Aktualności
[LIGA EUROPY] Trzech Polaków walczy o awans
W czwartkowy wieczór dobiegnie końca faza grupowa Ligi Europy, w której rywalizują cztery ekipy, mające w swoich składach reprezentantów Polski. Dynamo Kijów Tomasza Kędziory jest już od dłuższego czasu pewne awansu do dalszej fazy rozgrywek, ale trzy kolejne zespoły muszą jeszcze o to zawalczyć w ostatniej serii spotkań.
Dynamo zapewniło sobie promocję już po czterech meczach, ale walczy jeszcze o pierwsze miejsce w grupie. W starciu ze Skenderbeu Korce uległo niespodziewanie 2:3 i w czwartek w bezpośredniej potyczce zagra o utrzymanie swojej pozycji z FK Partizan. Aby to osiągnąć, ukraińskiej ekipie wystarczy tylko remis. Dynamo nie zamierza jednak z pewnością ograniczać się do wariantu minimalistycznego. Drużyna Tomasza Kędziory znajduje się w świetnej dyspozycji – poza potknięciem w starciu ze Skenderbeu kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i znajduje się już bardzo blisko liderującego w lidze ukraińskiej Szachtara Donieck. Czy podtrzyma swoją passę w meczu z Partizanem?
🗓️ 7 December
— UEFA Europa League (@EuropaLeague) 7 grudnia 2017
ℹ️ Matchday six!
Full schedule 👉 https://t.co/qbQcpN6tdf #UEL pic.twitter.com/I1e8qPvLQE
W dość komfortowej sytuacji znajduje się również Łudogorec Razgrad. Zespołowi Jacka Góralskiego, zajmującego po pięciu meczach drugie miejsce w grupie C, do pełni szczęścia wystarczy remis w spotkaniu z TSG 1899 Hoffenheim. Możliwy jest także awans nawet w przypadku porażki, jednak wówczas niezbędne byłoby także potknięcie Istanbul BB w meczu z liderującym w grupie Sportingiem Braga. Być może swoją szansę w meczu z Hoffenheim otrzyma Jacek Góralski – reprezentant Polski wystąpił jak dotąd w każdym meczu fazy grupowej Ligi Europy.
Today at 20:00 h. Ludogorets goes against Hoffenheim in @EuropaLeague - Group stage. #ludogorets #hoffenheim #uel pic.twitter.com/oOrWKp9gMl
— PFC Ludogorets 1945 (@Ludogorets1945) 7 grudnia 2017
Nieco bardziej skomplikowane jest położenie, w jakim znalazł się Łokomotiw Moskwa. Pod nieobecność kontuzjowanego Macieja Rybusa zespół ze stolicy Rosji będzie walczył o awans. W grupie F sytuacja może zrobić się bardzo zagmatwana. W przypadku zwycięstwa Łokomotiwu z FC Zlin wszystko będzie jasne i rosyjska ekipa zagra w dalszej fazie rozgrywek, ale to najbardziej optymistyczny scenariusz. W przypadku remisu lub porażki Łokomotiw awansuje, jeżeli FC Kopenhaga nie zdoła pokonać Sheriffa Tyraspol. Do najbardziej skomplikowanych wyliczeń dojdzie jednak, gdy zespół ze stolicy Rosji zremisuje z czeskim rywalem, a FC Kopenhaga pokona Sheriff. Wówczas trzy drużyny (Łokomotiw, FC Kopenhaga, Sheriff) zakończą fazę grupową z dziewięcioma punktami na koncie i o awansie zdecyduje mała tabela bezpośrednich potyczek. To jednak scenariusz, którego drużyna Macieja Rybusa chciałaby z pewnością uniknąć, bo może się zdarzyć, że to właśnie jej zabrakłoby w dalszej fazie rywalizacji.
It’s matchday! ❤️💚
— FC Lokomotiv Moscow (@fclokomotiv_eng) 7 grudnia 2017
🆚 @footballzlin
📍 Andruv Stadium
🏆 @EuropaLeague
⏰ 7 pm (CET), 9pm (MST)
📺 Match TV
#⃣ #ZlinLoko#FCLM pic.twitter.com/lpqpmpkYxW
Od samych siebie zależni są piłkarze 1. FC Koeln. Zespół Pawła Olkowskiego katastrofalnie rozpoczął rywalizację w fazie grupowej i gdy już wszyscy spisywali go na straty, drużyna z Kolonii „odpaliła”. Najpierw rozbiła BATE Borysów, by w minionej kolejce pokonać także Arsenal FC i przedłużyć swoje nadzieje na awans. Warunek jest bardzo prosty – trzeba zrewanżować się Crvenej Zvezdzie za wcześniejszą porażkę 0:1 i zapisać na swoim koncie komplet punktów. To jedyne rozwiązanie, które zapewniłoby „Kozłom” promocję do dalszej fazy rywalizacji o zwycięstwo w Lidze Europy.
Czwartkowe mecze Ligi Europy z udziałem zespołów Polaków:
19:00, Dynamo Kijów (Tomasz Kędziora) – FK Partizan
19:00, TSG 1899 Hoffenheim – Łudogorec Razgrad (Jacek Góralski)
19:00, FC Zlin – Łokomotiw Moskwa (Maciej Rybus)
21:05, FK Crvena Zvezda – 1. FC Koeln (Paweł Olkowski)