Aktualności
[LIGA MISTRZÓW] Bayern walczy o finał. „Musimy zachować chłodne głowy”
Bardzo trudne, ale nie niemożliwe zadanie czeka we wtorkowy wieczór Roberta Lewandowskiego i jego kolegów z Bayernu Monachium. Bawarczycy zagrają w Madrycie z Realem w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. – Jedziemy na ten mecz w dobrych nastrojach – przyznał Nicklas Sule.
W pierwszym meczu drużyna Juppa Heynckesa nieco zawiodła. Na własnym terenie przegrała z Realem 1:2, popełniając sporo błędów indywidualnych. Do tego sytuację w dużym stopniu utrudniły urazy Arjena Robbena i Jerome’a Boatenga, którzy bardzo szybko opuścili boisko. Bayern co prawda prowadził po golu Joshuy Kimmicha, ale nie zdołał wytrzymać naporu rywala i musiał pogodzić się z porażką. W kontekście rewanżu przegrana na własnym terenie z tak klasową drużyną jak Real jest bardzo złą wiadomością, ale trzeba pamiętać, co wydarzyło się w ćwierćfinałowym boju madrytczyków z Juventusem. „Królewscy” wygrali wówczas w Turynie 3:0 i wydawało się, że rewanż jest tylko formalnością. „Juve” odrobiło jednak straty, a Real został uratowany przez rzut karny w doliczonym czasie gry. W drugim spotkaniu Bayernu z hiszpańską ekipą wszystko jest więc nadal możliwe. – Juventus jest dla nas dobrym przykładem. Musimy zachować chłodne głowy i dążyć z wszelkich sił do zwycięstwa – powiedział Karl-Heinz Rummenigge, prezes klubu.
Jupp Heynckes zdaje sobie doskonale sprawę z wagi meczu rewanżowego. Aby oszczędzić siły swoich podopiecznych, w ligowym spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt dał szansę gry zmiennikom. Ci nie zawiedli i wspomagani kilkoma starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami wygrali z Eintrachtem Frankfurt 4:1. – Wyjątkowe sytuacje wymagają specjalnych środków. Dla nas najważniejszy w tej chwili jest wtorkowy mecz, dlatego zdecydowałem się na rotacje w składzie i wystawienie kilku młodszych zawodników. Na początku widać było nerwy w ich poczynaniach, ale po objęciu prowadzenia sytuacja się ustabilizowała. Jestem bardzo zadowolony – przyznał trener Bayernu. – Wszyscy byli bardzo zaangażowani, zagrali bez presji wyniku. Bardzo fajnie się z nimi współpracowało na boisku – dorzucił Sebastian Rudy.
We wtorek trener Jupp Heynckes nie będzie miał już takiego komfortu. Jeśli marzy o awansie do finału Ligi Mistrzów, musi wytoczyć najcięższe działa. Sytuację skomplikowały wspomniane już urazy Robbena i Boatenga, którzy nie znaleźli się w kadrze na mecz z Realem. – Arjen to piłkarz, który podnosi jakość każdego zespołu, ale mamy na tyle silną kadrę, że możemy go zastąpić – powiedział Uli Hoennes, prezydent klubu z Monachium.
Jednym z tych, na których tego wieczoru zwrócone będą oczy całego piłkarskiego świata, jest oczywiście Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski nie rozegrał dobrego meczu w Monachium przeciwko Realowi, ale wie, jak strzelać gole tej drużynie. Jak dotąd grał przeciwko „Królewskim” siedmiokrotnie i w tych spotkaniach zapisał na swoim koncie sześć goli oraz dwie asysty. Obecna rywalizacja z Realem jest pełna podtekstów, ze względu na plotki dotyczące ewentualnego transferu „Lewego” do klubu z Madrytu. Sytuację szybko jednak zgasił Karl-Heinz Rummenigge. – Robert jest naszym piłkarzem i bardzo się z tego cieszymy. Na pewno zostanie też z nami na kolejny rok – powiedział dla Sky Germany prezes Bayernu.
W bieżącej edycji Ligi Mistrzów Lewandowski trafiał do siatki pięciokrotnie, najczęściej w swojej drużynie. W drodze do półfinału pokonywał bramkarzy Anderlechtu (dwukrotnie), Paris Saint-Germain oraz Besiktasu (również dwukrotnie). Czy znajdzie także sposób na golkipera „Królewskich”? Przekonamy się we wtorkowy wieczór!