Aktualności
[LIGA EUROPY] Sheriff zatrzymał Legię w stolicy
Na pewno nie tak wyobrażali sobie pierwszy mecz czwartej rundy eliminacji Ligi Europy piłkarze i kibice Legii Warszawa. Zespół Jacka Magiery miał przed swoją publicznością zagrać koncertowo i wysoko wygrać, aby zapewnić sobie dobrą pozycję wyjściową przed rewanżem w Mołdawii. Po wpadce z FK Astaną w trzeciej rundzie eliminacji Champions League, wszyscy przy Łazienkowskiej dodatkowo kładli nacisk na ten pierwszy mecz, który może nawet rozstrzygnąć losy awansu. Tak było w Kazachstanie i na pewno każdy życzył sobie, aby „Wojskowi” już w Warszawie zameldowali się jedną nogą w fazie grupowej Ligi Europy. Tak się jednak nie stało. Ale po kolei…
Czwartkowe spotkanie spacerkiem bynajmniej nie było. Mołdawianie bardzo dobrze rozpracowali rywala i w pierwszej połowie wyeliminowali wszystkie atuty mistrza Polski. Sheriff bardzo uważnie grał w obronie, a Legii brakowało cierpliwości. Warszawianie chcieli jak najszybciej wejść z piłką do bramki rywala, przez co brakowało dokładności. I pomysłu, a dokładniej kreatywnego pomocnika, który minąłby rywala i zrobił przewagę, stworzył więcej sytuacji strzeleckich. Co prawda swoje szanse mieli Armando Sadiku, Guilherme, Artur Jędrzejczyk czy Krzysztof Mączyński, ale brakowało im precyzji w wykończeniu. Dlatego warszawianie bili głową w mur.
Jacek Magiera już w 56. minucie zdjął z boiska jedynego nominalnego napastnika, Armando Sadiku, i wprowadził za niego Kaspera Hämäläinena. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bowiem to Fin kwadrans przed końcem spotkania strzelił upragnionego gola dla Legii. Stadion oszalał! Wydawało się, że mistrzowie Polski mieli wszystkie karty w ręku i że za chwilę dobiją rywala. Chwila dekoncentracji zakończyła się jednak bolesnym ciosem. W 87. minucie Cyrille Bayala głową wpakował piłkę do siatki, zapewniając swojej drużynie remis i świetny rezultat przed rewanżem w Mołdawii.
Legionistów za tydzień czeka naprawdę trudne przetarcie. Muszą pokazać więcej, jeśli chcą awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Wierzymy, że tak się właśnie stanie i to jeszcze nie koniec pucharowych emocji w wydaniu polskich klubów w tym sezonie. Nie poddawaj się!
Legia Warszawa – Sheriff Tiraspol 1:1 (0:0)
Bramki: Kasper Hämäläinen 76 – Cyrille Bayala 87
Legia: Arkadiusz Malarz – Artur Jędrzejczyk, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hloušek – Sebastian Szymański, Krzysztof Mączyński, Thibault Moulin, Guilherme (24. Michał Kucharczyk), Dominik Nagy (71. Hildeberto Pereira) – Armando Sadiku (56. Kasper Hämäläinen).
Sheriff: Zvonimir Mikulić – Mateo Sušić, Veaceslav Posmac, Ante Kulušić, Cristiano – Cyrille Bayala, Josip Brezovec (84. Vitalie Damașcan), Gheorghe Anton, Jeremy de Nooijer (87. Wilfried Balima), Zlatko Tripić (64. Jairo) – Ziguy Badibanga.
Żółte kartki: Pazdan, Hloušek – Brezovec, Cristiano.
Sędziował: Aleksandar Stavrev (Macedonia).
Widzów: 17 732.