Aktualności
[LIGA EUROPY] Trudny mecz Lecha Poznań. „Znajdziemy ich słabsze strony”
Na taki mecz w wykonaniu polskiej drużyny w fazie grupowej europejskich pucharów kibice nad Wisłą czekali bardzo długo. W starciu z Benfiką Lech Poznań wyszedł na murawę bez żadnych kompleksów, przyjmując otwartą walkę z 37-krotnym mistrzem Portugalii. Polot, fantazja, z młodzieżą w roli głównej – tak wyglądało starcie z lizbończykami w wykonaniu „Kolejorza”. Nic więc dziwnego, że mimo porażki lechici zebrali bardzo dużo pochlebnych opinii. – Z Benfiką zagraliśmy naszą piłkę, otwartą i ofensywną. Według mnie lepiej jest przegrać 2:4, niż przez cały mecz jedynie się bronić i przegrać 0:2. Chcemy grać efektownie, ale także walczyć o dobre rezultaty. Nie mamy większego lęku przed grupowymi rywalami – mówił, cytowany przez oficjalną stronę klubu, defensor Lecha Djordje Crnomarković.
W fazie grupowej Ligi Europy chodzi jednak przede wszystkim o zbieranie punktów. Choć Lech porwal swoją postawą, pierwszy mecz zakończył z zerowym dorobkiem. Kibice marzą, aby w spotkaniu z Rangers FC zobaczyć zarówno porywającą grę, jak i zapisać na swoim koncie zdobycz punktową. To już udało się najbliższemu rywalowi Lecha – podopieczni legendarnego Stevena Gerrarda w pierwszej serii spotkań pokonali na wyjeździe Standard Liege 2:0. Zresztą, zespół ze Szkocji w tym sezonie imponuje dyspozycją. W rywalizacji ligowej jeszcze nie zaznał goryczy porażki. Wygrał dziesięć z dwunastu spotkań, dokładając do tego dwa remisy. W kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy odprawił z kwitkiem Lincoln Red Imps, Willem II Tilburg i Galatasaray SK. – Oczywiście, patrzyliśmy na ich ostatnie wyniki i właściwie wygrywają wszystko. Na pewno jest to zespół silny fizycznie i to wysuwa się na pierwszy plan, choć potrafią też grać piłką. Trzeba będzie ostro powalczyć, żeby przywieźć z Glasgow punkty – zauważył inny z obrońców Lecha Lubomir Satka.
Trener Lecha, Dariusz Żuraw, musi radzić sobie z rywalizacją na trzech frontach. Nie może zatem dziwić fakt, że w składzie dochodzi do rotacji, a to nieco odbija się na postawie „Kolejorza” w lidze. Drużyna ze stolicy Wielkopolski zajmuje dziesiątą pozycję w tabeli, a w niedzielę straciła kolejne punkty, remisując z Cracovią. Poznaniacy remis uratowali po bramce zdobytej w ostatnich minutach spotkania. – Po niektórych zawodnikach widać było, że mieli w nogach czwartkowy mecz z Benfiką. Musieliśmy przeprowadzić zmiany w składzie, ale nie jesteśmy w stanie wymieniać całej jedenastki. Takie roszady są nieuniknione. Do 19 grudnia czeka nas aż czternaście spotkań, a do tego dochodzą kadrowicze. Nie jest to łatwe zadanie, ale musimy do zimy wyciągnąć tyle, ile się da – tłumaczył szkoleniowiec Lecha.
Rotacje przed drugim meczem fazy grupowej Ligi Europy zapewne też się pojawią, bo najbliższy rywal „Kolejorza” prezentuje odmienny futbol od tego, który zaproponowała Benfica. – Myślę, że będzie to mecz zbliżony bardziej do tego, z jakimi mamy do czynienia w lidze. Rywal zapewne nie wyjdzie na nas tak otwarcie, jak Benfica. Szkoci tracą mało goli i dobrze bronią, ale my w europejskich pucharach gramy odważnie w ofensywie, więc coś wymyślimy – zapewnił Jakub Moder, któremu wtóruje Lubomir Satka. – Po analizie na pewno znajdziemy ich słabsze strony i będziemy chcieli wykorzystać to na boisku – dodał słowacki obrońca Lecha.
Na Ibrox Stadium trener Dariusz Żuraw nie będzie mógł skorzystać z usług Bohdana Butki, Djordje Crnomarkovicia, Jakuba Kamińskiego i Pedro Tiby. Wszyscy zmagają się z lekkimi urazami i nie wsiedli do samolotu, który w środę wyleciał do Szkocji. Mimo to spotkanie zapowiada się bardzo emocjonująco. Lechitów komplementował także Steven Gerrard, szkoleniowiec Rangers FC. – Przed nami spore wyzwanie. Przyjedzie do nas dobry zespół, grający agresywnie. Musimy uważać na kontrataki i być dobrze zorganizowanymi. Jeżeli zostawimy rywalowi zbyt dużo miejsca, możemy tego żałować – przyznał legendarny angielski piłkarz. Czy „Kolejorz” wróci z Glasgow z punktami? Początek spotkania Rangers FC – Lech Poznań zaplanowano na godzinę 21:00, a transmisję obejrzeć można będzie na antenach TVP 2 oraz Polsat Sport Premium 1.