Aktualności

[LIGA MISTRZÓW] Kamil Glik walczy o finał. Na drodze wielki Juventus

Aktualności03.05.2017 
Już dziś Kamil Glik i jego AS Monaco mogą postawić pierwszy krok ku finałowi Ligi Mistrzów. Rewelacja bieżących rozgrywek na własnym terenie podejmie Juventus FC. Dla reprezentanta Polski będzie to mecz szczególny. Filar naszej kadry przez długi czas pełnił bowiem funkcję kapitana lokalnego rywala „Starej Damy”, AC Torino. Zyskał tam kapitalną reputację, co pozwoliło mu w zeszłym roku przenieść się do AS Monaco. Derbowe mecze zawsze budziły w Turynie ogromne emocje, jednak Glik nie może pochwalić się najlepszym bilansem bezpośrednich potyczek. Przeciwko Juventusowi wychodził na murawę dziesięciokrotnie – dziewięć razy w Serie A i raz w Pucharze Włoch. Ze zwycięstwa cieszył się tylko 26 kwietnia 2015 roku. Tego dnia Torino przed własną publicznością pokonało Juve 2:1 dzięki bramkom Matteo Darmiana i Fabio Quagliarelli.



Reprezentant Polski na pewno ma nadzieję, że po ponad dwóch latach ponownie wyjdzie z batalii przeciwko Juventusowi zwycięsko. Tym razem znajduje się w nieco lepszej sytuacji. Torino nigdy nie było faworytem spotkań z wielkim sąsiadem zza miedzy, ale AS Monaco to zupełnie inny zespół. Porywający serca kibiców, piekielnie silny w ofensywie, grający niesamowicie widowiskowo. Drużyna z księstwa może też pochwalić się niesamowitą serią meczów bez porażki w rozgrywkach ligowych. W Ligue 1 ekipa, której Glik jest niekwestionowanym filarem, po raz ostatni gorycz porażki musiała przełknąć... 18 grudnia ubiegłego roku. Od tego czasu w szesnastu spotkaniach pozwoliła sobie tylko na dwa remisy.


Nic więc dziwnego, że AS Monaco przewodzi ligowej stawce. Ma trzy punkty przewagi nad Paris Saint-Germain, a rozegrało o jeden mecz mniej. Walczy więc na dwóch bardzo prestiżowych frontach. Mając w perspektywie półfinałowe starcie z Juventusem, w Pucharze Francji trener Leonardo Jardim zdecydował się wystawić mocno rezerwowy skład. Jego drużyna z kretesem poległa w meczu z PSG, ale nikt z tego powodu nie zamierza dramatyzować. Cel na dzień dzisiejszy jest jasno sprecyzowany - zwycięstwo zarówno w Ligue 1, jak i Lidze Mistrzów.



Przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek nawet najwięksi optymiści nie zakładali, że AS Monaco dotrze tak daleko. Jeszcze w fazie grupowej drużyna Kamila Glika grała bez większych fajerwerków, choć okazała się najlepsza spośród czterech ekip. To, na co ją stać, pokazała w 1/8 finału. Po porywającym meczu i porażce na Etihad Stadium z Manchesterem City 3:5, w rewanżu wygrała 3:1 i wyrzuciła Anglików z rozgrywek. Równie wiele emocji przyniosła ćwierćfinałowa batalia z Borussią Dortmund, również zakończona pomyślnie dla Glika i spółki.


Tym razem na drodze rozpędzonej maszyny Leonardo Jardima staje Juventus FC. Słynący ze świetnej defensywy zespół będzie musiał stawić czoła najskuteczniejszej ofensywie w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Kto będzie przystępował do rewanżu w lepszym nastroju? Początek spotkania w Monako już w środę o 20:45!

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności