Aktualności
[LIGA EUROPY] Legia zagra z Atromitosem. „To groźny rywal, ale jesteśmy gotowi”
Legia Warszawa jako jedyny z polskich zespołów pozostał w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Po pokonaniu Europa FC oraz Kuopion Palloseura, tym razem na drodze legionistów stanie Atromitos FC. – Szanujemy grecki zespół, ale nie możemy się go obawiać – mówi trener drużyny ze stolicy Aleksandar Vuković.
Obecna kampania w europejskich pucharach okazała się dla polskich zespołów katastrofalna. Mistrz Polski, Piast Gliwice, najpierw w I rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów nie sprostał BATE Borysów, a w walce o Ligę Europy drogę zamknęła mu Riga FC. Lechia Gdańsk marzenia o fazie grupowej zakończyła na duńskim Broendby IF, a Cracovia – na DAC Dunajska Streda. Jedyną ekipą, która jeszcze pozostała w walce, jest warszawska Legia, choć styl, w jakim legioniści przebrnęli przez dwie rundy, pozostawia wiele do życzenia. Drużyna Aleksandara Vukovicia najpierw odprawiła z kwitkiem gibraltarski Europa FC, a następnie fiński Kuopion Palloseura. Tym razem poprzeczka wędruje w górę – los skojarzył bowiem warszawian z ateńskim Atromitosem.
Zespół prowadzony przez Yannisa Anastasiou w minionym sezonie finiszował na czwartym miejscu w lidze greckiej. W II rundzie kwalifikacji Ligi Europy Atromitos wyeliminował z rywalizacji pogromcę Cracovii, DAC Dunajska Streda, wygrywając oba spotkania. Teraz zmierzy się z Legią. Małym atutem polskiej drużyny może być fakt, że ta rozgrywa regularnie mecze, a liga grecka jeszcze nie wystartowała. – Po raz pierwszy jesteśmy po tej lepszej stronie pod tym względem. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że brak rytmu meczowego nie przeszkodził Atromitosowi w wyeliminowaniu DAC. Szanujemy grecki zespół, ale nie możemy się go obawiać. Liczy się tylko pokonywanie kolejnych rund – mówi Aleksandar Vuković.
A trudno uznać III rundę za szczęśliwą dla legionistów. W sezonie 2017/2018 na tym etapie Legia pożegnała się z walką o Ligę Mistrzów, ulegając kazachskiej Astanie. Rok później, w rywalizacji o fazę grupową Ligi Europy, właśnie w III rundzie lepszy okazał się luksemburski F91 Dudelange. Trener Legii wierzy, że tym razem uda się przełamać tę niemoc. – Wtedy nie udawało nam się pokonać tej przeszkody, ale wszyscy chcemy, by z Atromitosem stało się inaczej – zapewnia.
Dla samego szkoleniowca to bardzo istotne spotkanie. Po niezbyt porywających występach w lidze i europejskich pucharach, musiał zmierzyć się z potężną falą krytyki. Vuković, jak na Serba przystało, twardo kroczy jednak po obranej ścieżce. – Nie wiem, dlaczego mecz z Atromitosem miałby być najważniejszym w mojej trenerskiej karierze. Przecież teoretycznie każdy poprzedni można byłoby nazwać tak samo – podkreśla. Trener w pierwszej części sezonu mocno rotuje składem, ale w meczu z greckim rywalem ma być nieco więcej stabilizacji. – Mam do wyboru 23 zawodników, więc to dla mnie komfort. Na murawę wyjdziemy najsilniejszym możliwym składem, opartym też na piłkarzach, którzy grali w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław. Miesiąc od startu rozgrywek to wystarczający czas, by przystosować się do gry z większą częstotliwością – tłumaczy.
W czwartek czeka nas ważny mecz. Trenujemy! 🔥⚽️
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) August 6, 2019
➡️ https://t.co/65VrEUDFwg
Fot. @j_prondzynski pic.twitter.com/pJT48aewTW
Jak podkreśla, jego zespół i sztab są gotowi na podjęcie rywalizacji. – Wiemy o rywalu wystarczająco. To zespół grający głównie z kontrataku, co dla nas na pewno jest pewnym niebezpieczeństwem. Musimy umieć temu zapobiec. Jesteśmy przygotowani na taką ewentualność, jak i wiele innych sytuacji – przekonuje Aleksandar Vuković. Czy rzeczywiście to się uda, przekonamy się w czwartkowy wieczór. Spotkanie Legii z Atromitosem na stadionie przy ul. Łazienkowskiej rozpocznie się o 21:00, a transmisję obejrzeć można w TVP Sport. Rewanż rozegrany zostanie 14 sierpnia.