Aktualności
[LIGA EUROPY] Legia walczy o IV rundę kwalifikacji. „Jesteśmy faworytem”
Legia Warszawa w czwartkowy wieczór zmierzy się w III rundzie kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Europy z mistrzem Kosowa, Dritą Gnjilane. Dla legionistów będzie to okazja do odkupienia pewnych win, a dla Czesława Michniewicza pierwszy mecz w roli trenera „Wojskowych”. – Jesteśmy faworytem i chcemy wykorzystać atut własnego boiska – mówi nowy szkoleniowiec Legii.
Legioniści mogli spotkać się z Dritą Gnjilane już w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W pierwszej rundzie walki o wyśniony awans do fazy grupowej drużyna ze stolicy miała grać ze zwycięzcą spotkania Drity z Linfield FC. To starcie nie doszło jednak do skutku ze względu na przypadek zarażenia koronawirusem w zespole z Kosowa. Podopieczni Ardijana Nuhijiego zostali ukarani walkowerem i ostatecznie Legia zmierzyła się z Linfield FC. Los jednak okazał się przewrotny. Warszawianie odpadli z rywalizacji o Ligę Mistrzów w starciu z Omonią Nikozja i tym razem już do spotkania z Dritą na pewno dojdzie.
Piłkarzy z Warszawy do boju po raz pierwszy poprowadzi nowy szkoleniowiec, Czesław Michniewicz. Trener młodzieżowej reprezentacji Polski podpisał w poniedziałek kontrakt z Legią i od razu przyjdzie mu podjąć wyzwanie o bardzo dużym ciężarze gatunkowym. Klub ze stolicy po raz ostatni grał w fazie grupowej europejskich pucharów w sezonie 2016/2017, gdy zameldował się w Lidze Mistrzów. Przez trzy kolejne lata kibice przeżywali niepowodzenia, klub stracił też finansowo. Czwartej porażki z rzędu nikt w stolicy sobie nie wyobraża. Z Ligą Mistrzów się nie udało, pocieszeniem ma więc być awans do fazy grupowej Ligi Europy. – Pracuję z zespołem krótko, ale intensywnie. Jestem zbudowany tym, jak zawodnicy prezentowali się na treningach. Ich umiejętności napawają mnie dużym optymizmem i mam nadzieję, że pierwsze efekty będą widoczne już w czwartkowym meczu. Jesteśmy faworytem i chcemy wykorzystać atut własnego boiska – powiedział trener Michniewicz.
Wydaje się, że najważniejszym zadaniem, przed którym stanie nowy szkoleniowiec, będzie poukładanie gry zespołu pod względem taktycznym. W Legii na pewno nie brakuje zawodników o wysokiej piłkarskiej jakości, jednak w ostatnim czasie trudno scharakteryzować styl, w jakim gra drużyna. Z tego zdaje sobie sprawę Czesław Michniewicz. – Piłka nożna ogranicza się do czterech faz gry: ataku, obrony, przejścia z ataku do obrony i z obrony do ataku. Na doskonaleniu tego skupiałem się i skupiam w kadrze młodzieżowej i osiągamy niezłe rezultaty. Chciałbym, by w grze Legii widać było płynność w przechodzeniu w różne ustawienia – tłumaczył.
O tym, że w legionistach drzemie spory potencjał, wie także doskonale trener Drity Ardijan Nuhiji. – Oglądaliśmy niektóre mecze Legii, dokonaliśmy analizy. To bardzo silna drużyna, która ma w swoich szeregach indywidualności. Nie obawiam się jednak żadnego konkretnego piłkarza – powiedział. Bardziej wylewny był kapitan kosowskiego zespołu Ardian Limani. – Niebezpieczeństwo dla nas nadciągnie zapewne z obu skrzydeł. Bardzo groźnym piłkarzem jest Tomas Pekhart, będziemy musieli mocno się natrudzić, by go zatrzymać – przyznał otwarcie. Rywala przeanalizował oczywiście także sztab Legii. – To drużyna z zaawansowanymi technicznie zawodnikami, szczególną uwagę trzeba zwrócić na Xhevdeta Shabaniego, który lubi zbiegać do środka. Wiemy jednak, że nasi przeciwnicy często tracą piłkę, więc będziemy chcieli to wykorzystać – powiedział Czesław Michniewicz.
Dla legionistów mecz z Dritą Gnijlane będzie okazją do rehabilitacji w oczach kibiców. Początek sezonu trudno uznać bowiem za udany. W czterech meczach ligowych piłkarze ze stolicy ponieśli dwie porażki, obie na własnym boisku – najpierw z Jagiellonią Białystok, a następnie z Górnikiem Zabrze. Odpadli też z walki o fazę grupową Ligi Mistrzów, w bardzo kiepskim stylu ulegając Omonii Nikozja (0:2). Czy w starciu z mistrzem Kosowa odkupi w pewnym stopniu swoje winy? Początek starcia Legii z Dritą zaplanowano na 20:30.