Aktualności
[LIGA EUROPY] Lech walczy o upragniony awans. „Stać nas na kolejne zwycięstwo”
Czasy, gdy cypryjskie zespoły odstawały poziomem od reszty europejskich drużyn, minęły dawno i bezpowrotnie. Zespoły z tego kraju niejednokrotnie zaliczały awanse do fazy grupowej Ligi Mistrzów, co w XXI wieku w przypadku polskich ekip udało się tylko raz, Legii Warszawa. Co więcej, zespoły z naszego kraju kilkukrotnie odpadały z europejskich pucharów właśnie po starciach z cypryjskimi klubami, o czym ostatnio przekonali się legioniści – z marzeń o Lidze Mistrzów wyleczyła ich Omonia Nikozja.
Tym razem z cypryjskim rywalem zmierzy się Lech Poznań. Los skojarzył „Kolejorza” z Apollonem Limassol, czyli – po APOEL-u – drugą siłą tamtejszego futbolu. Podopieczni Dariusza Żurawia w kwalifikacjach do Ligi Europy radzą sobie jak dotąd bez zarzutu. W minionych rundach bez problemów rozprawili się z Valmierą FC i Hammarby IF, w obu spotkaniach wygrywając 3:0. Tym razem skala trudności wzrasta. Choć nazwa Apollonu nie budzi w Europie wielkiego strachu, a w kadrze zespołu próżno szukać głośnych nazwisk, siłą drużyny prowadzonej przez Sofronisa Avgoustiego jest wyrównana kadra. Nikt nie wyróżnia się in plus, ale także trudno dostrzec w niej słabsze ogniwa. – To zespół złożony z bardzo doświadczonych zawodników, głównie zagranicznych. Musimy wyjść na boisko bardzo skoncentrowani, żeby uniknąć błędów, które rywal może wykorzystać z zimną krwią. Może nie jedziemy w roli faworyta, ale jesteśmy w stanie zaliczyć kolejny awans – powiedział trener Lecha Dariusz Żuraw.
W Nikozji, gdzie zostanie rozegrane środowe spotkanie, piłkarze Lecha spotkają się z zupełnie innymi warunkami niż te, które zastali w starciu z Hammarby. W Szwecji „Kolejorz” grał na sztucznej nawierzchni, tym razem zagra na świetnie przygotowanej naturalnej murawie. Inne będą też warunki atmosferyczne – na Cyprze w porze meczu można spodziewać się ponad 30-stopniowego upału. Dla piłkarzy z Poznania to kolejny mecz w odstępie trzech dni. Dlatego zawodnicy ze stolicy Wielkopolski na Cypr udali się już w poniedziałek. – Podróż była dosyć długa, więc nie chcieliśmy ryzykować lotu w przeddzień spotkania. Dzięki temu mieliśmy cały wtorek, by zapoznać się z warunkami panującymi na Cyprze. Zmęczenie z każdym meczem narasta, ale chcemy, żeby nasza przygoda z europejskimi pucharami potrwała jak najdłużej – wyjaśnił Dariusz Żuraw.
🔥 DZIEŃ MECZOWY 🔥
— Lech Poznań (@LechPoznan) September 23, 2020
🏆 el. Ligi Europy
🆚 Apollon Limassol
🕠 18:00
🏟 GSP Stadium
💻 https://t.co/uVLHGjdB16
📺 Polsat Sport
📊 @stspolska
#⃣ #APOLPO
🤝 Partner dnia meczowego Lech Pils
Po awans! 🔵⚪️ pic.twitter.com/ZaVuAUsRpQ
Piłkarze z Poznania do meczu z Apollonem przystąpią w dobrych nastrojach. W weekend w derbach miasta pokonali Wartę 1:0, choć bramkę zdobyli dopiero w ostatniej minucie z rzutu karnego. Dla lechitów były to niezwykle ważne trzy punkty. Było to ich pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. – Bardzo mnie cieszy, że udało się przełamać. W poprzednich spotkaniach graliśmy w lepszym stylu, ale nie zdobywaliśmy punktów. W potyczce z Wartą zagraliśmy pod tym względem nieco słabiej, ale zapisaliśmy na swoim koncie zwycięstwo. Cieszy mnie też to, że drużyna wypracowała świetne statystyki motoryczne – powiedział trener Lecha.
W środowym meczu z Apollonem liczyć się będzie jednak ta najważniejsza statystyka – zdobytych bramek. Zarówno trener, jak i kibice Lecha, z pewnością nie mieliby nic przeciwko, by styl nie był najpiękniejszy, ale wynik korzystny. Czy tak będzie, przekonamy się wieczorem. Początek spotkania Apollonu z Lechem zaplanowano na godzinę 18:00 czasu polskiego. Transmisję obejrzeć można na antenie Polsatu Sport.