Aktualności

[LIGA MISTRZÓW] Kolektyw kontra gwiazdy. Łokomotiw zagra z Bayernem

Aktualności26.10.2020 
Łokomotiw Moskwa kontra Bayern Monachium – to spotkanie drugiej serii gier fazy grupowej Ligi Mistrzów powinno najmocniej zainteresować polskich kibiców. Zespół Grzegorza Krychowiaka i Macieja Rybusa podejmie na własnym terenie obrońcę trofeum, którego liderem jest Robert Lewandowski.

Łokomotiw kampanię w nowej edycji Ligi Mistrzów rozpoczął od remisu z FC Salzburg. Zespół prowadzony przez Marko Nikolicia jeszcze na kwadrans przed końcem przegrywał 1:2, ale ostatecznie starcie zakończyło się podziałem punktów. – Nie możemy być szczęśliwi, ale z drugiej strony, nie możemy także czuć się pokrzywdzeni – powiedział szkoleniowiec ekipy ze stolicy Rosji. W potyczce z austriackim rywalem zobaczyliśmy na boisku obu Polaków. Zarówno Grzegorz Krychowiak, jak i Maciej Rybus, rozegrali całe spotkanie. Humory popsuła niestety porażka Łokomotiwu w rozgrywkach ligowych. Po czterech kolejnych zwycięstwach, moskwianie ulegli na własnym terenie Rotorowi Wołgograd 1:2. Spotkania nie dokończył Krychowiak, który w doliczonym czasie gry obejrzał czerwoną kartkę. Strata Łokomotiwu do liderującego Spartaka Moskwa wzrosła do sześciu punktów.

Tym razem poprzeczka powędruje w górę do maksimum. Naprzeciw drużynie z Moskwy stanie bowiem Bayern Monachium, czyli triumfator poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Pod wodzą trenera Hansiego Flicka Bawarczycy wygrali wszystkie spotkania w tych rozgrywkach, notując średnio 3,8 strzelonego gola na mecz. To musi budzić ogromny szacunek. Co więcej, w roli gościa Bayern w Lidze Mistrzów przegrał ostatnio… we wrześniu 2017 roku, gdy lepsze okazało się Paris Saint-Germain. Nikomu wcześniej nie udało się tak długo unikać porażki w delegacji. Na drugim biegunie znajduje się Łokomotiw, który przegrał sześć z siedmiu rozegranym w Lidze Mistrzów meczów w roli gospodarza.

Faworyt wydaje się więc oczywisty, tym bardziej, że Bayern wciąż nie zwalnia tempa. Tydzień temu drużyna Hansiego Flicka rozbiła Atletico Madryt 4:0, a w miniony weekend rozgromiła Eintracht Frankfurt 5:0. Hat-trickiem popisał się Robert Lewandowski. – Mam nadzieję, że utrzymamy taką formę przez długi czas. Zawsze chcemy pokazywać to, co najlepsze. Najlepszym rozwiązaniem dla nas są ataki od samego początku spotkania i zapewnienie sobie spokoju w drugiej połowie. Tak było właśnie w meczu z Eintrachtem – powiedział kapitan reprezentacji Polski. „Lewy” ma już na koncie dziesięć ligowych bramek, zdobytych w pięciu meczach. – Nie przywiązuję wielkiej wagi do takich statystyk. Robię to, co potrafię najlepiej, skupiając się na tym, by było to korzystne dla całej drużyny – mówił skromnie polski snajper. Po ostatnim gwizdku bardziej skory do pochwał pod adresem Polaka był bramkarz Eintrachtu Kevin Trapp. – Lewandowski nie potrzebował zbyt wielu okazji, by strzelić trzy gole. To zawodnik z absolutnego światowego topu – komplementował „Lewego” golkiper.

Choć Bayern jest niemal murowanym kandydatem do zwycięstwa, jego zawodnicy tonują nastroje. – Nie możemy zastanawiać się, ile goli strzelimy. To bardzo złe, aroganckie podejście. Chcemy po prostu wygrać. Czujemy się bardzo silni, ale musimy do wszystkiego podchodzić spokojnie – mówił Thomas Mueller. Hurraoptymizm kibiców tonował także sam Hansi Flick. – Łokomotiw to zespół, który ma w swoich szeregach naprawdę dobrych piłkarzy. Naszym zadaniem będzie utrzymanie pełnej koncentracji. Nasz przeciwnik wie, jak wykorzystywać jej braki – przyznał szkoleniowiec Bayernu.

Defensywa z Monachium powinna zwrócić szczególną uwagę na Fiodora Smołowa. Choć doświadczony reprezentant Rosji w tym sezonie zdobył w lidze tylko trzy bramki, jego atutów lekceważyć nie wolno. Na listę strzelców w rozgrywkach ligowych nie wpisał się jeszcze Portugalczyk Eder, ale zdołał to uczynić w meczu Ligi Mistrzów przeciwko FC Salzburg. Co ciekawe, drugim najlepszym strzelcem Łokomotiwu w tym sezonie jest… Grzegorz Krychowiak, który dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Tyle samo razy ta sztuka udała się Białorusinowi Witalijowi Lisakowiczowi oraz Aleksiejowi Miranczukowi, ale ten ostatni jest już piłkarzem Atalanty Bergamo. Siła rażenia drużyny z Moskwy nie wydaje się więc ogromna, ale atutem Łokomotiwu jest z pewnością kolektyw. Czy to wystarczy, by zatrzymać rozpędzony Bayern? Początek spotkania w stolicy Rosji zaplanowano na wtorek o godzinie 18:55.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności