Aktualności
[LIGA EUROPY] Polacy walczą o awans. Czy Dynamo Kijów zapewni go sobie już dziś?
Czterech Polaków w barwach swoich drużyn klubowych występuje w fazie grupowej Ligi Europy. Zespoły trzech z nich spisują się bardzo dobrze i są bardzo blisko awansu. W najlepszej sytuacji znajduje się Dynamo Kijów, ale także Łudogorec Razgrad oraz Łokomotiw Moskwa mogą być zadowolone z dotychczasowych rezultatów.
Bardzo blisko osiągnięcia celu jest Dynamo Kijów, którego koszulkę przywdziewa Tomasz Kędziora. Drużyna ze stolicy Ukrainy po trzech spotkaniach ma na koncie siedem punktów i już w czwartek może zapewnić sobie awans do fazy play-off. Aby to osiągnąć, Dynamo musi wygrać wyjazdowe spotkanie z Young Boys Berno. Wówczas będzie już pewne promocji, gdyż przewaga nad szwajcarskim zespołem wyniesie siedem punktów na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej. Obecnie zespół z Ukrainy ma też pięć „oczek” przewagi nad Partizanem i Skenderbeu Korce, ale co najmniej jedna z tych drużyn w czwartek straci punkty w bezpośredniej potyczce. To otworzy drogę do awansu kijowianom, których pewnym punktem jest Tomasz Kędziora. Ostatnie mecze rozgrywa on w pełnym wymiarze czasowym i można się spodziewać, że i w starciu z Young Boys wyjdzie na murawę w podstawowym składzie Dynama.
Olexandr Khatskevych names a 22-man squad as Dynamo fly to the Switzerland for the #YoungBoysDynamo game pic.twitter.com/OqIclOkFE4
— FC Dynamo English (@dynamokyiven) 1 listopada 2017
W bardzo korzystnej sytuacji po trzech spotkaniach znalazł się też Łudogorec Razgrad Jacka Góralskiego. Drużyna z Bułgarii również ma na koncie siedem punktów, ale za jej plecami czają się Sporting Braga i TSG 1899 Hoffenheim. Niemieckiej ekipie nie wiedzie się co prawda najlepiej – przegrała dwa z trzech spotkań grupowych – ale z pewnością nie można jej lekceważyć i spisywać na straty, mimo czteropunktowej przewagi Łudogorca. Drużynę Jacka Góralskiego czeka teraz domowy bój ze Sportingiem. W poprzedniej serii gier zespół z Razgradu wygrał na wyjeździe z Portugalczykami 2:0, a w czwartkowy wieczór powtórka takiego scenariusza praktycznie zapewniłaby mu już awans do dalszej fazy rozgrywek. Potrzebne jest do tego wspomniane zwycięstwo, a także korzystne dla Łudogorca rozstrzygnięcie w potyczce Hoffenheim z Istanbul BB. Wymarzonym dla bułgarskiego zespołu rezultatem byłoby zwycięstwo Turków. W takim przypadku Łudogorec miałby sześć punktów przewagi nad trzecią ekipą w tabeli grupy C, co w praktyce oznaczałoby awans. Teoretycznie drużyna z Razgradu mogłaby jeszcze odpaść z rywalizacji, ale musiałby się wydarzyć totalny kataklizm – dwie porażki w dwóch ostatnich meczach, a także dość mało realny scenariusz w pozostałych spotkaniach tej grupy. Czy Jacek Góralski pomoże swojej drużynie? Reprezentant Polski występuje dość regularnie, ale w różnych wymiarach czasowych. Raz pojawia się na murawie w podstawowym składzie i rozgrywa pełne spotkanie, innym razem wchodzi z ławki rezerwowych, a zdarza się, że spędza na niej cały mecz. Z niecierpliwością czekamy więc na decyzje personalne trenera Dimitara Dimitrova.
Today at 20:00 h. Ludogorets goes against Braga in Europa League - Group stage. #ludogorets #uel pic.twitter.com/PXzjx8aeeD
— PFC Ludogorets 1945 (@Ludogorets1945) 2 listopada 2017
Nieco trudniejsza, choć nadal bardzo dobra jest sytuacja Łokomotiwu Moskwa, którego zawodnikiem jest Maciej Rybus. Rosyjska ekipa jest jedyną w grupie F, która nie zaznała jeszcze smaku porażki. Zespół Jurija Semina ma na koncie pięć punktów, na co złożyło się jedno zwycięstwo i dwa remisy. W czwartkowy wieczór drużyna ze stolicy Rosji zmierzy się na własnym terenie z Sheriffem Tyraspol. W poprzedniej serii gier w Mołdawii padł remis 1:1. Tym razem ewentualne zwycięstwo Łokomotiwu znacznie przybliży go do awansu. Przewaga nad Sheriffem wzrośnie w takim przypadku do pięciu punktów, co będzie świetną zaliczką przed ostatnimi dwoma spotkaniami grupowymi. W drugim czwartkowym meczu tej grupy FC Kopenhaga zagra ze słowacką Żyliną. Jeżeli Duńczycy zwyciężą, pomogą ekipie Macieja Rybusa w przybliżeniu się do fazy play-off. W przypadku innego wyniku w Kopenhadze i zwycięstwa Łokomotiwu, sytuacja drużyny z Moskwy nadal będzie jednak bardzo korzystna. Występ Polaka w spotkaniu z Sheriffem stoi pod znakiem zapytania – w meczach ligowych „Ryba” zasiadał ostatnio na ławce rezerwowych, ale w poprzedniej potyczce z ekipą z Tyraspola rozegrał pełne 90 minut.
It’s matchday! ❤️💚
— FC Lokomotiv Moscow (@fclokomotiv_eng) 2 listopada 2017
🆚 @FotclubSheriff
📍 Lokomotiv Stadium
🏆 @EuropaLeague
⏰ 9.00pm (MST)
📺 Match TV
#⃣ #LokoSheriff #FCLM pic.twitter.com/Ad7xE003as
W najtrudniejszym położeniu znajduje się za to 1. FC Koeln Pawła Olkowskiego. Niemiecka drużyna w Lidze Europy prezentuje się fatalnie. Przegrała wszystkie dotychczasowe spotkania w fazie grupowej, zdobywając zaledwie jedną bramkę. Awans zespołu Polaka można rozpatrywać już chyba tylko w teorii. Podopieczni Petera Stoegera w czwartek zagrają z BATE Borysów, lecz trudno przewidywać, czy Paweł Olkowski wyjdzie na boisko. W ostatnich dwóch spotkaniach ligowych nie podniósł się z ławki rezerwowych. Czy tym razem dostanie swoją szansę?
MATCHDAAAAY! 🔴⚪️ #ReturnoftheGOAT #effzeh #UEL pic.twitter.com/2RMAHY4YhB
— 1. FC Köln (@fckoeln) 2 listopada 2017