Aktualności
[LIGA EUROPY] Udany rewanż wicemistrzów Polski. Legia gra dalej
Usytuowanie Stadionu Peristeri, położonego w centrum jednego z ateńskich osiedli, oraz ponad trzydziestopniowy upał, jaki towarzyszył piłkarzom w porze meczu, sprawiły, że atmosfera spotkania była bardzo senna. Bardzo różniła się od tej, którą przed tygodniem stworzyli fani Legii. W tym toczonym w jednostajnym tempie pojedynku lepiej czuli się goście z Warszawy, którzy jako pierwsi stworzyli zagrożenie pod bramką.
Legioniści szukali prostopadłych podań do Sandro Kulenovicia. Dwie próby takich zagrań skończyły się na interwencjach Balazsa Megyeriego, który w porę uprzedził napastnika warszawskiej drużyny. Po lepszym początku polskiego zespołu obudzili się Grecy. Najpierw Vellios nie sięgnął piłki głową, potem w odstępie dwóch minut gospodarze obili słupek i poprzeczkę.
W pierwszym meczu Legia stworzyła sobie sporo sytuacji, tyle że brakowało wykończenia. W rewanżu też długo nie zapowiadało się na większa precyzję w akcjach wicemistrzów Polski do czasu aż futbolówkę przejął Paweł Stolarski. Obrońca dostał podanie od Waleriana Gwilii i strzałem z 16. metra, tuż przy słupku, wpakował piłkę do bramki. Za chwilę wyczyn kolegi mógł powtórzyć Kulenović. Napastnik jednak Legii tyle szczęścia nie miał.
Kolejny atak warszawian zakończył się okazją Luquinhasa, który celował w kierunku dalszego słupka, ale minimalnie się pomylił. W samej końcówce pierwszej połowy ponownie w roli głównej wystąpił Kulenović, ale piłka minęła słupek. W tym fragmencie spotkania gorąco było także w polu karnym Radosława Majeckiego. Jednak ani Manoussos, ani Vellios nie wykorzystali swoich szans. W drugiej sytuacji z pomocą Radosławowi Majeckiemu przyszedł strzelec gola Stolarski.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla ekipy Aleksandara Vukovicia. Dośrodkowanie z prawej strony Marko Vesovicia wykorzystał Gwilia. Gruzin musnął piłkę końcówką buta, a ta wpadła przy bliższym słupku bramki. Gwilia mógł ustrzelić dublet, lecz jego strzał obronił Megyeri. Ten dwumecz uwidocznił różnicę klas między Atromitosem a Legią. Awans warszawian tak naprawdę nie był zagrożony.
Sprawę gry w kolejnej rundzie ekipa Vukovicia mogła załatwić tydzień temu. Wówczas skończyło się tylko wynikiem 0:0. Mimo wszystko widać było, że piłkarze wicemistrza Polski mieli dużo więcej do zaoferowania na boisku niż defensywnie usposobiony przeciwnik, tylko musieli poprawić skuteczność, czego dokonali w spotkaniu rewanżowym.
14 sierpnia 2019, 18:00 – Peristeri
Atromitos FC – Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Paweł Stolarski 29, Walerian Gwilia 51
Atromitos: 16. Balazs Megyeri – 28. Spyros Natsos, 44. Spyros Risvanis, 4. Dimítris Goutas, 3. Alexandros Katranis – 9. Giorgos Manoussos, 5. Tal Kahila (58, 17. Roland Ugrai), 15. Madson (69, 8. Javier Umbides), 6. Charis Charíssis, 7. Farley Rosa – 39. Apostolos Vellios (83, 10. Clarck Nsikulu).
Legia: 1. Radosław Majecki – 41. Paweł Stolarski, 5. Igor Lewczuk, 55. Artur Jędrzejczyk, 16. Luis Rocha (62, 4. Mateusz Wieteska) – 29. Marko Vesović (68, 21. Dominik Nagy), 26. Cafu, 24. Andre Martins, 8. Walerian Gwilia, 82. Luquinhas (78, 9. Carlitos) - 99. Sandro Kulenović.
Żółte kartki: Risvanis, Katranis – Luis Rocha.
Sędziował: Bas Nijhuis (Holandia).