, wygrywając pięć z sześciu ligowych spotkań. Bardzo dobrze spisuje się sprowadzony z VfL Wolfsburg Bas Dost, mający na koncie już cztery trafienia. Także w Lidze Mistrzów lizbończycy udowodnili już, na co ich stać. Co prawda w inauguracyjnym meczu ulegli Realowi Madryt 1:2, ale przez długi czas prowadzili, a bramki stracili dopiero w ostatnich minutach starcia na Santiago Bernabeu. Z pewnością taki obrót sprawy ich bardzo podrażnił i w meczu z Legią zobaczymy wściekłą, żądną zwycięstwa ekipę z Estadio Jose Alvalade.
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45, a transmisję można obejrzeć w Canal+ i TVP 1.
Emil Kopański